• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynianin relacjonuje skoki z Pjongczang dla polskich internautów

Arnold Szymczewski
10 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
To już drugie zimowe igrzyska relacjonowane na żywo  przez gdynianina Tadeusza Mieczyńskiego, założyciela portalu skijumping.pl To już drugie zimowe igrzyska relacjonowane na żywo  przez gdynianina Tadeusza Mieczyńskiego, założyciela portalu skijumping.pl

Najpopularniejszy w Polsce portal o skokach narciarskich skijumping.pl jest prowadzony od 18 lat przez Tadeusza Mieczyńskiego z Gdyni. Prosto z Pjongczang opowiada nam o powstaniu portalu, przełomie w polskich skokach narciarskich i szansach naszych skoczków na medal w Korei.



OLIMPIJSKA ŚCIĄGA. SPRAWDŹ, W KTÓRE DNI MOGĄ BYĆ MEDALE DLA POLSKI NA IGRZYSKACH W PJONCZANG 2018

Jak zakończy się dla nas sobotni konkurs na skoczni w Pjongczangu?

Jak to się stało, że mieszkaniec Gdyni, z której do najbliższej polskiej skoczni narciarskiej jest kilkaset kilometrów, założył portal poświęcony skokom? I to jeszcze w czasach, kiedy skoki nie były tak popularne jak dziś?

Tadeusz Mieczyński: - To było trochę dzieło przypadku. Serwis powstał w 2000 roku, kiedy z kolegą chcieliśmy stworzyć serwis sportowy z prawdziwego zdarzenia, zaawansowany pod względem technicznym i multimedialnym. Najpierw myśleliśmy o witrynie na temat piłki nożnej, ale takich było wówczas już mnóstwo. Tymczasem skoki narciarskie były wówczas w Polsce dyscypliną niszową, interesowało się nią bardzo niewielu kibiców.

Przez pierwsze kilka lat, tworzenie portalu i pisanie o skokach było w dużej mierze zabawą i ciekawym hobby, które nie tylko było kosztowne, ale na dodatek skutkowało zarwanymi nocami, niezaliczonymi egzaminami w terminie, które często kolidowały z konkursami w skokach narciarskich. Nie było łatwo utrzymywać wysoki poziom i rozwijać portal, godząc to wszystko z nauką i innymi zajęciami.

Jak wyglądały pierwsze miesiące funkcjonowania portalu?

- Serwis pojawił się w listopadzie 2000 roku, a zaledwie kilka miesięcy później wybuchła "Małyszomania" i popularność skoków zaczęła rosnąć w zastraszającym tempie. Problemem był ogromny ruch na stronie, którego nie był w stanie obsłużyć nasz ówczesny serwer. Pierwsze miesiące działalności serwisu to ciągła walka z optymalizacją strony i staranie się jakoś sprostać ogromnemu zainteresowaniu, do niedawna tak niszową w Polsce dyscypliną.

Kiedy nastąpił przełom w prowadzeniu portalu?

- W 2005 r., kiedy pozyskaliśmy poważnego sponsora. Dzięki jego pieniądzom kupiliśmy lepszy sprzęt i mogliśmy jeździć na większą liczbę zagranicznych zawodów. Wtedy zyskiwaliśmy renomę rzetelnego, sprawdzonego źródła.

Jak dzisiaj wygląda portal Skijumping.pl?

- Z naszych danych wynika, że po 17 latach działalności jesteśmy najpopularniejszą witryną tylko o skokach narciarskich na świecie, mimo braku zagranicznych wersji językowych. Oglądalność portalu sięga 900 tys. unikalnych użytkowników i 9 milionów odsłon miesięcznie (w sezonie zimowym). Skijumping.pl stale tworzą 3-4 osoby, a dodatkowo wspiera nas mnóstwo hobbystów i pasjonatów, którzy poświęcają swój wolny czas na redagowanie tekstów, przygotowywanie ciekawostek, czy tworzenie statystyk.

Gdynianin Tadeusz Mieczyński podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Gdynianin Tadeusz Mieczyński podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu.


Zaczynał pan, gdy tryumfy święcił Adam Małysz dziś na topie jest Kamil Stoch. Co ich różni, a co łączy?

- Kamil Stoch i Adam Małysz to wielcy sportowcy, których łączy przede wszystkim ogromna klasa i wielki wkład w polski sport. Obaj osiągnęli w skokach narciarskich niemal wszystko i wpisali się do historii. Z charakteru to jednak zupełnie inne osoby, inaczej reagują na popularność, sukces, niezliczone rzesze kibiców. Adam Małysz pojawił się w momencie, w którym nasz kraj bardzo potrzebował sportowca, który pokaże, że stać Polaków na osiąganie ogromnych sukcesów na arenie międzynarodowej. Kamil Stoch to zawodnik "innej ery", więc mimo ogromnej popularności, nie wywołał zjawiska, które można byłoby nazwać "Stochomanią".

Jak ocenia pan naszych skoczków, którzy pojechali do Pjongczang?

- Polska drużyna skoczków jeszcze nigdy nie była tak silna i tak dobrze przygotowana do igrzysk, jak w tym roku. Ekipa Stefana Horngachera jest w świetnej formie i praktycznie każdy z naszych zawodników może liczyć się w walce o medale. Wiadomo, że igrzyska to specyficzna, trudna impreza. Jeśli jednak nasi zawodnicy powróciliby z Korei bez medalu, to zawód będzie ogromny. Moim zdaniem stać ich na przywiezienie z Pjongczangu nawet trzech medali.

Który raz relacjonuje pan igrzyska na żywo?

- To drugie igrzyska, w których uczestniczę. Imprezy tej rangi są dla mediów bardzo trudne, ze względu na skalę imprezy, wzmożone kontrole bezpieczeństwa, problemy logistyczne, różnicę czasu, barierę językową. Zarówno w Soczi jak w Pjongczangu wielu wolontariuszy pracujących przy organizacji nie mówi dobrze po angielsku i porozumienie się jest sporym wyzwaniem. Praca na takiej imprezie jest generalnie zdecydowanie trudniejsza niż zawodach Pucharu Świata. Trzeba na wszystko zarezerwować znacznie więcej czasu, a z racji na ogromną liczbę dziennikarzy, każdy dzień to walka o dobry materiał.

Przypominamy - już o godz. 13:35 na kanale Eurosport oraz w TVP1 rozpocznie się konkurs indywidualny na skoczni normalnej, w którym o medale będą walczyć Stefan Hula, Maciej Kot, Dawid Kubacki i Kamil Stoch.

Opinie (74) 10 zablokowanych

  • pisownia? (1)

    Jak to możliwe, że przyjęto spolszczone nazwy koreańskich miast Pjongczang i Pjongjang niezgodnie z powszechnie znaną zasadą naszego języka? Wg mnie powinno być Piongczang i Piongiang (podobnie jak pion, Bratian i Marian, nie zaś pjon, Bratjan i Marjan).

    • 2 0

    • ?

      • 0 0

  • "Dziennikarz sportowy zwrócił się do Rady Języka Polskiego z pytaniem o zapis oraz odmianę nazwy miejscowości Pjongczang.

    Na list odpowiedział Przewodniczący Rady – prof. dr hab. Andrzej Markowski:

    Polskie nazwy geograficzne poza granicami RP ustala Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej, działająca przy Głównym Geodecie Kraju. Na 86. posiedzeniu, 19 listopada 2014 roku, komisja przyjęła nazwę Pjongczang dla miejscowości w Korei Południowej. Jest to forma obowiązująca w polszczyźnie. Nie ma przeszkód, by tę nazwę odmieniać: igrzyska olimpijskie w Pjongczangu, łączymy się z Pjongczangiem itd.".

    • 2 0

  • I co? Miało być złoto i srebro

    Na 666 procent
    I co?
    Nie ma nawet drzewianego
    A miało być tak piknie

    • 3 2

  • taka siurpryza

    na urodziny Gdyni...

    • 1 1

  • I jak się skacze w internecie?

    No co-to wynika z tytułu artykułu ; P

    • 0 0

  • Coś nam szczęścia nie przyniósł

    • 0 1

  • No i tak zrelacjonował, że medalu nie ma !

    Coś jak zapeszenie...

    • 2 1

  • Dlaczego Polska nie doczekala sie nigdy

    zespolu slalomowego. Wedlug mnie jest to najbardziej excytujaca konkurencja w sportach zimowych. Skoki owszem ale poza treningiem w technice to nie wymagaja zadnego wysilku. Wymagaja duzo odwagi ale w slalomach takze odwaga potrzebna. Dodatkowo spryt i walecznosc.

    • 0 0

  • Miało być złoto i srebro ,a były durne miny w TVPIS kurskiej mendy

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane