• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hokeistki Stoczniowca wypuściły medal z rąk

Rafał Sumowski
2 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Mimo walki i zaangażowania, hokeistki Stoczniowca Gdańsk nie były w stanie wygrać decydującego starcia. Mimo walki i zaangażowania, hokeistki Stoczniowca Gdańsk nie były w stanie wygrać decydującego starcia.

Hokeistki Stoczniowca przegrały w Hali "Olivia" z Naprzodem Janów 3:4 (2:0, 1:3, 0:1). Gdańszczanki mimo prowadzenia po pierwszej tercji, nie wykorzystały szansy na pierwszy, historyczny medal w PLHK.



STOCZNIOWIEC: Kosińska; Nowak, Kasprzycka - Bigos, Byczkowska, Rykaczewska, Wnuczko, Detmer - Obłońska, Berecka, Piekur; Tokarska, Onyszczenko - Hermann, Błaszak, Hintzke.

Bramki:
1:0 Katarzyna Byczkowska as. Bigos - Rykaczewska (16:31)
2:0 Magdalena Obłońska (16:55)
2:1 Katarzyna Chrobaszczyk (27:38)
2:2 Olivia Tomczok (28:16)
2:3 Anna Dreinert (29:18)
3:3 Marta Bigos as. Tokarska - Byczkowska (5/4, 37:50)
3:3 Paulina Kulas (42:19)

Gdańszczanki, które w sobotę wyrównały na 1:1 stan rywalizacji do dwóch zwycięstw, w niedzielę były o krok od pójścia za ciosem. Po pierwszej tercji Stoczniowiec prowadził 2:0, a niewiele brakowało, by przewaga wzrosła o kolejną bramkę.

- Możemy mieć pretensje tylko do siebie. Mogło się wydawać, że medal jest na wyciągnięcie ręki, że jest po meczu, ale nam nie udało nam się pójść za ciosem. W kobiecym hokeju wynik potrafi zmienić się w mgnieniu oka - mówi trener Henryk Zabrocki.

I tak też się stało. W drugiej tercji zmotywowane przyjezdne potrzebowały niespełna trzech minut na zdobycie trzech bramek i wyjście na prowadzenie. Gdańszczanki grając w przewadze 5 na 4 zdołały jeszcze wyrównać, chwilę przed przerwą przysłowiowego gola do szatni zaaplikowała Naprzodowi Marta Bigos.

- Indywidualne błędy i złe krycie sprawiły jednak, że straciliśmy czwartą bramkę. Robiliśmy wszystko żeby wygrać, dziewczyny pokazały charakter. Na bramkę w końcówce meczu uderzały Bigos, Byczkowska, Berecka ale nie udało się doprowadzić choćby do dogrywki. Marzenia o medalu musimy odłożyć na przyszły rok - mówi szkoleniowiec Stoczniowca.

- Niedosyt jest ogromny, bo czwarte miejsce dla sportowca jest najgorsze. Z drugiej jednak strony jest progres, bo zeszły sezon zakończyliśmy na piątej lokacie. Może więc skutecznie zaatakujemy podium w przyszłym roku - kończy Zabrocki.

Kluby sportowe

Opinie (25) 5 zablokowanych

  • wypyściły medal z rąk ????? że niby co???? One nigdy nie miały go w rękach. Mają za swoje. Nie trzeba było ustawiać meczów z bytomiem.

    • 9 15

  • Jeszcze niech wam prezio trochę kibiców załatwi albo zakupi

    • 1 4

  • grunt że z buzi nie wypuszczają

    • 2 4

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane