• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdzie wasz charakter?

Tomasz Łunkiewicz
19 października 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Dwunasta seria gier w czwartej lidze należała do gości. Przyjezdni wygrali pięć z dziewięciu spotkań. Przewagę nad rywalami powiększyła Cartusia.

Podopieczni Janusza Kupcewicza mają już oseim punktów przewagi nad drugim w tabeli Powiślem. Zespół z Dzierzgonia uległ na wyjeździe rezerwom Arki. Z ekipą Andrzeja Brendlera zrównały się Kaszuby, które pewnie wygrały w Sztumie z Olimpią.

Jedyną drużyną bez zwycięstwa pozostaje Gedania. Drużyna Rafała Szyłańskiego uległa na stadionie przy ul. Kościuszki KP Sopot. - Gramy coraz lepiej, ale niestety nie powiększamy dorobku punktowego - ocenił szkoleniowiec "kolejarzy". - Przy stanie 1:0 mieliśmy okazję na drugą bramkę, ale nie wykorzystaliśmy jej. Gdybyśmy prowadzili dwiema bramkami, to podejrzewam, że nie przegralibyśmy meczu. Niepotrzebny był ten karny. Rozmawialiśmy o tym w szatni i doszliśmy do wniosku, że może lepiej byłoby, gdyby obrońca puścił napastnika Sopotu. W drugiej połowie niewiele już mogliśmy zrobić. Wierzę, że lepsza gra zaprocentuje punktami. Liczę, że jeszcze jakieś dziewięć oczek jesienią zdobędziemy - dodał trener Szyłański.

Sopocianie przy ul. Kościuszki odnieśli czwarte z rzędu zwycięstwo. - Nie ma w tym żadnej tajemnicy - stwierdził Kazmierz Iwański. - Po prostu chłopcy wrócili z zagranicy i po kontuzjach. Wreszcie gramy pełnym składem. Do przerwy mecz z Gedanią moi podopieczni przespali. Gospodarze dobrze grali piłką. Moi myśleli, że zwycięstwo samo przyjdzie. Po zmianie stron mieliśmy mnóstwo okazji do zdobycia bramki - dodał szkoleniowiec sopocian.

Bez wygranej, ale na swoim boisku pozostaje Gryf Wejherowo. Wejherowianie u siebie nie zdobyli nawet punktu. W dwunastej kolejce ulegli Wiśle Tczew. - Nie chcę się powtarzać. Po raz kolejny przegraliśmy z powodu nieskuteczności - stwierdził Dariusz German. - Drużynie czegoś brakuje. Według mnie - piłkarskiej złości. Rywale strzelają nam bramkę, a my, zamiast na nich od razu wsiąść czekamy na ostatnie piętnaście minut. To najczęściej jest za mało na odrobienie strat. Jestem zły. Zawodnicy nie wykazują się charakterem. Być może ma to podłoże psychologiczne. Po serii porażek może przyjść pewne podłamanie. Wtedy trzeba wyjść na boisko ze złością, żeby jak najszybciej się odegrać. Na pewno będziemy o tym rozmawiali w klubie - dodał trener wejherowian.

Po raz pierwszy przed własną publicznością wygrała Pomezania. Zespół z Malborka pokonał Chojniczankę. - Oczywiście, bardzo się cieszę ze zwycięstwa - wyznał Piotr Klecha. - Długo na nie czekaliśmy. Udało się za szóstym razem. To był ważny mecz. Pozwolił nam się trochę odbić od dołu tabeli i zmniejszyć dystans do wyprzedzających nas drużyn. Teraz mamy mecze z rywalami, którzy są w naszym zasięgu. Przy stanie 2:0 przeciwnicy w ciągu minuty mieli trzy okazje do zdobycia gola, ale żadnej nie wykorzystali. Gdyby strzelili kontaktowego gola, to kto wie, jakby się ten mecz dalej potoczył. W drugiej połowie skupiliśmy się na pilnowaniu wyniku - dodał grający szkoleniowiec Pomezanii.

- Spotkanie miało duże znaczenie - przyznał Janusz Fabich. - Wygrana pozwoliłaby nam trochę odskoczyć od dołu tabeli. Mieliśmy dobre okazje do zdobycia bramki jeszcz w pierwsze połowie, ale zabrakło doświadczenia. W drużynie zabrakło pięciu podstawowych zawodników. Mogliśmy zremisować, ale jak nie potrafi się strzelić do pustej bramki, to trudno myśleć o punktach - dodał szkoleniowiec chojniczan.
Głos WybrzeżaTomasz Łunkiewicz

Zobacz także

Opinie (1)

  • Ola Ola

    lunkiewicz dlaczego piszesz takie bzdury napisz lepiej o czyms innym a nie o szmaciance!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

KP Ogniwo Sopot

 

Relacje LIVE

Najczęściej czytane