- 1 Lechia po awans, ale bez kibiców (32 opinie) LIVE!
- 2 Arka odpowiada na kontuzje. "To nie kryzys" (55 opinii)
- 3 Czy Wybrzeże ma pieniądze na juniorów? (114 opinii) LIVE!
- 4 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (114 opinii)
- 5 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (109 opinii)
- 6 Trener siatkarzy w szczerym wywiadzie (13 opinii)
Aż 210 tysięcy złotych za wygrany mecz!
Piłkarska ekstraklasa, która w piątek zainaugurowała rundę rewanżową, wiosną przeliczana będzie nie tylko na punkty, ale również, a może przede wszystkim na pieniądze. Kluby zarobić mogą fortunę nie tylko na biletach, ale przede wszystkim dzięki wypłatom z Canal Plus i Orange Sport, które do rozdzielenia mają aż 125 milionów złotych. Znaczna część z tych kwot trafi do kieszeni zawodników. Co ciekawe najwyższe premie za wygrane mecze na polskich boiskach oferuje Lechia Gdańsk.
Pierwsza transza jest dzielona równo pomiędzy wszystkich. Każdy klub ekstraklasy z tego tytułu otrzymuje 3 miliony 550 tysięcy złotych.
Kolejne wypłaty uzależnione są od atrakcyjności gry oraz wyników sportowych danej drużyny. Wszystkie mecze transmitowane są na żywo, ale tylko te, które znajdą się w paśmie Canal Plus przynoszą klubom dodatkowe dochody. Za udział w takim spotkaniu każda z drużyn inkasuje po 157 tysięcy złotych. Tyle zarobiła na przykład Arka za piątkowy pojedynek z Wisłą Kraków.
Następne premie czekają na koniec sezonu. Każda pozycja wyżej to średnia około 200 tysięcy więcej do zyskania. Balansująca obecnie na miejscach 5-6 Lechia, w przypadku utrzymania się w tym przedziale do końca sezonu może liczyć na wypłaty rzędu 2,2-2,4 miliona złotych. Jednak wskoczenie na trzecią pozycję dałoby gdańszczanom już blisko trzy miliony złotych (dokładnie 2,94 mln).
Piętnasta obecnie lokata Arki - to na koniec sezonu zarobek rzędu 400 tysięcy złotych. Jednak już 12. miejsce da klubowi dodatkowy milion, a jeśli piłkarze zrealizują zakładany cel, czyli zdobędą 8. pozycję, to do gdyńskiej kasy wpłynie 1,8 miliona złotych.
Oczywiście w dużej mierze zarobionymi na boisku pieniędzmi kluby muszą podzielić się z piłkarzami. W Trójmieście rozbudowany system premiowana ma zwłaszcza Lechia.
Jak się okazuje gdańszczanie wypłacają największe premie meczowe za spotkania ligowe w Polsce! Biało-zieloni mają zagwarantowane po 120 tysięcy złotych do podziału na drużynę za każde zwycięstwo i po 60 tysięcy złotych za remis.
Jednak klub zgodnie z tradycją nie wypłaca od razu wszystkich pieniędzy, a część puli "zamraża". Jej podjęcie przez piłkarzy jest uzależnione od zrealizowania celu. W poprzednich latach ten system się sprawdzał, a klub systematycznie awansował w tabeli. W tym sezonie to co najmniej 6. miejsce, a kwota, która trafia do "zamrażarki" do 30 procent premii.
Za 7 zwycięstw i 3 remisy gdańscy piłkarze w tym sezonie zarobili 1,65 miliona złotych. Z tej kwoty 495 tysięcy trafiło do wspomnianej "zamrażarki".
Ponadto w regulaminie zapisane są dodatkowe premie za zajęcie miejsc od 1 do 5. Tytuł mistrza Polski to dla graczy zarobek 2 milionów złotych, wicemistrzostwo zostało wycenione na 1,5 miliona, a brązowy medal na równy milion. Czwarte miejsce to zaś gratyfikacja 400, a piąte - 200 tysięcy złotych.
Za lokaty 7-16 w Lechii nie tylko nie ma żadnych premii, ale także nie zostaną wypłacone pieniądze ze wspomnianej zamrażarki.
W Arce w dwóch ostatnich sezonach nadzwyczajne pieniądze pojawiały się u schyłku sezonu, gdy drużyna broniła się przed spadkiem. W 2009 roku premia specjalna od właściciela klubu wynosiła 500 tysięcy, a w 2010 roku pojawiła się już na pięć kolejek przed końcem rozgrywek i piłkarze mogli podnieść z boiska okrągły milion.
W tym sezonie w Gdyni na razie nie ma premii za utrzymanie. Do podziału na drużynę zaoferowano tylko dwie kwoty, a ambicje są wyższe. Za zrealizowanie postawionego przed rozgrywkami zadania, czyli zajęcie co najmniej 8. miejsca żółto-niebiescy otrzymają 300 tysięcy złotych. Ponadto w regulaminie jest jeszcze premia za tytuł mistrza Polski - milion złotych.
Wszystkie pozostałe pieniądze, tak jak i podstawowe gaże, piłkarze Arki negocjują przy podpisywaniu indywidualnych kontraktów. W gdyńskiej drużyny nie ma zatem puli do podziału na drużynę za ligowe zwycięstwa i remisy, a każdy piłkarz ma wyceniane punkty wedle indywidualnych ustaleń. Jak się łatwo domyślić, te kwoty są zróżnicowane wedle klasy zawodnika.
Zresztą w Lechii pula do podziału również nie jest rozdzielana po równo. W wysokości wypłat dla podopiecznych głos decydujący ma trener Tomasz Kafarski.
Kluby sportowe
Opinie (73) ponad 20 zablokowanych
-
2011-02-28 19:07
TZN ŻE TE MARNE PIŁKARZYKI Z TRAUGUTTA GROSZA NIE DOSTANĄ W TEJ RUNDZIE ?
- 4 11
-
2011-02-28 20:02
POPIERAM
JAKA PRACA TAKA PŁACA - LECHIO JA LICZĘ ŻĘ ZAROBICIE CO NAJMNIEJ 400000 PREMII
- 9 2
-
2011-02-28 21:36
co ciekawe... bez względu na to czy mecz jest wygrany, czy przegrany... to jest chore.
- 1 0
-
2011-03-01 06:02
Dobre rozwiązanie
tak powinno być w profesjonalnym klubie jakim jest Lechia.
No śledziczki do klawiatur i do ataku, zawsze można coś napisać- 4 4
-
2011-03-01 06:52
Kiepskie premiowanie w Lechii
Remis u siebie z kiepską drużyną to nie to samo co remis na wyjeździe np z Legią .Lechem czy Wisłą.
- 2 1
-
2011-03-01 08:34
KUGLARZE I RYBAŁCI NIE ZARABIALI TYLE W SREDNIOWIECZU
- 0 1
-
2011-03-01 09:43
Sport czy....?
Igrzyska wymagają kasy a tą trzeba mądrze wydawać.Płacić za sukces.
No i widowiskowość czyli frekwencję.Kasa i do roboty !- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.