W lipcu Arka przywiozła Superpuchar Polski z Łazienkowskiej w Warszawie, po wygranej po rzutach karnych nad Legią. W niedziele o godzinie 18 oba zespoły spotkają się tam ponownie, ale w lidze, a umiejętność strzelania jedenastek też zapewne będzie cenna. Choć jeszcze ważniejsze mogą okazać się inne stałe fragmenty gry: rzuty rożne, wolne, a nawet auty. Po tych elementach żółto-niebiescy w tym sezonie zdobyli 9 z 15 goli w ekstraklasie. Co więcej nie przegrali żadnego z meczów, w których strzelali tak bramki.
bardzo możliwe, ale mecz może mieć także inny scenariusz32%
Arka jest w tak dobrej formie, że może wygrać w każdy sposób33%
Obrona Legii jest obecnie tak dobra, że nawet stałe fragmenty Arki jej nie zagrożą8%
Piłkarzy Arki czeka w niedzielę trudny, wyjazdowy mecz z Legią Warszawa. Choć mistrz Polski nie imponuje w tym sezonie grą, to po ostatnich dwóch zwycięstwach jest już na 4. pozycji w tabeli i traci tylko punkt do lidera, Lecha Poznań. Co najważniejsze dla Arki, Legia wzmocniła ostatnio obronę i w dwóch minionych spotkaniach nie straciła bramki. Do siatki warszawskiej bramki nie mogli trafić piłkarze Lechii Gdańsk oraz Wisły Kraków.
Z drugiej strony gdynianie strzeli gole w sześciu ostatnich kolejkach, a w 13. z Jagiellonią Białystok zakończyli mecz z dorobkiem czterech bramek. Żółto-niebiescy mają w ekstraklasie w sumie na 15 trafień. Aż 9 z nich zaliczyli po stałych fragmentach gry.
Gdynianie zasłynęli już bramkami po wrzutach z autów. Dalekie podania oburącz zza linii bocznej Damiana Zbozienia przynosiły gole: Rubena Jurado z Górnikiem Zabrze (1:1) oraz Rafała Siemaszki z Piastem Gliwice (1:0). Przy tym drugim trafieniu podanie przedłużył głową Dawid Sołdecki. Także z Jagiellonią, przed golem Michała Marcjanika mieliśmy wrzut z autu, strzał "nożycami" w poprzeczkę Siemaszki i skuteczną dobitkę obrońcy Arki. Warto zauważyć, że każdy z tych wyrzutów z autu odbywał się z prawej strony boiska, patrząc od strony atakujących żółto-niebieskich.
Z lewej strony po wrzucie Marcina Warcholaka udało się zaskoczyć na razie tylko Jagiellonię. W dodatku był to gol samobójczy.
Do tego dochodzą dwie bramki strzelone z rzutów karnych, w meczach z Wisłą Płock (1:1) - Marcin Warcholak oraz z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza (1:1) - Mateusz Szwoch. Pierwszy z nich dołożył także trafienie bezpośrednio z rzutu wolnego w ostatnim spotkaniu z Jagiellonią.
Bramki Arki po stałych fragmentach gry w sezonie 2017/2018
3. kolejka z Wisłą Płock, Marcin Warcholak z karnego (1:1)
5. kolejka z Górnikiem Zabrze, Ruben Jurado po aucie (1:1)
9. kolejka z Zagłębiem Lubin, Damian Zbozień po rzucie rożnym (1:1)
10. kolejka z Piastem Gliwice, Rafał Siemaszko po aucie (1:0)
11. kolejka z Cracovią, Adam Marciniak po rzucie rożnym (1:1)
12. kolejka z Brk-Bet Termalicą Nieciecza, Mateusz Szwoch z rzutu karnego (1:1)
13. kolejka z Jagiellonią Białystok, Michał Marcjanik po aucie, Marcin Warcholak z rzutu wolnego (4:1), Piotr Wlazło (samobójcza) po aucie
Do stałych fragmentów gry należą także rzuty rożne. Z nich Arka trafiała do bramki rywali dwukrotnie. W meczu z Zagłębiem (1:1) po dośrodkowaniu z rogu boiska mieliśmy zamieszanie w polu karnym, z którego skorzystał Zbozień. Natomiast z Cracovią (1:1) piłkę zagraną w ten sposób przez Michała Nalepę od razu skierował do bramki Adam Marciniak.
Ostatni rzut karny podczas Superpucharu Polski 2017.
Analizując tę sytuację pojawia się pytanie - czy gdynianie będą w stanie zagrozić w niedzielę Legii właśnie ze stałego fragmentu gry? Jeśli im się to uda, to nie powinni przegrać - przynajmniej tak było w wymienionych przypadkach.
Do tego pewną przewagę psychologiczną może dać wspomniany mecz o Superpuchar Polski. W nim, w regulaminowym czasie gry padł remis 1:1. W rzutach karnych piłkarze Arki nie pomylili się, natomiast ich bramkarz, Pavels Steinbors wybronił dwie "11" i to żółto-niebiescy wznieśli trofeum za zwycięstwo.
W środę Legia grała w Pucharze Polski w Bytowie. Wygrała 3:1, ale jedyną bramkę straciła właśnie po rzucie rożnym. Co prawda w tym sezonie mistrzowie Polski nie tracą już tylko bramek po stałych fragmentach gry jak w poprzednim, ale nadal można ich w ten sposób zaskoczyć.
W bieżących rozgrywkach ekstraklasy Legia straciła tak 4 z 13 goli. W pierwszej kolejce, po rzucie rożnym wykonanym przez piłkarza Górnika Rafała Kurzawę, jego kolega zgrał piłkę do środka pola karnego, tam legioniści nie potrafili jej wybić i ostatecznie futbolówkę skierował do siatki Dani Suarez. Ich drużyna wygrała na inaugurację ligi 3:1. Rzut rożny na bramkę zamienili także piłkarze Lecha Poznań. Darko Jevtić zagrał na głowę Łukasza Trałki a ten pokonał Arkadiusza Malarza. Zespół ze stolicy Wielkopolski wygrał z Legią 3:0.
Klub z Warszawy także dwukrotnie tracił gole po rzutach karnych. W wygranym 2:1 meczu z Zagłębiem Lubin, na koniec spotkania z "11" trafił Filip Starzyński. Natomiast w przegranym 1:2 meczu ze Śląskiem Wrocław rzut karny na gola zamienił Marcin Robak.
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
