• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poprzeczka stoi wyżej

Tomasz Łunkiewicz
7 stycznia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Rozmowa z Michałem Bogdziewiczem

W ubiegłym roku Michał Bogdziewicz wdarł się do krajowej czołówki kolarzy górskich. Były zawodnik Lechii Gdańsk, a obecnie Lotto PZU, zdobył srebrny medal mistrzostw Polski w cross counrty i złoto w maratonie.

- To był najlepszy sezon w twojej karierze.
- Przyznam, że wyniki przerosły moje oczekiwania. Nie marzyłem o czymś takim.
- Z jakimi nadziejami przystępowałeś do sezonu 2003?
- Najważniejszą imprezą było dla mnie Skoda Auto Grand Prix. Jest to najbardziej prestiżowy wyścig w Polsce. Przed pierwszą edycją marzyłem, żeby być w dziesiątce w jednym z wyścigów. Nie myślałem o lokacie w klasyfikacji generalnej.
- Kiedy uwierzyłeś, że możesz zająć wysoką lokatę w Skoda Auto Grand Prix?
- Po pierwszych zawodach. Wcześniej startowałem w Pucharze Czech i Niemiec. Wiedziałem, że jestem w dobrej formie. W pierwszej edycji byłem szósty, ale trzeci wśród Polaków. Zdawałem sobie sprawę, że wyprzedzający mnie zawodnicy z zagranicy będą się wykruszali.
- Równocześnie startowałeś w trzech różnych cyklach. Nie obawiałeś się, że próbując złapać kilka srok za ogon może skończyć z pustymi rękoma.
- Kolarstwo górskie jest dyscypliną, w której formy się tak szybko nie traci. Może w pewnym momencie rzeczywiście było za dużo startów. Bałem się, że organizm nie wytrzyma. Najbardziej męczące było dojazdy na zawody. Imprezy odbywały się w Niemczech, Czechach i na południu Polski. Przejazdy były bardziej męczące niz zawody.
- Znakomicie spisałeś się w Pucharze Niemiec, który zdecydowanie wygrałeś.
- Dla Niemców była to olbrzymia porażka, że przyjechał jeden zawodnik z Polski i wygrał cykl. Myślę, że do dziś się z tym nie pogodzili. Bardzo to przeżywają. Widziałem przyszłoroczny terminarz i dziwnym trafem rundy w Niemczech pokrywają się z innymi ważnymi dla mnie startami.
- Wyniki w Skoda Auto Grand Prix i innych imprezach spowodowały, że stałeś się numerem trzy w męskim kolarstwie górkim w Polsce.
- Potwierdza to nawet ranking związku kolarskiego, w którym jestem właśnie na trzeciej pozycji.
- Bardzo dobre wyniki osiągnąłeś również w maratonie, który jak kiedyś powiedziałeś niezbyt ci odpowiada.
- Nadal nie mogę się do niego przekonać. Dzięki niemu zapisałem się jednak w historii polskiego kolarstwa. Zostałem pierwszym mistrzem Polski w maratonie. To był również mój pierwszy tytuł mistrzowski w gronie seniorów. Na pewno będę ten medal zawsze wspominał z sentymentem.
- Jakie były źródła ubiegłorocznego sukcesu?
- Przede wszystkim bardzo ciężka praca. Ważne było profesjonalne podejście do sportu. Wszystko było podporządkowane kolarstwu. Od kilku lat tak się przygotowuję i w ubiegłym roku wreszcie przyszły wyniki.
- W tym roku oczekiwania wobec twojej osoby będą większe. Jakie są twoje plany startowe? Jakie stawiasz sobie cele?
- Sezon będzie bardzo pracowity. Zdaje sobie sprawę, że oczekiwania będę wyższe. Sam zamierzam postawić sobie poprzeczkę wyżej. Czekają mnie starty we wszystkich edycjach Pucharu Świata. Jeśli uda mi się wejść w jednej z eliminacji do trzydziestki będę zadowolony. Ważnymi imprezami będą również mistrzostwa Europy, Skoda Auto Grand Prix i mistrzostwa Polski. Będę chciał ponownie zakwalifikować się na mistrzostwa świata. W Skoda Auto wypada być w pierwszej trójce. Chciałbym stanąć na podium którejś edycji. Szczególnymi zawodami będą mistrzostwa Europy, które zostaną rozegrane w Książu. To najtrudniejsza w Polsce trasa, ale muszę przyznać, że moja ulubiona. W ubiegłym roku zdobyłem na niej srebrny medal mistrzostw Polski. Spełnieniem marzeń byłby start na olimpiadzie. Polska ma dwa miejsca. Walka o nie będzie się toczyć praktycznie do dnia startu. Mam cichą nadzieję, że wystartuję w Atenach.
- W ilu imprezach wystąpisz w tym roku? Ile kilometrów przejedziesz?
- Wystartuję w około 40-50 imprezach. W ostatnich dwóch sezonach przejeżdżałem około 22 tysięce kilometrów. W tym roku może być trochę więcej.
- Podejrzewam, że jest jedna osoba, której twoje częste wyjazdy niezbyt przypadają do gustu.
- To prawda. Mojej narzeczonej Gosi niezbyt to się podoba. Gdy zaczęliśmy się spotykać nie spodziewałem się, że moja kariera potoczy się w tym kierunku. Nie było tylu wyjazdów, nie było zgrupowania kadry. Teraz "najczarniejszy" scenariusz przewiduje, że wyjadę w piątek i wrócę dopiero we wrześniu. To na pewno będzie dla nas bardzo ciężki okres. I Gosia, i moi rodzice bardzo to przeżywają. Nie ukrywam, że ja również. Już widzę wysokość moich rachunków telefonicznych. Przy okazji muszę Gosi podziękować za cierpliwość i wyrozumiałość w minionym roku. Była ze mną na kilku imprezach i była moim dobrym duchem.
- Dziękuję za rozmowę.



Małgorzata Drucker, narzeczona Michała.
- Nie będę ukrywała, że nie cieszę się z tej rozłąki, ale Michał wart jest tego, aby na niego czekać. Gdy zaczynaliśmy się spotykać planował starty w pięciu imprezach. Teraz jest nieobecny prawie 300 dni w roku. Trudno nam coś zaplanować, bo jego grafik jest płynny i może ulec zmianie. Bardzo to przeżywamy każdy starty ja, moja rodzina i rodzice Michała. Na szczęście sporo wyścigów będzie w Polsce. Gdy będę miała czas to będę na nie dojeżdżała. Zdecydowanie wolę oglądać zawody na żywo. Oczekiwanie na wyniki przy telefonie jest dużo gorsze. Przez okres naszej znajomości dużo się nauczyłam. Od początku wierzyłam w Michała. W tym roku jest olimpiada i mam nadzieję, że będzie miał na niej okazję wystąpić.
Głos WybrzeżaTomasz Łunkiewicz

Opinie (2)

  • do Michała

    Dobrze, że w końcu zostało to powiedziane, że do tego wszystkiego Michał doszedł własną, ciężką pracą. Praca, którą wykonuje Michał jest po stokroć cięzsza od codziennego chodzenia do biura, a wymaga także pewnego, ściśle określonego trybu życia. Podporządkowania wszystkiego pod trening i grafik zawodów, rezygnacji z przyjemności typu wypad na imprezę i piknik. Nie wszyscy to rozumieją, że to nie tylko zwykła jazda na rowerze, często dla przyjemności.
    W związku z tym, Michale, życzę Tobie w Nowym Roku wytrwałości w dalszym ciągu, abyś odpowiednio wykorzystał szansę jaka się przed Tobą otworzyła. I żeby dopisywało Ci w tym sezonie szczęście, no i zdrowie. To chyba najważniejsze. Trzymam kciuki!!!!

    • 0 0

  • BRAVO PANIE MICHALE !!!!!! TRZYMAMY KCIUKI !!!

    Wszyscy bikerze z pomorza trzymają kciuki !!!! Rezerwuj już bilet do Aten !!! Jesteśmy z Tobą !

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane