- 1 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (30 opinii)
- 2 IV Liga. Bałtyk z rekordowym zwycięstwem (19 opinii)
- 3 Arka na derby po wygraną i awans (74 opinie)
- 4 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 5 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (53 opinie)
- 6 Trener Trefla o Śląsku: Krok dalej LIVE!
Czy sprawa Ciaszkiewicz pomoże Gedani?
28 listopada 2002 (artykuł sprzed 21 lat)
Siatkarkom Gedanii zdobywanie punktów w bieżących rozgrywkach serii A I ligi przychodzi z dużym trudem. Informacji, które nadeszły z Bielska-Białej nie można więc zlekceważyć. Tamtejsza Stal wystąpiła do Polskiego Związku Piłki Siatkowej z wnioskiem o zweryfikowanie jako walkowery na niekorzyść Dantera Poznań meczów rozegranych po ósmym listopada z udziałem Karoliny Ciaszkiewicz. Osiem dni po tym terminie Danter wygrał w Gdańsku 3:1.
Danter jest tegorocznym beniaminkiem. Już w minionym sezonie zmontował skład, który bez problemu wygrał serię B I ligi. Podczas wakacji wzmocnił się, sięgając m.in. do Bielska po Karolinę Ciaszkiewicz. Efekt - po sześciu kolejkach poznanianki jako jedyna drużyna ekstraklasy mają na koncie komplet zwycięstw. Dla porównania Gedania z sześciu gier wygrała tylko jedną.
- Przed rozpoczęciem rozgrywek podpisaliśmy z Danterem umowę, w której poznanianie zobowiązali się zapłacić 50 tysięcy za Ciaszkiewicz. Poszliśmy im na rękę i zgodziliśmy się na to, aby należność została rozłożona na dwie raty. 40 tysięcy miało wpłynąć na nasze konto do 8 listopada. Co więcej, cztery dni po tym terminie otrzymałem telefoniczne zapewnienie, że pieniądze już wyszły. I zaplanowałem, że wydamy je na wyjazd na mecz w ramach europejskich pucharów na Azory. Do dzisiaj te pieniądze nie wpłynęły, a Danter milczy. Czujemy się oszukani. Aby sprawiedliwości stało się zadość, żądamy walkowerów i to nie dla siebie! - mówi "Głosowi" Ryszard Bortliczek, dyrektor Stali.
Od 8 listopada Danter zdążył wygrać u siebie z Telnetem Mielec i Wisłą Kraków po 3:0 oraz w Gdańsku 3:1. Gdyby te mecze zweryfikowano jako walkowery na niekorzyść poznanianek, spadłyby one z pierwszego na szóste miejsce w tabeli. Z kolei dodatkowy punkt dla Gedanii pozwoliłby jej zrównać się dorobkiem z ósmym w tabeli Bankiem Pocztowym Bydgoszcz.
- Do sprawy podchodzimy spokojnie. Nie zamierzamy bezpośrednio w nią się mieszać. Poczekamy na rozwój wypadków. Dodatkowa zdobycz przydałaby się, ale tak naprawdę dużo nie zmieniłaby w naszym położeniu. Punkty trafiłyby także do naszych bezpośrednich sąsiadów w tabeli. Przede wszystkim należy liczyć na własne siły - zauważa Witold Jagła, trener Gedanii.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy w PZPS, na razie pismo z Bielska zaszkodzi tylko zawodniczce. Ciaszkiewicz zostanie zawieszona do wyjaśnienia sprawy. Ewentualne restrykcje wobec Dantera to kwestia przyszłości...
Danter jest tegorocznym beniaminkiem. Już w minionym sezonie zmontował skład, który bez problemu wygrał serię B I ligi. Podczas wakacji wzmocnił się, sięgając m.in. do Bielska po Karolinę Ciaszkiewicz. Efekt - po sześciu kolejkach poznanianki jako jedyna drużyna ekstraklasy mają na koncie komplet zwycięstw. Dla porównania Gedania z sześciu gier wygrała tylko jedną.
- Przed rozpoczęciem rozgrywek podpisaliśmy z Danterem umowę, w której poznanianie zobowiązali się zapłacić 50 tysięcy za Ciaszkiewicz. Poszliśmy im na rękę i zgodziliśmy się na to, aby należność została rozłożona na dwie raty. 40 tysięcy miało wpłynąć na nasze konto do 8 listopada. Co więcej, cztery dni po tym terminie otrzymałem telefoniczne zapewnienie, że pieniądze już wyszły. I zaplanowałem, że wydamy je na wyjazd na mecz w ramach europejskich pucharów na Azory. Do dzisiaj te pieniądze nie wpłynęły, a Danter milczy. Czujemy się oszukani. Aby sprawiedliwości stało się zadość, żądamy walkowerów i to nie dla siebie! - mówi "Głosowi" Ryszard Bortliczek, dyrektor Stali.
Od 8 listopada Danter zdążył wygrać u siebie z Telnetem Mielec i Wisłą Kraków po 3:0 oraz w Gdańsku 3:1. Gdyby te mecze zweryfikowano jako walkowery na niekorzyść poznanianek, spadłyby one z pierwszego na szóste miejsce w tabeli. Z kolei dodatkowy punkt dla Gedanii pozwoliłby jej zrównać się dorobkiem z ósmym w tabeli Bankiem Pocztowym Bydgoszcz.
- Do sprawy podchodzimy spokojnie. Nie zamierzamy bezpośrednio w nią się mieszać. Poczekamy na rozwój wypadków. Dodatkowa zdobycz przydałaby się, ale tak naprawdę dużo nie zmieniłaby w naszym położeniu. Punkty trafiłyby także do naszych bezpośrednich sąsiadów w tabeli. Przede wszystkim należy liczyć na własne siły - zauważa Witold Jagła, trener Gedanii.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy w PZPS, na razie pismo z Bielska zaszkodzi tylko zawodniczce. Ciaszkiewicz zostanie zawieszona do wyjaśnienia sprawy. Ewentualne restrykcje wobec Dantera to kwestia przyszłości...