Na zaproszenie Gedanii do Gdańska przyjechała piąta drużyna ligi ukraińskiej, MHTU Kijów. W pierwszym spotkaniu górą były gospodynie, które wygrały 3:1. Rewanż padł łupem rywalek 3:0. Z trzeciego pojedynku zrezygnowano. W szeregach rywalek wyróżniała się Natalia Bauer, która 1 sierpnia powinna stać się... gedanistką.
GEDANIA: Sokalska, Drzewiczuk, Kruk, Olczyk, Kuczyńska, Lewandowska oraz Zberowska (libero), Wiśniewska.Jerzy Skrobecki musiał sobie radzić bez pięciu podstawowych zawodniczek z minionego sezonu. Na środku bloku szanse otrzymały
Jolanta Sokalska z Białegostoku i
Karolina Wiśniewska z drużyny juniorek. Jednak nawet w młodzieżowym zestawieniu gdańszczanki wykazały wyższość nad najwyraźniej zmęczonymi podróżą Ukrainkami, które głośnymi okrzykami zagrzewał do walki
Wsiewołod Wieremiejenko. W rewanżu ukraiński trener był równie impulsywny, choć jego podopieczne, z wyjątkiem drugiego seta, nie miały kłopotów. Przy wyniku 20:21 o swoich umiejętnościach przekonała Bauer. Mierząca 185 centymetrów wzrostu, 23-letnia środkowa bloku popisała się czterema atakami z rzędu, a partię zakończyła blokiem.
- Natalia w czerwcu ma zdawać końcowe egzaminy na wyższej uczelni w Kijowie. Wstępnie uzgodniliśmy, że rozpocznie z nami treningi od 1 sierpnia. Jesteśmy gotowi, i to jak najszybciej, zaprosić do Gdańska na testy kolejne siatkarki z Ukrainy - deklaruje
Zdzisław Stankiewicz, prezes Gedanii.
Wieremiejenko przywiózł do Gdańska sześć zawodniczek. Liczył, że poza Bauer znajdą tutaj zatrudnienie: rozgrywająca
Wiktoria Poleszczuk i atakująca
Ałła Żdanowa. Jednak muszą obejść się smakiem, gdyż niczym nie zaimponowały, a poza tym mają skromne warunki fizyczne.
- Będę starał się namówić do przyjazdu do Gdańska jeszcze co najmniej dwie zawodniczki. 28-letnia Natasza Tkaczenko mierzy 187 centymetrów, jest skrzydłową, a w dorobku ma tytuł młodzieżowej wicemistrzyni świata. Natomiast 22-letnia Jelena Łysenko ma predyspozycje do gry na libero i jest mistrzynią Ukrainy w siatkówce plażowej - reklamuje Wieremiejenko.