Mateusz Kusznierewicz znajduje się w czołówce po inauguracyjnych wyścigach regat o mistrzostwo Europy w klasie Finn. W Marstrand koło Goeteborga złoty medalista olimpijski z Atlanty wykazuje wahania formy. Zawodnik stołecznego YKP rozpoczął od szóstego miejsca, w drugim biegu był drugi, a w trzecim osiągnął metę na czwartej pozycji. W klasyfikacji generalnej lepszy od niego jest tylko
Ben Ainslie (W. Brytania). W trzecim dniu regat rewelacyjnie popłynął
Wacław Szukiel (AZS UWM Olsztyn), który z dziewiątej przesunął się na trzecią pozycję!
77 żeglarzy z 28 krajów, którzy przystąpili do rywalizacji od razu zostało poddanych ciężkiej próbie. W pierwszym dniu mistrzostw przyszło im się zmagać z falami o wysokości 3-4 metrów oraz z silnym wiatrem (4-5 stopni w skali Beauforta). Dla lekkich zawodników to była - jak przyznał Kusznierewicz - masakra. Wielu z nich notowało wywrotki lub zmagało się na łodzi z... torsjami. Masowo wracali do portu przed czasem. Nieszczęście nie ominęło Polaków.
Rafał Szukiel (AZS UWM Olsztyn) miał wywrotkę w pierwszym wyścigu i długo nie mógł postawić łódki, a
Robert Połczyński (YKP Gdynia) zjechał z trasy inauguracyjnego biegu i do drugiego już nie wyszedł. Zresztą nie ma się czego wstydzić. Podobnie postąpił m.in. wicemistrz olimpijski z Sydney i broniący tytułu wicemistrza Europy,
Luca Devoti (Włochy).