Reprezentacja Polski w siatkówce kobiet zagra dzisiaj w finale mistrzostw Europy! Broniące tytułu sprzed dwóch lat biało-czerwone zmierzą się w Zagrzebiu z Włoszkami. W chorwackim turnieju obie te drużyny jeszcze nie przegrały żadnego meczu. W teamie Andrzeja Niemczyka są dwie byłe zawodniczki Energi Gedanii: Izabela Bełcik i Milena Rosner. Początek transmisji telewizyjnej w TVP 2 o godzinie 18.50.
W porównaniu z turniejem w Turcji przed dwoma laty trener Niemczyk wymienił 1/3 składu. Do gry weszły cztery nowe zawodniczki: Rosner,
Natalia Bamber, Sylwia Pycia i
Mariola Zenik. Ta ostatnia na pozycji libero wygrała rywalizację na ostatnim zgrupowaniu kadry z gedanistką,
Martą Siwką. Zmienił się też asystent selekcjonera. Obecnie Niemczykowi pomaga
Ireneusz Kłos.
Aż osiem zawodniczek ma szansę na zdobycie drugiego złota: Bełcik,
Magdalena Śliwa, Małgorzata Glinka, Dorota Świeniewicz, Agata Mróz, Katarzyna Skowrońska, Joanna Mirek, Aleksandra Przybysz.
W Chorwacji do turnieju finałowego przystąpiło 12 drużyn. Najpierw rywalizowały w dwóch grupach. Polki trafiły do tej teoretycznie słabszej. Kolejno "złotka" wygrywały z: Azerbejdżanem 3:0, Niemcami 3:2, Chorwacją 3;1, Rumunia 3:0 oraz Serbią i Czarnogórą 3:1. Awans do półfinałów, który należął się dwóm najlepszym zespołom z każdej grupy, nasza reprezentacja zdobyła na jeden mecz przed zakończeniem rywalizacji grupowej.
W pólfinale naprzeciw Polski stanęła Rosja. Dwa pierwsze sety padły łupem naszych siatkarek: 26:24, 25:22. Wydawało się, że trzecia partia będzie ostatnią w tym meczu. Biało-czerwone prowadziły bowiem 16:12 i 24:21! Mimo to, przegrały 26:28. Rosjanki poszły za ciosem. Triumfował w czwartym secie 25:20. Tym samym finalistę wyłonił tie-break. Rozstrzygnął się on na przewagi. Przy 22:21 jedna z Rosjanek przełożyła dłonie przez siatkę i arbiter przyznał zwycięski punkt Polkom! Wygrały 22:20!
W drugim półfinale Włoszki w trzech setach ograły Azerbejdżan 25:19, 25:19, 25:22. W eliminacjach nasze dzisiejsze rywalki zwyciężały: Rosję 3:2, Holandię 3:1, Turcję 3:0, Bułgarią 3:0 i Hiszpanią 3:0.
-
Zawsze skład ustalam na podstawie treningu poprzedzającego mecz. Wychodzi na to, że wyjdzie ta sama szóstka, co w półfinale z Rosją. Chociaż trochę wahałem się, czy nie postawić od początku na rezerwową rozgrywająca Magdalenę Śliwę, która gra w lidze włoskiej i zna ją jak własną kieszeń - zdradził trener Niemczyk.
Przypomnijmy, że mecz z Rosjankami Polki rozpoczęły w ustawieniu: Bełcik, Glinka, Świeniewicz, Mróz, Rosner, Skowrońska, Zenik (libero).
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
