Już tylko godziny dzielą nas od największej imprezy żużlowej w Gdańsku w tym sezonie i w ogóle od kilku lat. W sobotę o 19.00 rozpocznie się pierwszy turniej finałowy Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. W gronie najlepszych żużlowców świata do lat 21 pojedzie czterech Polaków. W turniejowej szesnastce będzie dwóch jeźdźców Lotosu Wybrzeża Damian Sperz i Matej Kus. Na stadion warto przyjść już dwie godziny wcześniej, bo odbędą się pokazy Strong Man.
- Chciałbym bardzo gorąco zaprosić kibiców do przyjścia w sobotni wieczór na stadion. Impreza tak wysokiej rangi nie gościła w naszym mieście od wielu, wielu lat. Zapowiadają się ogromne emocje, gdyż stawka zawodników jest naprawdę wyrównana. Ja oczywiście będę trzymał kciuki za reprezentantów Lotosu Wybrzeża - stałego uczestnika cyklu Mateja Kusa, którego celem jest zdobycie medalu, a także za Damiana Sperza, który w Gdańsku wystartuje z "dziką kartą". Naturalnie dobrze życzę wszystkim Polakom. - powiedział przed zawodami prezes gdańskiego klubu
Maciej Polny.
W zawodach (początek 19.00) wystartuje 14 stałych uczestników IMŚJ, które w tym roku obejmować będą trzy eliminacje, oraz dwóch z dzikimi kartami. W tym pierwszym gronie jest komplet medalistów z poprzedniego sezonu -
Darcy Ward (Australia, mistrz), Juric Pavlić (Chorwacja, wicemistrz) i Patrick Hougaard (Dania, brązowy medalista). Kolejne eliminacje odbędą się w sierpniu w łotewskim Daugavpils oraz w październiku w czeskich Pardubicach.
Ta trójka z pewnością będzie zaliczać się do faworytów tegorocznej rywalizacji. Do tego grona dołączyć należy z pewnością
Martina Vaculika,
Artioma Łagutę i
Mateja Kusa, za którymi przemawia dobra znajomość przynajmniej jednego z trzech obiektów na jakich rozgrywane będą finały. Warto też zwrócić uwagę na szesnastoletniego
Wadima Tarasenkę, utalentowanego żużlowca z Rosji, który raczej szans na medal w cyklu nie ma, ale w poszczególnych zawodach może "namieszać".
Oby na widowiskowości turnieju nie zaważyła konieczność używania nowych tłumików. Przy zapowiadanych na sobotę upałach silniki mogą odmawiać posłuszeństwa, wręcz wybuchać, a wówczas o wynikach nie decydowałaby walka na torze. -
One wypaczają wręcz żużel. Już po dwóch wyścigach trzeba zmieniać olej. Jak ktoś nie ma 3-4 silników, to może nie ukończyć zawodów - ostrzega
Jarosław Olszewski, najbardziej popularny żużlowiec ostatnich lat, który w mistrzostwach świata juniorów w 1990 roku był czwarty.
Od dwóch lat, Polska, która w ostatnich dwóch dekadach zdominowała rozgrywki juniorskie, nie miała żadnego medalisty IMŚJ. Tym razem stałymi uczestnikami cyklu są
Patryk Dudek i
Maciej Janowski. Ten drugi w ubiegłym roku był piątym juniorem świata - i chyba na tym poziomie trzeba oceniać szanse naszych zawodników.
Dudek to aktualny mistrz Polski juniorów, podstawowy junior Falubazu Zielona Góra, który pod względem biegopunktówki zajmuje 37 miejsce w ekstraklasie (szóste jeśli chodzi o juniorów). Janowski ma lepszą średnią w Betardzie Wrocław, jest na 25 miejscu w lidze (czwarty jeśli chodzi o juniorów). W tej klasyfikacji obydwu Polaków wyprzedzają jednak i Vaculik, i Pavlić.
Przewagą Polaków może być znajomość gdańskiego toru (np. dzięki turniejowi kadry młodzieżowej czy finałowi krajowych eliminacji do IMŚJ), minusem może być z kolei większa trudność z przystosowaniem się do obcych torów - co zresztą jest bolączką wielu krajowych jeźdźców przyzwyczajonych do naszych "lotnisk".
W Gdańsku jako posiadacze "dzikich kart" pojadą
Damian Sperz i
Artur Mroczka. Dla pierwszego z nich mianowanie do "dzikiej karty" to ukłon w kierunku gospodarzy turnieju, ale też kolejna szansa na zbieranie doświadczeń.
-
Swoimi siłami nie awansowałem, bo miałem kłopoty ze sprzętem. W sobotę na wygraną też nie liczę, ale zapewniam, że będę walczyć z faworytami jak równy z równym. Uważam, że stać mnie na dobry wynik. treningi piątkowo-sobotnie powinny wystarczyć, aby dobrze dopasować się do toru - mówi Sperz.
Mroczce z kolei niewiele zabrakło do tego, aby być stałym uczestnikiem cyklu a na gdańskim torze z reguły spisywał się przyzwoicie. Ważnym zadaniem w ich przypadku będzie odbieranie punktów rywalom Polaków - stałych uczestników imprezy, co może być ważne w końcowym rozrachunku.
Najbardziej spragnieni speedway'a fani będą mogli
przyjść na stadion już o 12.00. Wówczas to zaplanowany jest oficjalny, otwarty trening uczestników turnieju.
Oprócz zawodników do Gdańska przyjadą oficjele FIM. Przewodniczącym jury będzie były włoski żużlowiec
Armando Castagna. Sędzią zawodów będzie Brytyjczyk Jim Lawrence. Swój przyjazd zapowiedział ponadto Jan Staechmann - menedżer duńskiej reprezentacji, a także Jyri Palomaeki z Finlandii oraz Władymir Rybnikow z Łotwy. Dwaj ostatni panowie odwiedzą Gdańsk nie tylko w celu śledzenia przebiegu zawodów, ale przede wszystkim chcą oni zorientować się w realiach organizacji takiego turnieju.
Dwie godziny przed rozpoczęciem zawodów rozpocząć się ma turniej strongmanów organizowany przez wicemistrza Polski w tej konkurencji - Sebastiana Kurka. Poza tym przed zawodami prezentować się będą samochody hummer.
Ceny biletów to 25 zł (bez podziału na normalne i ulgowe) i 35 zł na trybunę. Program w formacie A4, kosztował będzie 10 zł. Na jego podstawie na stadion wejdą dzieci do 8. roku życia. grupy zorganizowane mogą liczyć na wejściówki po 15 złotych. Lista startowa finału IMŚJ w Gdańsku:1. Artiom Łaguta (Rosja)
2. Kevin Woelbert (Niemcy)
3. Jurica Pavlić (Chorwacja)
4. Artur Mroczka (Polska) (dzika karta)
5. Dennis Anderson (Szwecja)
6. Frank Facher (Niemcy)
7. Damian Sperz (Polska) (dzika karta)
8. Wadim Tarasenko (Rosja)
9.
Martin Vaculik (Słowacja)
10. Maksim Bogdanows (Łotwa)
11. Rene Bach (Dania)
12. Patryk Dudek (Polska)
13. Matej Kus (Czechy)
14. Maciej Janowski (Polska)
15. Darcy Ward (Australia)
16. Patrick Hougaard (Dania)
R1.
Marcel Szymko (Polska)
R2. Szymon Woźniak (Polska)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
