Arka Gdynia pokonała w 4. kolejce Fortuna I liga Miedź Legnica 4:0, ale Ireneusz Mamrot od razu po meczu nie pozwalał wyłącznie na radość, a analizował... błędy. - Żeby nie zabrzmiało to źle. Nie mówię, że jestem niezadowolony, bo odnieśliśmy zwycięstwo nad silnym przeciwnikiem i nikt nie może tego zamazać. Natomiast są jeszcze rezerwy - podkreślał szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Arka Gdynia - Miedź Legnica 4:0 - relacja, foto, video, możliwość wystawienia ocen piłkarzom i trenerowi
Miedź Legnica była pierwszym rywalem z ekstraklasowymi aspiracjami, z którym w tym sezonie zmierzyła się Arka Gdynia. Można zatem było mówić o pierwszej weryfikacji autentycznych możliwości żółto-niebieskich.
Wypadła ona bardzo dobra, mimo że pamiętamy, iż gospodarze byli osłabieni zmaganiami z koronawirusem. Nie mogli rzucić na rywali pełnego składu. Zabrakło m.in. najbardziej doświadczonych: kapitana drużyny, Adama Marciniaka i Marcusa. Goście po meczu byli niemal w szoku. Arka łącznie oddała 25 strzałów, z który 9 było celnych, a 4 znalazły drogę do siatki.
- Strasznie wysoka i dotkliwa porażka. Ciężko coś powiedzieć. Jedno, co się nasuwa, to nasze złe zachowanie w defensywie i sposób, w jaki traciliśmy bramki. Miałem wrażenie, że gospodarze nie musieli się wiele na nie napracować - przyznał Jarosław Skrobacz, trener Miedzi na pomeczowej konferencji prasowej.
Kolejne zarażenia w Arce. Nowy członek Rady Nadzorczej
- Docenialiśmy klasę i umiejętności Arki, nastawialiśmy się na mocny mecz, ale skierowany na nasze zwycięstwo. Nie wyobrażaliśmy sobie, że dojdzie do tego, co się stało. Chwała zwycięzcom, a my mamy bagaż do analizy. Gola na 0:2 dostaliśmy, gdy większość naszych piłkarzy nawet nie zdążyła dotknąć piłki. Potem musieliśmy się odkryć i z kontry straciliśmy kolejne gole - dodał Szymon Matuszek, niegdyś grający w juniorach Realu Madryt, a obecnie kapitan legnickiej drużyny.
W Arce była wielka satysfakcja z okazałego zwycięstwa, ale nikt nie pozwalał sobie na euforię, a nawet na chwile upajania się sukcesem.
- Mieliśmy pełną analizę. Znaliśmy mocne i słabe strony przeciwnika i te pierwsze wyeliminowaliśmy. Fajnie, że szybko strzeliliśmy bramkę i ten mecz się otworzył dla nas. Po przerwie strzeliłem gola po 20 sekundach i to musiało zrujnować plany Miedzi, które opracowała w przerwie oraz spadło ich morale. Cieszę się, że strzeliłem 2 gole, choć błędów się też nie ustrzegłem. Trener będzie miał ból głowy, kto ma grać w następnej kolejce - ocenił Mateusz Żebrowski, który odzyskał miejsce w składzie po dwóch meczach spędzonych na ławce rezerwowych.
Nowa broń Arki Gdynia
Wspólna radość kibiców i piłkarzy Arki Gdynia
Trener Arki już od konferencji prasowej tonował nastroje. W pewnym momencie zorientował się, że bardziej wytyka błędy niż podkreśla to co było dobre w postawie jego drużyny.
- Żeby nie zabrzmiało to źle. Nie mówię, że jestem niezadowolony, bo odnieśliśmy zwycięstwo nad silnym przeciwnikiem i nikt nie może tego zamazać. Natomiast są jeszcze rezerwy - ocenił Ireneusz Mamrot.
Siemaszko... Artur Siemaszko: Nie przyniosę wstydu nazwisku - wywiad
Szkoleniowiec żółto-niebieskich chwalił za:
- Dobrze weszliśmy w to spotkanie. Naszym założeniem było, żeby grać wysoko. W pierwszych minutach nie tylko strzeliliśmy bramkę, ale kilka razy odzyskaliśmy też piłkę. Przy groźnej sytuacji bardzo dobrze interweniował Daniel Kajzer. To był ważny moment, bo przy 1:1 grałoby się inaczej. Druga połowa ułożyła się bardzo dobrze, bo w pierwsze akcji zdobyliśmy gola.
Natomiast trener Mamrot takie widział mankamenty:
- Nie byłem zadowolony z 20-25 minut pierwszej połowy, bo byliśmy za mało agresywni i daliśmy się trochę zepchnąć do defensywy. W przerwie mocno i zdecydowanie zwracaliśmy na to uwagę. Cieszymy się, że nie straciliśmy gola, ale nie ustrzegliśmy się błędów. Miedź miała bardzo dobrą sytuację zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie. Gdybyśmy stracili bramkę, to linia obrony pewnie nie byłaby tak wysoko oceniona jak teraz. W kilku sytuacjach zdecydowanie lepiej mogliśmy rozegrać atak, bo wychodziliśmy 3 na 3 lub byliśmy nawet w przewadze, a traciliśmy piłkę. Skrzydłowi mogli dostać jeszcze więcej piłek, co przełożyłoby się na większą liczbę pojedynków w bocznych sektorach boiska.
Arka Gdynia wróciła do treningów. Piłkarze nie mogą korzystać z szatni
Typowanie wyników
Jak typowano
Tabela po 4 kolejkach
Drużyny | M | Z | R | P | Bilans | Pkt. | |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | ŁKS Łódź | 4 | 4 | 0 | 0 | 11:1 | 12 |
2 | Bruk-Bet Termalica Nieciecza | 4 | 4 | 0 | 0 | 6:0 | 12 |
3 | ARKA GDYNIA | 3 | 3 | 0 | 0 | 11:2 | 9 |
4 | Górnik Łęczna | 3 | 3 | 0 | 0 | 7:0 | 9 |
5 | Radomiak Radom | 3 | 3 | 0 | 0 | 7:2 | 9 |
6 | Odra Opole | 4 | 3 | 0 | 1 | 4:5 | 9 |
7 | Chrobry Głogów | 4 | 2 | 1 | 1 | 6:3 | 7 |
8 | Miedź Legnica | 4 | 2 | 0 | 2 | 7:6 | 6 |
9 | Korona Kielce | 4 | 1 | 2 | 1 | 4:5 | 5 |
10 | GKS Tychy | 4 | 1 | 2 | 1 | 3:4 | 5 |
11 | Zagłębie Sosnowiec | 4 | 1 | 0 | 3 | 4:4 | 3 |
12 | Resovia | 4 | 1 | 0 | 3 | 3:8 | 3 |
13 | Widzew Łódź | 4 | 1 | 0 | 3 | 3:9 | 3 |
14 | GKS Bełchatów | 4 | 1 | 1 | 2 | 2:6 | 2 |
15 | Puszcza Niepołomice | 3 | 0 | 1 | 2 | 2:6 | 1 |
16 | Stomil Olsztyn | 4 | 0 | 1 | 3 | 0:6 | 1 |
17 | Sandecja Nowy Sącz | 4 | 0 | 0 | 4 | 2:8 | 0 |
18 | GKS 1962 Jastrzębie | 4 | 0 | 0 | 4 | 2:9 | 0 |
Obowiązuje system każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z miejsc 3-6 o jedno miejsce premiowane grą w elicie zagrają w barażach. Do II ligi zdegradowana zostanie tylko jedna ekipa, która zajmie 18., ostatnie miejsce.
GKS Bełchatów rozpoczął sezon z minus 2 punktami.
Tabela wprowadzona: 2020-09-20
aktualna tabela »Wyniki 4 kolejki:
- ARKA GDYNIA - Miedź Legnica 4:0 (1:0)
- Widzew Łódź - Stomil Olsztyn 0:2 (0:1)
- Zagłębie Sosnowiec - ŁKS Łódź 1:2 (0:1)
- Sandecja Nowy Sącz - Odra Opole 1:2 (0:1)
- GKS Bełchatów - GKS Tychy 1:1 (0:1)
- Chrobry Głogów - GKS 1962 Jastrzębie 1:0 (0:0)
- Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Resovia 2:0 (1:0)
- Korona Kielce - Górnik Łęczna 0:2 (0:1)
- Radomiak Radom - Puszcza Niepołomice (odwołany z powodu pozytywnych testów na COVID-19 u dwóch piłkarzy Puszczy)