• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

A gdyby... do Aten?

Tomasz Łunkiewicz
3 lipca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Znakomicie spisuje się w wyścigach MTB Michał Bogdziewicz. Kolarz Lechii Gdańsk zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej niedawno zakończonego cyklu Skoda Auto Grand Prix. Gdańszczanin z powodzeniem startuje również poza granicami Polski.

- Jaka jest twoja recepta na sukces?
- Wyniki to efekt dobrego przygotowania. Bardzo intensywnie przygotowywałem się do sezonu. Muszę powiedzieć, że była to najciężej przepracowana zima w mojej karierze. Przez zimowe miesiące zrzuciłem kilka kilogramów i bałem się, że odbije się to na sile i wytrzymałości. Okazało się, że niepotrzebnie. Procentuje również profesjonalne podejście do każdego startu.
- W tym roku nie schodzisz poniżej pewnego poziomu. Jaki był najgorszy wynik w tym sezonie?
- Najdalej byłem podczas pierwszego startu w Niemczech. Zająłem wówczas dziewiątą pozycję. W pozostałych występach plasowałem się w pierwsej szóstce.
- Twój terminarz startów jest bardzo napięty. Rywalizowałeś w trzech cyklach równocześnie. Startowałeś w Skoda Auto, w Niemczech i w Czechach.
- Każdy start to nauka i zdobywanie nowych doświadczeń. Na wszystkich wyścigach poziom uczestników był mniej więcej wyrównany. Podobnej trudności były również trasy.
- W bardzo prestiżowym cyklu Skoda Auto zająłeś trzecie miejsce.
- Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. Przed rozpoczęciem pierwszego wyścigu chciałem uplasować się w pierwszej dziesiątce. Potem - utrzymać w szóstce. Nigdy nie myślałem, że zajmę trzecią lokatę. To z pewnością największy sukces w mojej karierze. Ten cykl jest dla wielu ważniejszy od mistrzostw Polski. Pozostałe starty były formą przygotowań do cyklu Skody.
- Również w nich radziłeś sobie znakomicie.
- W Niemczech na półmetku rywalizacji jestem liderem . Do rozegrania pozostały jeszcze dwie rundy. W Czechach jestem w pierwszej szóstce.
- Twoją dobrą dyspozycję dostrzegli opiekunowie kadry...
- Pod koniec sierpnia odbędą się mistrzostwa Europy i jestem poważnym kandydatem do udziału w tej imprezie. Prawodopodobnie wystąpię również w Pucharze Świata.
- Jakie miejsce w mistrzostwach Europy by cię zadowoliło?
- Wiadomo, że każdy chciałby zdobyć medal. Nie staram się planować niczego na wyrost. Będę chciał pojechać jak najlepiej.
- Przy tak napiętym terminarzu chyba nie masz zbyt wiele czasu na życie prywatne?
- W trakcie sezonu jestem w domu tylko przejazdem z jednych zawodów na drugie. Na szczęście mam wyrozumiałą narzeczoną. Gosia była ze mną na zawodach w Czechach i muszę powiedzieć, że spisała się świetnie jako mój pomocnik, obsługując bufet.
- Jakie masz plany na dalszą część sezonu?
- Mistrzostwa Europy, mistrzostwa Polski MTB i dalsza część rywalizacji w Niemczech i Czechach. Na mistrzostwach Europy i w Niemczech można zdobyć dużo punktów do rankingu UCI. Jest to o tyle istotne, że pojawiła się szansa wyjazdu na igrzyska w Atenach. Na razie do tego daleka droga, ale dobre starty w mistrzostwach Europy i w pucharze Niemiec mogą dać mi przepustkę na igrzyska olimpijskie.
Głos WybrzeżaTomasz Łunkiewicz

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane