Małgorzata Wojtkowiak oraz Brytyjczyk Jamie Kenber triumfowali w zawodach floretowych o Buzdygan Rektora AWFiS w Gdańsku. Akademiczki nie były gościnne dla rywalek, gdyż obsadziły całe podium. Wśród panów najmocniej honoru gospodarzy bronił Radosław Glonek, który przegrał dopiero w finale
.
W stawce 44 zawodniczek gdańszczanki przegrywały praktycznie tylko wówczas, gdy musiały walczyć ze sobą. W szerokim finale na osiem miejsc obsadziły aż sześć. Poza tym gronem znalazła się m.in.
Anna Rybicka, która w 1/8 finału przegrała z inną gdańszczanką,
Magdaleną Knop 10:11. Najmocniej miejscowym opierała się
Małgorzata Susfał. Zawodniczka D'Artagnana Ursynów dopiero w ćwierćfinale przegrała z triumfatorką dwóch poprzednich edycji tych zawodów,
Katarzyną Kryczało 11:12.
Kryczało tytułu nie obroniła, bo w następnej walce sromotnie przegrała z
Sylwią Gruchałą 4:15. Ta ostatnia zdawała się być w wybornej formie, gdyż w dwóch poprzednich walkach oddała rywalkom tylko po trzy trafienia. -
Ten turniej był dla Sylwii za łatwy. Dlatego na finał zabrakło właściwej koncentracji - ocenił
Adam Kaszubowski, nowy szkoleniowiec podwójnej medalistki olimpijskiej.
W pojedynku o pierwsze miejsce Sylwia miała inicjatywę, ale nie czuła dystansu. Jej ataki zatrzymywały się na zasłonach Wojtkowiak, a po chwili Małgosia wyprowadzała skuteczne przeciwnatarcia. Pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 6:2, a druga 10:3. Osiem punktów różnicy, które też były na końcu walki, pojawiło się już przy wyniku 13:5.
Końcowa kolejność:1. Wojtkowiak, 2. Gruchała, 3. Kryczało i Karolina Chlewińska, 5. Magdalena Mroczkiewicz (wszystkie Sietom AZS AWFiS Gdańsk), 6. Natalia Rajczak (AZS AWF Warszawa), 7. Susfał, 8. Knop.
W turnieju męskim wydawało się, że na najlepszej drodze do wygrania po raz czwarty z rzędu buzdyganu oraz odniesienia dziewiątego triumfu w zawodach Pucharu Polski wydawał się być Glonek. Wszystko po myśli gdańszczanina układało się aż do finału, choć i w półfinale bardzo zmęczył go
Marcin Zawada, który przegrał tylko 14:15.
W hali AWFiS gościnnie pojawili się Brytyjczycy. To czwarta drużyna ostatnich mistrzostw Europy. Najgroźniejszy wydawał się z nich być olimpijczyk z Pekinu. Jednak
Richard Kruse przegrał już w 1/8 finału z Kenberem 14:15. Jak się później okazało nie było to dzieło przypadku.
Jamie tak uskrzydlił się tym sukcesem, że podążył aż po zwycięstwo w całym turnieju. W finale Glonka zaskoczył na początku walki, gdy uciekł na 8:3. Radek mozolnie odrabiał straty. Dwukrotnie nawet dochodził na punkt różnicy 7:8 i 8:9. Niestety, od tego ostatniego wyniku zainkasował trzy trafienia z rzędu i tej walki już wygrać nie potrafił.
Końcowa kolejność1. Kenber, 2. Glonek, 3. Zawada i Tomasz Ciepły (AZS AWF Poznań), 5. Rafał Żelazko (Sietom AZS AWFiS), 6. Laurence Halsted (Wielka Brytania), 7. Andrzej Witkowski, 8. Paweł Osmański (obaj Sietom AZS AWFiS).
Gdańskie zawody były zaliczane do krajowego rankingu, który później jest brany pod uwagę przy ustalany reprezentacji na mistrzowskie imprezy. Wśród kobiet na czoło wysunęła się Wojtkowiak, a w rywalizacji panów pierwsze miejsce zachował
Michał Majewski, mimo że teraz przegrał już w 1/8 finału z Ciepłym 12:15.
Aktualna czołówka na listach rankingowych:1. Wojtkowiak 421 punktów i Majewski 298
2. Gruchała 405 i Glonek 265
3. Chlewińska 226 i Leszek Rajski (Wrocławianie) 195
4. Rybicka 183 i Ciepły 193
5. Kryczało 168 i Zawada 183
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
