• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Drużyna z sercem

man
14 kwietnia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Trzeci mecz w ciągu trzech dni rozegrały reprezentacje narodowe Polski i Rumunii. Tym razem zawitały do Gdańska. W hali oliwskiej AWFiS zasiadła spora liczba sympatyków szypiorniaka. Jednak do wypełnienia uczelnianych trybun zabrakło sporo ludzi. Brakowało atmosfery, chwilami na parkiecie było przeraźliwie cicho. Był to mecz towarzyski, ale gorący doping na pewno wpłynąłby pozytywnie na grę biało-czerwonych. Po dwóch wygranych tym razem zespół Bogdana Wenty i Daniela Waszkiewicza zremisował 27:27 (15:10).

POLSKA: Wichary, Kubiszewski - Kuchczyński 3, Bielecki 7, Żółtak, Wleklak 2, Jachlewski 2, M. Lijewski 3 - Jaszka, K. Lijewski 1, Jurasik, Tkaczyk 1, Wiśniewski 1, B. Jurecki 4, Piwko 1, M. Jurecki 2

RUMUNIA: Stanescu, Laufceac - Bibrig, Filip 3, Novane 1, Timofte 1, Burkea 4, Saulescu, Maziru 3, Stavrositu 1, Nicolae, Toma 3, Cozma 1, Georgescu 2, Ghionea 4, Jurca 5

Mecz zakończył się niespodziewanym remisem. Pierwszą część gry gospodarze wygrali 15:10 i nic nie zapowiadało, że oddadzą zwycięstwo. Pierwsze minuty spotkania to dwie szybkie bramki Karola Bieleckiego i Damiana Wleklaka. Przez całą pierwszą połowę, z wyjątkiem stanu 7:8, prowadzili gospodarze. Bardzo dobrze w tej części gry spisywali się Bartosz Jurecki, znani z występów w gdańskim Wybrzeżu: Marcin Lijewski i Patryk Kuchczyński oraz przede wszystkim bramkarz Marcin Wichary. Ten ostatni zarówno wczoraj w meczu w Tczewie, jak i dziś trzykrotnie bronił rzuty karne.

Początek drugiej odsłony był podobny do pierwszej. Jednak w 35. minucie coś się "zacieło". W szeregi Polaków wkradło się rozluźnienie oraz nonszalancja. Rumuni odrobili pięć bramek i w 40. minucie przegrywali tylko 16:17. Gospodarze uporządkowali szyki obronne, wybronili kilka piłek i wyprowadzili skuteczne ataki, po których bramki zdobywali Michał Jurecki, Bielecki i Paweł Piwko. Przyjezdnym udało się doprowadzić do remisu 20:20 głównie dzięki prostym błędom Polaków oraz skutecznym atakom skrzydłowych. Ostatnie minuty meczu to gra bramka za bramkę. Przy stanie 27:27 biało-czerwoni mieli niespełna 30 sekund na skonstruowanie ataku i zdobycia zwycięskiego gola. Pomimo dwóch rzutów nie udało się "przebić" przez ręce wysokich zawodników rumuńskich.

Po meczach trener Wenta podsumował trwające pięć dni zgrupowanie. Podkreślał, że jest zadowolony głównie z młodych zawodników (m. in. z gdańszczan Mateusza Jachlewskiego i Daniela Żółtaka, a także Barłomieja Jaszki), którzy dobrze wprowadzili się do zespołu. Widać dużą chęć gry oraz rosnące umiejętności. Selekcjoner ma nadzieję, że sparingi z Rumunią zaprocentują w czerwcowych potyczkach z zespołem Grecji o awans do mistrzostw świata. Na pochwały zasłużył także Wichary, który między słupkami spisywał się bardzo dobrze. Mecze towarzyskie pokazały, że w drużynie jest bardzo dobra atmosfera, selekcjoner zjednał zawodników, którzy z chęcią i radością pojawiają się na zgupowaniach.

Po meczu powiedzieli:
Grzegorz Tkaczyk, kapitan reprezentacji: - Dzisiejszy mecz wygrywaliśmy pięcioma bramkami. Potem trener dokonał kilku zmian i gra przestała się układać. Szkoda, że remis, bo ten mecz mogliśmy wygrać. Mogliśmy przećwiczyć sobie akcje kończące, kiedy mecz jest na styku i o zwycięstwie decyduje ostatnia piłka. W pierwszej połowie próbowaliśmy zagrać wrzutkę pod Krzysztofa Lijewskiego. Niestety, nie wyszło.

Karol Bielecki - Jestem zadowolony ze wszystkich sparingów. Może po dzisiejszym wyniku czuję lekki niedosyt, ale generalnie było dobrze. W ostatni meczu, niektórzy z nas myśleli już o odpoczynku i o świętach, dlatego wynik nam uciekł. Przeciwko Grekom będziemy bardziej zgrani, pewniejsi i będą to na pewno dwa dobre spotkania, na wysokim poziomie.

Patryk Kuchczyński - Miło wspominam tą halę. Dziś trener próbował nowych ustawień, różnych zawodników. Bardzo bym chciał grać w wyjściowej siódemce biało-czerwonych.

Mateusz Jachlewski - W drużynie narodowej jest świetna atmosfera. Tutaj każdy, każdego wspiera, zupełnie inaczej niż w klubie. To taka prawdziwa drużyna z sercem. Jadąc na zgrupowanie miałem obawy, nie spodziewałem się że zostanę tak miło przyjęty. Mam nadzieję, że zostanę w kadrze jak najdłużej, ale to wszystko zależy od trenera.

Marcin Lijewski - Gra w reprezentacji to coś wspaniałego. Od czasu jak trenerem jest Wenta, to występy w kadrze są czymś wyjątkowym. Każda godzina, każdy dzień z drużyną narodową jest dla mnie nagrodą. To zgrupowanie miało charakter czysto szkoleniowy, dlatego pozwoliliśmy sobie na trochę fajerwerków. W meczach o stawkę nie będzie nonszalancji. W czerwcu zagramy z Gracją. Jak nam się uda pokonać tego rywala, to na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku zagramy w Niemczech w finałach mistrzostw świata.
man

Kluby sportowe

Opinie (1)

  • druzyna z sercem

    A jak jest w klubie,panie Mateuszu?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane