- 1 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (58 opinii)
- 2 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (26 opinii)
- 3 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (163 opinie)
- 4 Lechia prawie w ekstraklasie (300 opinii) LIVE!
- 5 Arka narzeka. Trener: Sędzia fatalny (96 opinii)
- 6 IV Liga. Comeback Jaguara, porażka Bałtyku (36 opinii)
Energa Gedania w Portugalii
21 września 2004 (artykuł sprzed 19 lat)
Rozjechały się nam siatkarki Energi Gedanii. Berenika Tomsia z reprezentacją Polski seniorek stanie dzisiaj w Turcji do walki o awans do przyszłorocznych rozgrywek Grand Prix. Na przeciwległym krańcu Europy jej dziewięć klubowych koleżanek walczyć będzie w akademickich mistrzostwach kontynentu. W Portugalii ekipę poprowadzi Jerzy Skrobecki.
W debiutanckim sezonie w elitarnych rozgrywkach Grand Prix polskie siatkarki zajęły ósme miejsce. By pozostać w gronie 12 najlepszych zespołów świata w przyszłym roku, biało-czerwone muszą zmieścić się w pierwszej trójce w Ankarze. Gdyby były w pełnym składzie, moglibyśmy być spokojni o wynik. Holenderki, z którymi zagramy dzisiaj o 14.00, Bułgarki i Rumunki, w ostatnich miesiącach miały znacznie niższe notowania od podopiecznych Andrzeja Niemczyka. Szkopuł tylko w tym, że w naszej kadrze doszło do rewolucji, która przyniosła znaczne odmłodzenie.
- Jeśli nie chcemy przesiadać się do pociągu osobowego, tylko nadal jechać InterCity, to możemy w Turcji dać się wyprzedzić co najwyżej dwóm zespołom. Szanse na to wciąż istnieją. Kluczowe może okazać się spotkanie z Holandią. Bułgarię oglądałem w eliminacjach do mistrzostw Europy. Wygrała tam, ale grała przeciętnie - mówi Krzysztof Turowski, menedżer reprezentacji.
Z górnej europejskiej półki w Ankarze zagrają jedynie Turczynki i Niemki. Nie będzie Rosjanek, których FIVB wykluczyła z tej rywalizacji, a ich miejsce oddała Rumunkom.
- W tym roku rozegraliśmy 46 meczów z najwyższej klasy przeciwnikami. Od siedmiu tygodni kadra trenuje ze sobą. Trener Niemczyk zapewnił, że to wszystko przyniesie oczekiwany efekt. Choć są oczywiście straty, jak kontuzje Świeniewicz i Frątczak. Szansa otwiera się m.in. przed Tomsią - dodaje Turowski.
Berenika nie będzie jedyną zawodniczką bardzo dobrze znaną kibicom w Gdańsku. Na rolę podstawowej rozgrywającej doczekała się Izabela Bełcik, a Milena Rosner, która po roku wróciła do kadry, może od razu wskoczyć do podstawowego składu na przyjęcie. Małgorzata Glinka ma być przesunięta na pozycję atakującej.
Nad powołaniem do reprezentacji Tomsi nie rozpacza Jerzy Skrobecki. Kompletując skład na akademickie mistrzostwa Europy nie mógł brać 16-latki pod uwagę, podobnie jak innej uczennicy, Marty Siwki. Do Bragi pojechało 9 gdańskich studentek, wspartych rutynowaną Ewą Kowalkowską z Bydgoszczy. Ewentualny medal z Portugalii, gdzie turniej startuje dzisiaj, na konto Energi Gedanii zapiszemy za sprawą: Agnieszki Drzewiczuk, Dominiki Kuczyńskiej, Justyny Ordak, Alicji Szajek, Karoliny Wiśniewskiej, Anny Sołodkowicz, Aleksandry Kruk, Małgorzaty Jeromin i Marty Benderskiej.
W debiutanckim sezonie w elitarnych rozgrywkach Grand Prix polskie siatkarki zajęły ósme miejsce. By pozostać w gronie 12 najlepszych zespołów świata w przyszłym roku, biało-czerwone muszą zmieścić się w pierwszej trójce w Ankarze. Gdyby były w pełnym składzie, moglibyśmy być spokojni o wynik. Holenderki, z którymi zagramy dzisiaj o 14.00, Bułgarki i Rumunki, w ostatnich miesiącach miały znacznie niższe notowania od podopiecznych Andrzeja Niemczyka. Szkopuł tylko w tym, że w naszej kadrze doszło do rewolucji, która przyniosła znaczne odmłodzenie.
- Jeśli nie chcemy przesiadać się do pociągu osobowego, tylko nadal jechać InterCity, to możemy w Turcji dać się wyprzedzić co najwyżej dwóm zespołom. Szanse na to wciąż istnieją. Kluczowe może okazać się spotkanie z Holandią. Bułgarię oglądałem w eliminacjach do mistrzostw Europy. Wygrała tam, ale grała przeciętnie - mówi Krzysztof Turowski, menedżer reprezentacji.
Z górnej europejskiej półki w Ankarze zagrają jedynie Turczynki i Niemki. Nie będzie Rosjanek, których FIVB wykluczyła z tej rywalizacji, a ich miejsce oddała Rumunkom.
- W tym roku rozegraliśmy 46 meczów z najwyższej klasy przeciwnikami. Od siedmiu tygodni kadra trenuje ze sobą. Trener Niemczyk zapewnił, że to wszystko przyniesie oczekiwany efekt. Choć są oczywiście straty, jak kontuzje Świeniewicz i Frątczak. Szansa otwiera się m.in. przed Tomsią - dodaje Turowski.
Berenika nie będzie jedyną zawodniczką bardzo dobrze znaną kibicom w Gdańsku. Na rolę podstawowej rozgrywającej doczekała się Izabela Bełcik, a Milena Rosner, która po roku wróciła do kadry, może od razu wskoczyć do podstawowego składu na przyjęcie. Małgorzata Glinka ma być przesunięta na pozycję atakującej.
Nad powołaniem do reprezentacji Tomsi nie rozpacza Jerzy Skrobecki. Kompletując skład na akademickie mistrzostwa Europy nie mógł brać 16-latki pod uwagę, podobnie jak innej uczennicy, Marty Siwki. Do Bragi pojechało 9 gdańskich studentek, wspartych rutynowaną Ewą Kowalkowską z Bydgoszczy. Ewentualny medal z Portugalii, gdzie turniej startuje dzisiaj, na konto Energi Gedanii zapiszemy za sprawą: Agnieszki Drzewiczuk, Dominiki Kuczyńskiej, Justyny Ordak, Alicji Szajek, Karoliny Wiśniewskiej, Anny Sołodkowicz, Aleksandry Kruk, Małgorzaty Jeromin i Marty Benderskiej.
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2004-12-27 21:39
hanoi
berenika 14 lat195 cm. ona jest sexy pęknie gra i jest super wysoka.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.