• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chłopaki nie lubią brązu

Jacek Główczyński
1 września 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Adam Korol (AZS AWFiS Gdańsk) wraz z kolegami z czwórki podwójnej zdobył w Mediolanie brązowy medal mistrzostw świata w wioślarstwie. Tytuł wicemistrzowski wywalczyli Robert Sycz (Bydgostia) i Tomasz Kucharski (AZS AWF Gorzów). Poza tymi osadami prawo startu w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich zdobyła także czwórka bez sternika, w której płynął gdański tercet: Rafał Smoliński, Artur Rozalski i Jarosław Godek.

Finałowa niedziela rozpoczęła się dla Polski bardzo dobrze. Dwójka podwójna wagi lekkiej, która w tym sezonie niczym szczególnym się nie wyróżniała, popłynęła po srebro. Mistrzowie olimpijscy z Sydney od początku pilnowali drugiej pozycji, finiszując w czasie 6:33.12. Na mecie przegrali tylko z reprezentantami gospodarzy (6:30.60), którzy prowadzili od startu.

Na kwadrans przed południem wyznaczono start czwórek podwójnych. Adam Korol, Adam Kolbowicz (AZS Szczecin), Sławomir Kruszkowski (AZS UMK Toruń) i Adam Bronikowski (AZS AWF Warszawa) przed tą gonitwą uchodzili za faworytów. W tym seoznie wygrali wszystko, co było do wygrania, a w Mediolanie byli najszybsi i w przedbiegach, i w półfinałach.

Pierwsze oznaki niepokoju co do ich poczynań wkradły się zaraz po starcie i wcale nie były spowodowane wyświetlającymi się czasami, które Polaków stawiały na... szóstej pozycji. Awaria aparatury chronometrycznej została usunięta jeszcze w trakcie biegu, ale biało-czerwoni do złota się nawet nie zbliżyli. Od startu do mety prowadzili Niemcy, którzy uzyskali rezultat
6:12.26. Polacy bezpośrednio za nimi byli tylko na 500. metrze. Później wyprzedzili nas Czesi i tak już zostało. Południowym sąsiadom zmierzono 6:15.59, a nasi reprezentanci na pokonanie 2 kilometrów potrzebowali 6:18.80.

- Chłopcy liczyli na złoto. Do takiego postawienia sprawy upoważniały ich wyniki z całego sezonu. Po minięciu mety była gorycz. Wierzę, że wkrótce przejdzie. Każdy medal, w dodatku w tak silnej stawce jak nigdy wcześniej, jest zawsze sukcesem. Tak na gorąco oceniając wyścig, sądzę, że należy zwrócić uwagę na wiatr. Odwrócił się on w stosunku do poprzednich biegów. Nasi lubią pływać dynamicznie, czuć wiatr na plaecach. W finale przyszło im płynąć pod wiatr. Jako że był on lekko boczny nie dał się tak we znaki Niemcom, którzy płynęli na pierwszy torze i byli w dużej mierze zasłonięci przed podmuchami przez trybuny - mówi specjalnie dla "Głosu" z Mediolanu Bogdan Gryczuk, szef wyszkolenia PZTW.

We Włoszech walczono nie tylko o medale, ale także o nominacje do startu w igrzyskach olimpijskich. Polska wystawiła dziewięć osad. Do Aten dopłynęły trzy. Poza medalistami także czwórka bez sternika. Smoliński, Rozalski, Godek i Mariusz Daniszewski (Bydgostia) zajęli dziewiąte miejsce. Lokatę wyżej uplasowała się w mistrzostwach ósemka, z gdańszczaninem Dariuszem Nowakiem w składzie, ale w tej konkurencji na igrzyska kwalifikowało się tylko osiem osad.

Tuż pod olimpijską kreską znalazła się także czwórka bez sternika wagi lekkiej. Robertowi Urbańskiemu, Cezaremu Mrozowiczowi (obaj AZS AWFiS Gdańsk), Pawłowi Randzie i Gabrielowi Pawlakowi paszport do Aten dawało nawet piąte miejsce w finale B, w którym startowało sześć osad. Niestety, biało-czerwoni przypłynęli w tym towarzystwie jako ostatni, a mistrzostwa ukończyli z 12. lokatą.

Miejsca pozostałych osad: 13. - dwójka podwójna mężczyzn i czwórka podwójna kobiet; 19. - dwójka bez sternika; nie ukończyła mistrzostw dwójka podwójna kobiet wagi lekkiej.

- Generalnie trzeba uznać start naszej ekipy za udany, choć zabrakło medalu w najcenniejszym kolorze. W olimpijskiej perspektywie najbardziej cieszy występ Sycza i Kucharskiego. Z wyjątkiem 1999 roku, na każdych mistrzostwach stają na podium. W Mediolanie zmniejszyli dystans do Włochów i obiecują, że w Atenach z nimi wygrają. W greckie wiatry, które wieją mocno w plecy wierzy także czwórka podwójna - dodaje Bogdan Gryczuk.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane