- Nie było źle, ale stać mnie na lepszą grę. Remis z Lechem Poznań to niezły rezultat, choć możemy odczuwać niedosyt, bo to my mieliśmy więcej sytuacji, aby strzelić gola. Jestem pod wrażeniem atmosfery na meczu. Na Ukrainie tak się nie dopinguje. To szok, co tutaj zobaczyłem pod tym względem - mówi Andrij Bogdanow, który zadebiutował w Arce Gdynia podczas inauguracji wiosny. 28-letni pomocnik wzoruje się na Fernandinho z Manchesteru City i wierzy, że z żółto-niebieskimi awansuje do rozgrywek w Lidze Europy.
Jacek Główczyński:Czy gdyby nie wyszedł pan na inaugurację w pierwszym składzie Arki byłoby to dla pana rozczarowanie?
Andrij Bogdanowi: Czuję, że jestem gotowy pomóc Arce. Natomiast nie do mnie należy ocena. Moim zadaniem jest, aby pracować na 100 procent na treningach. I to robię. Natomiast decyzje co do składu leżą w gestii trenera. Bez względu na to, co postanowi, ja zawsze będę dawać z siebie wszystko.
W Arce jest obecnie trzech piłkarzy spoza Unii Europejskiej, a jednocześnie na boisku w meczach ekstraklasy może przebywać tylko dwóch. Czy to oznacza, że BiałorusinSiergiej Kriwieci GruzinLuka Zarandiato pana najwięksi rywale do miejsca w składzie?
Nie patrzę ani na nich, ani na ich piłkarzy Arki jako na rywali. My jesteśmy przede wszystkim partnerami, członkami jednej drużyny. Naszym celem jest wykonanie pracy, która do nas należy. A skład, jak mówiłem, ustali trener.
Napastnik z Meksyku nie jest jeszcze uprawniony do gry w Arce, ale już była na trybunach w Gdyni meksykańska fala
Czy Arka jest lepszą drużyną od Olimpiku Donieck, w którym występował pan przez ostatnie 1,5 roku?
Nie mogę tego jednoznacznie ocenić. Mistrzostwa Ukrainy to jedno, a polska ekstraklasa to zupełnie coś innego. Moja drużyna także była na dobrym poziomie. W poprzednim sezonie zajęliśmy 4. miejsce, graliśmy w kwalifikacjach Ligi Europy.
Dlaczego zatem zdecydował się pan na opuszczenie Doniecka?
Zdecydowałem się na to, gdyż moim celem zawsze było to, aby spróbować swoich sił w Europie. Rozpoczynam od Polski, bo wierzę, że ta liga idzie do przodu, kibice chodzą na stadion, jest dobra atmosfera na meczach. Gdy tylko pojawiła się oferta z Arki, przyjąłem ją. Jestem bardzo zadowolony, że tutaj jestem. To dla mnie nowe wyzwanie w karierze.
Czy po pierwszym okresie przygotowawczym oraz debiucie w polskiej lidze może pan powiedzieć, że w Arce trenuje się i gra inaczej niż było to w Olimpiku, czy widzi pan podobieństwa?
Były to dla mnie nowe przygotowania. Jednak nie byłem zaskoczony. Śledziłem polski futbol. Wiem, że w ekstraklasie gra się siłowo, jest dużo walki, mecze są twarde.
Lubi pan taki futbol?
Ja lubię grać w piłkę, ale jeśli trzeba, to walczę. Niczego się nie boję. Gdy trzeba będzie, mogę być piłkarzem od czarnej boiskowej roboty. Potrafię zaangażować się także w odbiorze piłki.
Brawa po meczu dla piłkarzy Arki Gdynia i Lecha Poznań
Czy ma pan piłkarza, na którym stara się wzorować?
Fernandinho z Manchesteru City, bo znam go bardzo dobrze. Często grałem przeciwko niemu, gdy występował jeszcze w lidze ukraińskiej, w Szachtarze Donieck.
Czy ma pan coś z atutów Brazylijczyka?
Myślę, że tak. Przede wszystkim dobre pierwsze podanie. Tak jak on nie boję się żadnej boiskowej roboty.
Leszek Ojrzyńskicharakteryzując pana mówił także o dobrym strzale, podaniu i przeglądzie sytuacji. Dlaczego nie próbował pan uderzać na bramkę Lecha?
Trening treningiem, a mecz meczem. Oczywiście, jeśli mam możliwość, to strzelam. Jednak powiem szczerze, że nawet bardziej niż moje własne bramki cieszą mnie asysty.
Po ilu zatem pańskich podaniach Arka strzelać będzie gole wiosną?
Nie mogę tego powiedzieć, gdyż nie nastawiam się na indywidualne statystyki. Dla mnie najważniejsze jest to, aby najlepiej w każdym meczu wygrywała Arka. I taki jest właśnie mój cel. Temu będę poświęcał wszystkie swoje siły.
Jak zatem Arka skończy sezon?
Ja przyszedłem po to, aby w każdym meczu dać z siebie 100 procent i pomóc drużynie zdobyć miejsce w Lidze Europy, a także zagrać w finale Pucharu Polski.
Uważa pan, że Arkę stać, by zdobyć Ligę Europy poprzez ekstraklasę, czyli zajmując w najgorszym wypadku 3. czy 4. miejsce?
Jest to możliwe, jeśli każdy mecz do końca sezonu będzie dla nas jak finał. Oczywiście najpierw musimy awansować do czołowej "8". Myślę, że każda drużyna, która znajdzie się w grupie mistrzowskiej, będzie nadal miała szanse, by grać o ligowe podium. A znajdą się na nim te zespoły, które w drugiej fazie rozgrywek będą najlepiej przygotowane zarówno pod względem fizycznym, jak i taktycznym.
* Lechia Gdańsk została 14.12.2017 roku pozbawiona jednego punktu za naruszenie przepisów Podręcznika Licencyjnego dotyczące kryterium F.09 mówiącego o braku przeterminowanych zobowiązań
*Po 30 kolejce nastąpi podział na grupę mistrzowską (8 najlepszych drużyn) i grupę spadkową (8 kolejnych). Z zaliczeniem dotychczasowych punktów drużyny zagrają w grupie każdy z każdym, ale bez rewanżów.
ale beka z bezdomnym w Europie a powiedzial mu ktos ze to stadion baltyku (1)
6 lat
11
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-02-15 17:26
ech chyba nie... ale powinien choć trochę poczytać o miejscu gdzie idzie....
ja to bym się wstydził takich kibiców co uciekają ze swojego stadionu lub później jako wynajmujący dają sobie namalować grafity na sektorze.
taka jaga po ryju dostała za mniejsze przewinienie od legii, a wy co? baliście się grupy kilkuset osobowej Lechii. Uwierzcie mi ze jak byście coś takiego namalowali na bursztynku w 10 minut nie byłoby was na sektorze
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
