Sigurd Pettersen wygrał 52. Turniej Czterech Skoczni. 24-letni Norweg skakał najdalej na trzech z nich. Podczas 10-dniowej rywalizacji zarobił 96 tys. franków szwajcarskich i mógł wrócić do domu ekskluzywnym modelem terenowego nissana x-trail wartego 33 tys. euro. Adam Małysz - po erze sukcesów w TCS (1., 4. i 3. miejsce) - był dopiero piętnasty. I Sigurd, i Adam, i jeszcze kilka innych gwiazd już oznajmiło, że nie zobaczymy ich w sobotę w Libercu.
Pettersen jest uosobieniem odrodzenia norweskich skoków. Rok temu, w Trondheim, przerwał przykrą dla tej reprezentacji i trwającą prawie pięć lat passę bez zwycięstwa w Pucharze Świata. Wczoraj zaś - po 10 latach - powtórzył w turnieju sukces swojego rodaka,
Espena Bredesena, który zresztą w tamtym sezonie sięgnął również po Kryształową Kulę. Czy historia się powtórzy? To bardzo możliwe. Sigurd jest głodny zwycięstw, jak trzy lata temu Małysz. W ciągu 13 miesięcy student z Oslo wygrał sześć konkursów. W lutym skończy 24 lata, a mimo to jego pucharowy staż jest bardzo skromny. Do listopada 2002 uczestniczył w PŚ epizodycznie i bez powodzenia. Był zawodnikiem drugiego planu w słabej kadrze.
W Bischofshofen już podczas kwalifikacji, które wygrał (131 m), pokazał, iż jego słabszy występ w Innsbrucku nie powinien nikomu robić nadziei. Norweg był za mocny, aby stracić prowadzenie w turnieju.
- Moje sukcesy to efekt pracy z fińskim trenerem, Miką Kojonkoskim - mówił po dekoracji.
- On dodał mi i całej naszej ekipie wiary w siebie i zmienił trening, wzbogacił o kilka ciekawych pomysłów... To najpiękniejszy dzień mojego życia. Jestem troszeczkę chory i w ogóle nie wiem, jak ja to osiągnąłem. Przed ostatnim skokiem zadrżały mi kolana.Tego akurat nie dał po sobie poznać, ponieważ w II serii skakał czwarty od końca i jako jeden z wąskiej grupy poprawił się. Najlepsi na półmetku być może nie wytrzymali, ale pewnie w większym stopniu przeszkodził im ten zakręcony wiatr. Pod koniec rywalizacji akurat wiał skoczkom w plecy.
A Małysz?
- Podczas turnieju popełniłem wiele błędów, mam dużo do poprawienia - przyznał.
- Teraz potrzeba mi spokoju i treningu. Dzisiejszy konkurs był dla mnie lepszy od dwóch ostatnich pod względem technicznym. Jednak nadal brakuje mi błysku, nie mam mocy w nogach. Przyszedł kryzys. Trzeba go przezwyciężyć.Apoloniusz Tajner nie narzekał:
"Obawialiśmy się startu w Bischofshofen, ponieważ na tej skoczni zawodnik w słabej formie może wypaść bardzo źle. Adam jednak skakał poprawnie, zapanował nad kilkoma błedami i jest na dobrej drodze do poprawy wyników. Potrzebuje teraz spokojnego treningu, tak żeby w Zakopanem znowu być w dobrej dyspozycji. Nie zdradzę, gdzie będziemy trenować. Zależy nam na prywatności. Nie potrzebujemy zamieszania, obecności publiczności..."Do Czechosłowacji nie pojedzie cała kadra A. Swoją drogą, koledzy Adama utknęli w jeszcze większym dołku. Na skoczni "Jested" zaprezentują się podopieczni
Heinza Kuttina i
Łukasza Kruczka, m.in. rewelacyjny
Mateusz Rutkowski.
9.
BISCHOFSHOFEN K=125
1.
Pettersen 265,8 (132,5 i 133,5)
2.
Zonta 263,4 (134 i 131,5)
3.
Ahonen 261,3 (131,5 i 132)
4.
Morgenstern 258,9 (138 i 125)
5.
Hoellwarth 257,6 (130,5 i 131,5)
6.
Spaeth 257,2 (131,5 i 130)
7.
Lindstroem 256,1 (133 i 129)
8.
M. Hautamaeki 251,7 (134,5 i 124,5)
9.
Uhrmann 250,2 (130,5 i 128,5)
10.
Ljoekelsoey 247,1 (124 i 133)
...
20. MAŁYSZ 218,4 (123 i 120)
52. TCS
1.
Pettersen 1066,6 1-1-4-1
2.
Hoellwarth 1031,5 3-2-5-5
3.
Zonta 1023,6 11-5-1-2
4.
Morgenstern 1012,9 2-8-7-4
5.
Ahonen 1012,6 13-4-3-3
6.
Spaeth 1009,8 7-3-10-6
7.
Uhrmann 998,7 4-7-11-9
8.
Kasai 996,5 5-6-6-11
9.
Ljoekelsoey 956,5 9-14-19-10
10.
Bystoel 952,6 21-11-8-13
...
15. MAŁYSZ 908,6 9-19-25-20
PUCHAR ŚWIATA
1.
Pettersen 556 (4)
2.
Ahonen 458
3.
Ljoekelsoey 373 (2)
4.
Hoellwarth 357
5.
Zonta 331 (1)
6.
Lindstroem 318
7. MAŁYSZ 298
8.
Kasai 260
9.
Hannawald 252
10.
Uhrmann 229
...
45. BACHLEDA 18
PUCHAR NARODÓW
1.
Norwegia 1497 (6)
2.
Finlandia 1358 (2)
3.
Austria 1082
4.
Niemcy 1018
5.
Słowenia 477 (1)
6.
Japonia 432
7. POLSKA 316
