Aż cztery projekty systemu rozgrywek ligowych zgłoszono do Polskiego Związku Rugby. Trzy z nich zakładają utrzymanie w ekstraklasie dziesięciu drużyn, a jeden postuluje ograniczenie liczby zespołów do sześciu. Jeśli przeszedłby ten ostatni wariant i miałby obowiązywać już po wakacjach, to Porta
Ogniwo Sopot o grę w elicie musiałaby zagrać w barażu z Folcem AZS Warszawa. Ostateczne rozstrzygnięcia mają zapaść 21 lipca. Do połowy tego miesiąca związek czeka na opinie klubowe.
Najprostsza propozycja zakłada utrzymanie systemu obowiązującego od dwóch lat. Drugi wariant postuluje wzbogacenie tych reguł o mecz rewanżowy w półfinałach play off. Trzecia propozycja zakłada, by liga złożona z dziesięciu zespołów grała systemem każdy z każdym, mecz i rewanż. Nie byłoby ani podziału na grupy, ani play off. Jednocześnie zawiera zapis o Superpucharze, o który walczyłby mistrz i zdobywca krajowego pucharu.
Najbardziej rewolucyjny jest czwarty projekt. Zakłada on uszeregowanie ligowców na trzech poziomach rozgrywek, po sześć drużyn na każdym. W grupach grano by każdy z każdym, mecz i rewanż. Rywalizację wieńczyłby play off (mecz i rewanż) w czwórkach: 1-4 i 2-3, 5-8 i 6-7, 9-12 i 10-11 itd, a następnie grano by o poszczególne miejsca.
Gdyby ta ostatnia propozycja miałaby obowiązywać od najbliższego sezonu to w trakcie mistrzostw Polski juniorów (Łódź) doszłoby do barażu o miejsce w pierwszej "6" między Portą Ogniwem a Folcem oraz w drugiej "6" między Juvenią Kraków a MKS Olsztyn.
W Trójmieście zdania są podzielone, ale redukcja liczby drużyn nie zostanie zapewne poparta przez żaden klub.
- Chcemy grać jak najwięcej meczów, a jednocześnie utrzymać play off. Z tych projektów wybrałbym ten dokładający mecz w półfinale. A można pójść jeszcze dalej i grać do dwóch wygranych - mówi
Dariusz Komisarczuk, trener i kapitan Arki Gdynia.
- Najbardziej odpowiada nam liga każdy z każdym, mecz i rewanż. Gdybyśmy tak grali przez dwa ostatnie lata, to mielibyśmy złoto i srebro, a według nowych reguł zdobyliśmy tylko brąz. Także system ze zwiększeniem liczby meczów w play off jest do zaakceptowania. Choć moim zdaniem, mecz i rewanż nie uchroni nas od posądzeń o stronniczość sędziów - uważa
Marek Płonka, szkoleniowiec Lechii.
Jerzy Jumas, trener AZS AWFiS Gdańsk i reprezentacji Polski niczego by nie zmieniał.
- Z systemu obowiązującego przez dwa ostatnie lata raczej wszyscy byli zadowoleni. Mecz finałowy urósł do rangi wielkiego wydarzenia. Nie dokładałbym dodatkowej gry do półfinału, bo jak pokazały rozgrywki, atut własnego boiska nie jest w play off decydujący - mówi.
W Porcie Ogniwie, która nieoczekiwanie może znaleźć się poza krajową elitą, waży się każde słowo.
- Związek dał czas na konsultację do 15 lipca. Myślę, że około dziesiątego, po analizie wszystkich za i przeciw wydamy opinię. W tym względzie inicjatywa należy do trenera Marka Kurdelskiego i Stefana Stasiołka, wiceprezesa ds. szkoleniowych - informuje
Michał Karwacki, dyrektor sopockiego klubu.