• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

BLURimini Cup

Arkadiusz Fedusio
9 czerwca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
BLURimini Cup po pierwszym dniu!
4-8 czerwca 2003, Rimini.
Wczorajszy dzień zakończyliśmy z bilansem trzech wygranych i dwóch przegranych. Dzisiejszy dzień będzie decydujący o tym czy przejdziemy dalej. Lepszy bilans mają James Spithill i Paolo Cian 5:1. Na rozgrzewkę mieliśmy Jamesa, z którym każdy wyścig pisze jakąś historie. Zarówno On ze swoją załogą, jak i my uważamy, że są to najlepsze 'gonki'. I tak było wczoraj, kiedy to minimalnie prowadziliśmy wyścig i przy okrążeniu dolnego znaku, James, który był po zewnętrznej i bardziej z tyłu, wyostrzył bardzo mocno, a ja, zdaniem sędziów, zbyt wolno zareagowałem - karne kółko dla nas. Próba zmuszenia przeciwnika do popełnienia błędu i złamania przepisów nie udała się i musieliśmy wykonać karę na mecie, a wtedy James przepłynął ją tuż przed nami. Jachty, na których żeglujemy są bardzo zwrotne w porównaniu z tymi, na których żeglowaliśmy ostatnie dwie imprezy, wszystko więc dzieje się dużo szybciej i trzeba czasu by się przestawić.

Niepotrzebnie przegraliśmy wyścig z Nordbjergiem, którego kontrolowaliśmy z nawietrznej, prawej strony trasy. Niestety tuż przed górna boją nadeszły dwie potężne fale od motorówki i nasz jacht stracił dużo szybkości, co pozwoliło przeciwnikowi objąć prowadzenie, które dowiózł do mety.

Jak na razie idzie po naszej myśli.
Udało się nam zrealizować zamierzenia przyjęte jeszcze przed regatami. Na pierwszej konferencji prasowej oficjalnie poinformowaliśmy, iż mamy zamiar nie wygrać Round Robin (RR), ale wejść do pierwszej czwórki i potem walczyć dalej . Wynikało to z wcześniejszych doświadczeń nabytych w regatach na Elbie i Splicie. Nasze przypuszczenia się potwierdziły - zwycięzca RR ląduje poza finałem. Tym razem padło na Jamesa Spithilla, który na pojedynek półfinałowy wybrał sobie Iana Wiliamsa z Anglii, który dzisiaj żeglował przebojowo i wygrał z Jamesem 2:1. Podobnie wyglądała nasza sytuacja z Cianem, chociaż zwycięstwo Ciana w drugim wyścigu wynikało z bardzo kontrowersyjnej decyzji sędziów, po bardzo klarownej sytuacji na dolnym znaku, który okrążaliśmy po stronie wewnętrznej, arbitrzy podjęli decyzję, że jest to ich zdaniem wykonane nieprzepisowo.

Reasumując, dzisiaj wygraliśmy 3 pojedynki z serii RR, co z wynikiem 6:3 dawało nam spokojne wejście do półfinałów. W ścisłej czwórce, w pojedynku z Cianem okazaliśmy się lepsi - dwa razy wyprzedziliśmy go na kursie z wiatrem po perfekcyjnie wykonanych manewrach naszej załogi - co zostało nagrodzone słowami uznania kibiców i innych załóg. Zdobyte w ten sposób prowadzenie potrafiliśmy perfekcyjnie kontrolować i zwiększyć naszą przewagę, co nie jest rzeczą łatwą.

Jutro finał z Wiliamsem, którego dzisiaj pokonaliśmy. Jest to zdecydowanie trudny przeciwnik, nie będzie łatwo. Jednak mam nadzieje, ze jego dzień był dzisiaj, a jutro.......
Karol Jabłoński
Arkadiusz Fedusio

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane