- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (41 opinii)
- 2 Lechia dostała licencję, ale i karę (6 opinii)
- 3 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (38 opinii)
- 4 Neptun gotowy już na derby. A ty? (16 opinii)
- 5 W tej lidze będzie walka do ostatniej kolejki (6 opinii)
- 6 Lechia nie bierze remisu w derbach (81 opinii)
Energa Gedania - Telenet Polska
Pomijając już fakt, że punkty przydadzą się każdej z drużyn, bo do potentatów tabeli nie należą, jest jeszcze kilka rachunków do wyrównania. Aby nie wracać do historii, przywołamy tylko dwa. W poprzednim sezonie mielczanki raczej niespodziewanie wygrały na inaugurację w Gdańsku i ten rezultat ciągnął się za obiema drużynami aż do końca. Gedanistki musiały później ratować byt w krajowej elicie w dwustopniowych barażach, a Telenet po dwuletniej przerwie dostał się do półfinałów, za sobą zostawiając m.in. czterokrotne mistrzynie Polski z Piły. Mielczanki zdążyły już podpaść Markowi Mierzwińskiemu. Gdy u schyłku listopada po przegranej 1:3 z Winiarami Kalisz szkoleniowiec poprosił o przesunięcie jego wyjazdowego debiutu w ekstraklasie, Mielca usłyszał "nie". Telenet nie zamierzał czekać aż gedanistki dogadają się z nowym trenerem. Przyjął je zgodnie z terminarzem i zbił 3:0.
- Nie uważam, by mielczanki były mocniejszą drużyną niż Gwardia, którą w Gdańsku ograliśmy. Telenet zbiera punkty głównie u siebie, ma specyficzną halę. Aby odkryć wszystkie plusy i minusy naszych najbliższych rywalek, sięgnąłem po kasetę z meczu, w którym musiały się w największym stopniu odkryć. Analizuję spotkanie Adriana - Telenet, który bydgoszczanki wygrały 3:2 - ujawnia trener Mierzwiński.
Niestety, stosunkowo wąskiej gdańskiej kadry nie oszczędzają choroby. Najpierw na cztery dni z treningów, a w konsekwencji i z meczu w Kaliszu wyłączona była Izabela Bełcik. W ostatnim tygodniu na zdrowiu zapadła Agnieszka Drzewiczuk.
- Nie wyobrażam sobie, by zabrakło jej w meczu. Co więcej, liczę, że zagra w podstawowym składzie. Gdyby jednak choroba w znacznym stopniu osłabiła Agnieszkę, to w odwodzie jest Karolina Wiśniewska. Chciałbym robić jak najmniej zmian, aby zespół zachował jak najdłużej spokój. Wygląda na to, że wystarczy ograniczyć błędy oraz znaleźć receptę na Mariolę Barbachowską i Elżbietę Nykiel, by było dobrze. Zagrywka mielczanek raczej nie jest trudna - dodaje gdański szkoleniowiec.
W sobotę na ul. Kościuszki warto pofatygować się dla dwóch osób. Telenet prowadzi Jerzy Matlak, jeden z najbardziej utytułowanych ligowych trenerów w żenskiej siatkówce, a gra w nim Mariola Barbachowska. To ta zawodniczka, która wygryzła ze składu złotych medalistek mistrzostw Europy Dominikę Leśniewicz i zajęła jej miejsce na libero. Co ciekawe, w Mielcu Mariola wcale nie gra na tej pozycji. Występuje na niej rutynowana Elżbieta Kościelna. Mimo zaledwie 174 centymetrów wzrostu uczestniczka Pucharu Świata i turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich, na krajowych parkietach jest czołową bombardierką w ataku.
Kluby sportowe
Opinie (17)
-
2004-03-05 23:25
dla Ciebie mądrą książką bedzie taka która zawiera pierszą czwórkę 1A kilka lat temu... miłej lektury życzę
- 0 0
-
2004-02-29 21:18
gadu gadu
Wkońcu coś sie dzieje. Znalazł się jakis kibic dopingujacy inna drużynę niż Gedania (czyli powiew świezości na forum) i zamiast z nim wymienić sie wrażeniami z meczu, sposobem gry czy innymi uwagami na temat, to lecą same głupie przysrywki....
- 0 0
-
2004-02-29 20:33
do nikt wazny
a czym sie charakteryzuje madra ksiazka ?? masz na to swoja teorie ?? chetnie poczytam
- 0 0
-
2004-02-29 14:57
Bandyta... no to wychodzi na to,ze nie od dawna interesujesz sie siatkówką bo Gedania swego czasu była wysoko... ale co ja Ci bede pisać... weż sobię jakąś "mądrą książkę" i poczytaj.... Pozdrawiam.
- 0 0
-
2004-02-29 11:33
DO JA
nawet nie mozna porozmawiac o siatkowce bez wulgaryzmow ? Sport wyzwala w Tobie same zle emocje, a powinno byc inaczej. Moze masz problemy z samoocena ? Ja sie wcale nie woze tylko pisze o faktach, bo od kiedy interesuje sie siatkowka nie slyszalem zeby Gedania "szalala" w gornej czesci tabeli, za to Mielec jak najbardziej w ostatnich kilku latach walczyl nawet o mistrzostwo Ligi :) Pozdrawiam i bez negatywnych emocji w koncu to tylko sport :)
- 0 0
-
2004-02-29 00:19
Rozważania miejskiego listonosza :)
No, no, co to nikt jeszcze nie napisał nic na temat? Kierownik? Banda krytyków? No nic, bede pierwszy :P
No więc mecz... Hmmm... Mecz... Nie, no mecz był fajny... Wynik prawie dobry... Tylko jakoś w głowie pozostały mi głównie te zagrania z piątego seta... A konkretnie te 5 nieprzyjętych zagrywek, te ataki niczym w ściane... Tak więc może dlatego moja wypowiedź nie będzie zbyt optymistyczna.
Dzisiaj na pewno nie można dziewczynom odmówić jednego: że walczyły. Szkoda tylko, że jedynie w trzech setach. W pierwszym doszły przecież przeciwniczki, mając już do nich 6 punktów straty, obroniły 2 czy 3 set-balle i wygrały. Za to im chwała. Podobnie set czwarty. Jednak tracone seriami punkty w drugim, trzecim i szczególnie piątym secie... No cóż...
Kiedy dobrze szło, to Izie (bo Justyna znów se nie pograła) udawało się rozgrywać dobrze, nawet po nienajlepszych przyjęciach, a i ataki były skuteczne. Natomiast kiedy gra "siadała", rozgrywające nie mogły dobrze rozegrać po fatalnych przyjęciach, zresztą wówczas rozegranie również nie było dobre, ale i tak nie było komu atakować, pociągnąć akcji... Owszem, Ola, Bera... Ale to było dziś za mało...
Nie chce powtarzać starej śpiewki pt. "Pani Domino". I powstrzymam się od krytyki.
Zdecydowanie za mało grały Justyna (choć do Izy też nic nie mam), Wiśnia (oj, zdecydowanie za mało) i Ania S. (choć jej też dziś wiele nie wychodziło). Ale cóż... w drużynie jest tylko 6 miejsc...
No i jak zawsze w moim sprawozdaniu sprawy pozasportowe.
Na mecz przyszedłem strasznie wkurzony, bo na autobus na Chełmie czekałem (z zegarkiem w ręku) 22 minuty, przy dworcu na tramwaj następne 10 i w rezultacie zamiast o 15.45 byłem o 16.15... Wchodzę ja na hale... I co widze?! Moja stała miejscówa zajęta !!! I to jeszcze jakąś bezdusznie rzuconą kurtką... No więc siadłem w 2 od góry rzędzie i nie będę zbyt mile wspominał tego miejsca... Ała... Moje plecy... Nie ma co, następnym razem wychodze z chaty o 14.45 i spoko zdążę i zajmę swoje miejsce :P
I tu powinienem powiedzieć coś opytymistycznego... No tak, tylko że jak stwierdzili naukowcy mózg człowieka o pewnej godzinie się wyłącza... I u mnie taka nastąpiła...
No więc... Nic się nie stało, Gedanio, nic się nie stało !!! Albo: Czy wygrywasz, czy nie, ja i tak kocham Cię :)
I jeszcze 2 słowa na zakończenie: Dziękuje, skończyłem :P- 0 0
-
2004-02-28 21:52
do bandyty
Wiesz co ci powiem. Pierdol się. Wozisz się tak jakbyście byli nie wiadomo na którym miejscu w tabeli. A jesteście raptem dwa czy trzy miejsca wyżej. A Gedania jeszcze w swoim czasie pokarze na co ją stać tylko nie z tym trenerem.
- 0 0
-
2004-02-28 21:11
MIELEC !!!!!!!
NO WIEC MIELEC LEZY NA PODKARPACIU W DAWNYM WOJEWODZTWIE RZESZOWSKIM, I STAMTAD POCHODZI DRUZYNA KTORA DZISIAJ WYGRALA 3:2 Z GEDANIA. PZODRAWIAM WSZYSTKICH NIEDOWIARKOW I ZAPRASZAM NA MECZ DO MIELCA DO PORZADNEJ HALI :)))
- 0 0
-
2004-02-28 21:02
do JA
Jezeli twoja mapa konczy sie na bydgoszczy, albo masz tylko globus pomorskiego to bardzo mi przykro ze sie dalej nie rozwiniesz w swojej znajomosci geografii. a Jezeli mam komentowac zdobycze sportowe Gedanii, to chyba juz od paru miesiecy bijecie sie o druga lige :P a od Mielca ciagle dostajecie becki :) Pzodrawiam
- 0 0
-
2004-02-28 17:51
Do bandyty
Może i rządzi ale chyba u siebie na wiosce. A właśnie czemu na żadnej mapie nie widzę Mielca ???
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.