• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

DGT AZS AWFiS - MOSiR * Warszawianka - MMTS

jag.
7 maja 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Wszystkie drogi w ostatniej kolejce ekstraklasy piłkarzy ręcznych prowadzą do Płocka. Miejscowa Wisła i Vive Kielce rozstrzygną tam, komu przypadnie tytuł mistrzowski. W Gdańsku - wyjątkowo w hali nr XII przy ul. Wiejskiej - DGT AZS AWFiS zakończy rozgrywki meczem z MOSiR Zabrze. Początek o godzinie 17.00. MMTS Kwidzyn, które nie poprawi szóstego miejsca w tabeli, pojedzie do Warszawy.

Na finiszu rywalizacji w obu ekipach walczących o tytuł doszło do zmian trenerskich. W Kielcach Daniela Waszkiewicza zastąpił dotychczasowy drugi szkoleniowiec, Aleksander Malinowski. Bogdan Kowalczyk został odesłany na trybuny przez Związek Piłki Ręcznej w Polsce. A wszystko przez incydent z 1 maja, gdy podczas spotkania z Zagłębiem w Lubinie trener Wisły rzucił w sędziego zielonym kartonikiem, służącym do sygnalizowania prośby o czas. "Nafciarzy" w sobotę poprowadzi Krzysztof Kisiel, były szczypiornista Wisły, a obecnie drugi trener.

- Nie ukrywam, że myśli się u nas o tym, czy lepiej byłoby gdyby Wisła zdobyła mistrzostwo, czy gdyby w sobotę przegrała. Oczywiście wszystko w kontekście zaplanowanego w przyszłym tygodniu meczu półfinałowego Pucharu Polski. Moim zdaniem, każdą z tych teorii można obronić, ale i zanegować. Złoto może w równym stopniu w pełni zadowolić płocczan, jak również sprawić, że w pucharze zagrają bez żadnych obciążeń, a to zazwyczaj przekłada się na bardzo dobry występ. Przegrana Wisły w lidze może zdołować drużynę dokumentnie, lub też wywołać dużą chęć odegrania się w pucharze - analizuje sytuacje Robert Majdziński, menedżer MMTS.

Kwidzynianie patrzą głównie na siebie. Sobotni mecz z Warszawianką zamierzają potraktować jako próbę generalną przed pucharem. Czynione są starania, aby zespół zagrał w stolicy w pełnym składzie, choć na kłopoty zdrowtne narzekają Bartosz Janiszewski i Łukasz Cielątkowski.

W Gdańsku akademicy mają wielką szansę, na przyklepanie ósmego miejsca w końcowej tabeli. Przy dużej dozie szczęścia jest nawet szansa awansu o pozycję wyżej.

- Do tego chyba nie dojdzie, bo Olimpia Piekary nie zwykła przegrywać na własnym parkiecie. Ale w pełni zasługujemy na sukces z MOSiR Zabrze. Tam wygraliśmy, i to w dość łatwy sposób, który zaskoczył nawet naszych rywali. W Gdańsku zapewne spróbują postawić się nam mocniej - ocenia Wojciech Nowiński.

Gdańszki szkoleniowiec nie może w sobotę skorzystać z dwóch lewoskrzydłowych - Marcina Pilcha i Marcina Markuszewskiego oraz z głównej akademickiej hali.

- Z uwagi na targi przenosimy się do hali nr XII. W trakcie sezonu sporadycznie tam ćwiczymy. Przed meczem przeprowadzimy jeszcze dwa treningi. Na pewno optyka gry, zmieni się bo obiekt jest mniejszy, ale nie może to nas zwolnić z obowiązku zwycięstwa - dodaje trener Nowiński.
Głos Wybrzeżajag.

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane