- 1 Ulewa i tylko 8 biegów na żużlu (249 opinii) LIVE!
- 2 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (111 opinii)
- 3 Lechia rozbita. Zmiana lidera (21 opinii)
- 4 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (84 opinie)
- 5 Trefl o krok od awansu do półfinału (15 opinii)
- 6 Cztery polskie sztafety na igrzyskach
Energa Gedania - Stal 1:3
ENERGA GEDANIA: Kuczyńska, Drzewiczuk, Bełcik, Szyjanowa, Tomsia, Kruk oraz Siwka (libero), Sołodkowicz, Wiśniewska, Ordak, Olczyk.
STAL: Staniucha, Przybysz, Szeszko, Jagodina, Biel, Smak oraz Barszcz (libero), Podolec, Niedźwiecka.
Gdańszczanki rozpoczęły jakby była doładowane energetycznie. Już inauguracyjne zbicie Dominiki Kuczyńskiej po bloku w aut zwiastowało, że gospodynie nie padną na kolana przed mistrzyniami. Inna sprawa, że te były dość rozkojarzone. Luba Jagodina co prawda przyjęła zagrywkę i w tej samej akcji skutecznie zaatakowała, ale po chwili posłała zagrywkę w aut. Z kolei Joanna Staniucja, która ma za sobą reprezentacyjne występy, dwukrotnie została zablokowana przez Berenikę Tomsię. I przy wyniku 1:4 pierwszy set dla tej zawodniczki się skończył.
Zbigniew Krzyżanowski wydawał się na początku meczu najbardziej energicznym człowiekiem w Stali. Już przy 12:15 wykorzystał drugi czas, a przy 15:18 podbiegł do linii bocznej, aby zrugać głownie libero, bo kolejna piłka spadła pomiędzy przyglądające się jej bielszczanki.
Gedanii trzeba oddać, że choć nie ustrzegła się błędów, grała z niezwykłą determinacją. Wielokrotnie udawało się gdańszczankom ustawiać skuteczny blok, a w ataku silnie zbijała przede wszystkim Aleksandra Kruk.
Gdy przyjezdne wyciągnęły na 20:20, o przerwę poprosił Marek Mierzwiński. Ta minuta tak pomogła miejscowym, że w tej partii nie straciły żadnego punktu. Najpierw po raz kolejny bielszczankom dołożyła Kruk, a później stawiane były skuteczne zasłony. Na lewym skrzydle Jagodina dwukrotnie była łapana przez potrójny blok. Z drugiej strony siatki Anna Podolec starała się ominąć zasłonę, ale piłka mijała nie tylko gdańskie ręce, ale także boisko.
Dopiero w drugiej partii Stali udał się srogi rewanż. Szybko uciekła na 8:2, a gdy Kruk podciągnęła na 5:10, na miejscowe spadły kolejne ciosy. Trener Mierzwiński szybko zrozumiał, że set nie jest do uratowania. Wkrótce na parkiet weszły wszystkie rezerwowe. Nie odpoczywały jedynie Kruk i Agnieszka Drzewiczuk (jeśli nie liczyć zmian z libero).
Dwa następne sety rozpoczynały się pomyślnie dla Gedanii. W trzecim prowadziła 4:1, a w czwartym 3:0. Trener Krzyżanowski szybko prosił o przerwę. Ostre reprymendy przywoływały bielszczanki do porządku. Jednak w trzeciej partii zmogły gdańszczanki dopiero po czterech punktach zdobytych pod rząd, dzięki czemu odskoczyły na 20:15.
Kluby sportowe
Opinie (7)
-
2004-02-11 21:11
KA-TA-STRO-FA !!
Bielsko słabe Gedania jeszcze słabsza!
- 0 0
-
2004-02-11 21:13
Całkiem przyzwoity mecz
Brawo Ola Kruk!!! Była dziś najlepsza.Bardzo dobry mecz Justyny i szkoda że nie grała dziś więcej bo jej rozegranie było bardziej kombinacyjne niż czyniła to Iza. Bera ma wybity palec i mimo tego parę razy pokazała na co ją stać :) . Mniej zepsutych zagrywek, choć w polu było trochę błędów,ale ogólnie tak jak w tytule:)
- 0 0
-
2004-02-11 21:32
GEDANIA tylko 1 set
Ciekawy mecz, dziewczyny pokazały w pierwszym secie na co je stać w walce z mistrzem kraju, gdyby nie przypadkowe błędy i straty piłek to by mecz wygrały , szkoda że Karolina W. nie grała dłużej, pokazała by na co ją stać.
- 0 0
-
2004-02-11 22:49
Ganz gut, ganz gut...
Nie, no myślałem szczerze mówiąc, że będzie gorzej... A tu proszę, proszę... set urwany Mistrzyniom Polski... Gdyby nie ta sobotnia wpadka w Muszynie, to rzec by można że jest prawie dobrze.
Pare(naście) błędów wołało co prawda o pomstę do nieba, ale ogólnie było ok. Ciekawym elementem po stronie Gedanii było rozegranie. W pierwszym secie nic do zarzucenia nie mam Izie, ale od drugiego świetnie grać zaczęła Justyna. No i nic nie ujmując Izie, to właśnie rezerwowa była tego dnia lepsza... Jej rozegrania były często zaskakujące i bardzo nieprzewidywalne. Jak powiedział niedawno trener Mierzwiński "mamy najlepszą parę rozgrywajacych w polskiej lidze". No i co z tym fantem zrobić?
W sumie to nie można nikogo zbytnio (moim zdaniem) wyróżnić, ani specjalnie zganić. No, chociaż w tej drugiej klasyfikaci jakoś jedno nazwisko ciśnie się na usta...:/
Ciekawe zjawisko: bardzo mało jak na przegrany mecz było (przynajmniej wokól mnie) takich zrzędzących dziadków. Jak zrzędzili to z sensem i uzasadnieniem.
Ja się osobiście troche wkurzyłem po meczu bo mi uciekła większość Bielszczanek i nie zdążyłem wziąć autografów, ale od tych najważniejszych mam (Przybysz, Podolec, Biel, Szeszko).
Aha, no i jak już gadamy o wkurzaniu... Ludzie ! Zróbcie coś z muzyką !!! Ja rozumiem że to robi jakiś słynny DJ Słoneczko, ale nie można przy stanie 13:18 w czwartym secie przy wyniku 1:2 w meczu puścić kankana !!! A to tylko jeden z wielu przykładów...- 0 0
-
2004-02-12 07:01
Tekst miesiąca :)
Boją się nas :)
Trener BKS-u, Zbigniew Krzyżanowski, wczoraj po meczu:
Moje dziewczyny po frajersku przegrały seta - stwierdził krótko, ale starał się usprawiedliwić swoje zawodniczki - może dlatego, że oświetlenie w tej hali pozostawia wiele do życzenia - tu jest po prostu ciemno.
Pewnie, w siatkówce na zły wiatr narzekać nie można... :)- 0 0
-
2004-02-12 08:19
Rozgrywjące są dobre. Brak dobrych atakujących, jedna Ola nie wygra całego meczu. Wysokie dziewczyny Drzewiczuk i Kuczyńska powinny wreszcie zrobić użytek za swoich warunków fizycznych. Więczej energii w Energii !
- 0 0
-
2004-02-12 21:31
było dobrze
Ja muszę powiedzieć że mecz mi się podobał. Gedania zagrała dobrze a w pierwszym secie wszystko wyglądało tak jak by to one były na szczycie tabeli a nie... Bielszczanki w sumie to nic nie pokazały a „gwiazd” wśród nich nie brakowało. Ten mecz dla Stalówek można określić jako przegrany mimo że go wygrały go 3:1 z obecnie najsłabszą drużyną ekstraklasy!!
Trener mógł obdarzyć Justynę większym kredytem zaufania i pozwolić jej grać od początku, któregoś z setów. Na pewno bardzo dobre zmiany dała Szyjanowa Sołodkowicz jedna z jej obron (pewnie nie jedna libero by jej mogła pozazdrościć!!). Najgorsze są wybronione piłki przez rozgrywającą a potem nie wiadomo kto ma ją wystawić czy libero a może środkowa??
I piłka spada bezpańsko w sam środek placu niestety Gedanistek.
Aha no i pani Kuczyńska która w pierwszym secie grała dobrze a w następnych jak by ją podmienili albo zaczarowali (głównie w ostatnim secie) chodziła po boisku bez chęci gry i wiary w to że są w stanie zdobyć jeszcze jakikolwiek punkt nie mówiąc już o secie!! Miejmy nadzieję że Ania Olczyk szybko odbuduję formę i wspomoże dziewczyny zastępując „Domino” na parkiecie. Przy okazji kibice nie będą wymawiać słów „ma takie warunki, a nic nie potrafi!! (to o pewnej „Jedynce” ale i tak większość już się domyśliła o kim mowa ;op ).- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.