Siatkarki Gedanii przerwały serię siedmiu kolejnych porażek w meczach o mistrzostwo serii A I ligi. W 11. kolejce gdańszczanki pokonały we własnej hali Winiary Kalisz 3:0 (25:22, 25:18, 25:23). Jednak prawdziwe hity przy ul. Kościuszki mają dopiero nastąpić. We wtorek ma pojawić się nowy sponsor i ludzie odpowiedzialni w klubie za siatkówkę, w sobotę w Krakowie powinna zagrać Julia Łukiańczuk, a po 20 stycznia do zespołu Witolda Jagły może trafić Jelena Sokołowska, mistrzyni olimpijska z Barcelony!
GEDANIA: Bełcik, Szajek, Drzewiczuk, Wiśniewska, Reimus, Kruk oraz Siwka (libero), Kuczyńska, Sołodkowicz, Ordak.
WINIARY: Kucharska, Woźniakowska, Gułubieńcowa, Skubanova, Pluta, Sielicka oraz Kuehn (libero), Benedikova, Siemiątkowska.
Sędziowali: Herbik (Warszawa) i Twardowska (Radom).
- Jeśli Gedania wpłaci pieniądze, to Łukiańczuk wróci w czwartek do Gdańska. Z Tatiany Kaługiny zrezygnowano, ale możliwe są kolejne wzmocnienia. Wszystko jest kwestią ceny - zapewnia
Wsiewołod Wieremiejenko, były trener gdańskiego klubu, który penetruje wschodni rynek.
W sobotę trener Jagła musiał radzić sobie w dotychczasowym składzie. Zasadniczą zmianą, jakiej dokonał, była roszada na pozycji kapitana.
Izabelę Bełcik zastąpiła
Alicja Szajek, która jest w drużynie zaledwie od ubiegłorocznych wakacji. Ponadto umiejętnie gospodarował siłami i umiejętnościami
Aleksandry Kruk i
Annny Sołodkowicz. Wymieniały się w podstawowej szóstce w myśl zasady "pierwsza do ataku i na zagrywkę, druga - na przyjęcie". Obie wywiązały się ze swych zadań celująco. Zresztą w spotkaniu przeciwko Winiarom w szeregach Gedanii nie było słabych punktów. Doskonały mecz rozegrała
Agnieszka Drzewiczuk, której na środku siatki dzielnie sekundowała
Dominika Kuczyńska, borykająca się z kontuzjowaną stopą.
Emilia Reimus dziurawiła parkiet rywalek nawet po zbiciach z drugiej linii, a nowa pani kapitan wyróżniała się w ataku i bloku.
Jako pierwsza udanie zaatakowała Edyta Kucharska, ale trzy kolejne punkty zdobyły miejscowe. Prowadzenia Gedania nie oddała aż do wyniku 5:6 w drugim... secie. Pewne kłopoty były jeszcze do 9:11. Wyrównała dwoma atakami Reimus, a przewagę gospodyniom dał blok Drzewiczuk-Szajek. W ostatnim zrywie kaliszankom udało się wyrównać na 14:14.
Najbardziej wyrównana była trzecia część gry. Do wspaniałej serii gdańszczanek, która od wyniku 20:21 przyniosła im cztery punkty z rzędu, żadnej z drużyn nie udało się zdobyć wyższej przewagi niż dwa punkty. Na 24:21 gedanistki wyszły po dwóch udanych zagrywkach Szajek oraz atakach Kuczyńskiej i Reimus. Pierwszą piłkę meczową obroniła Kucharska, a drugą Anna Woźniakowska. Trener Jagła poprosił o przerwę. Do tego stopnia zdekoncetrowała ona Katarzynę Sielicką, że po powrocie na parkiet posłała zagrywkę w siatkę.
- Po przegranej w Mielcu odbyliśmy szczerą rozmowę. Każdy z nas powiedział, co mu doskwiera. Oczyściliśmy atmosferę, w drużynę wstąpił nowy duch. Zmiana kapitana była podyktowana tym, by Bełcik skoncentrowała się wyłącznie na rozegraniu. Wskazałem na Szajek, gdyż jest najwaleczniejsza w drużynie - mówił trener
Jagła.
Pozostałe wyniki 11. kolejki:Bank Pocztowy GCB Gazeta Pomorska Bydgoszcz - Danter AZS AWF Poznań 2:3 (19:25, 25:22, 30:28, 15:25, 12:15), Stal Bielsko-Biała - ZEC ESV Gwardia Wrocław 3:0 (29:27, 27:25, 25:15), Telenet Polska Autopart Mielec - TS Wisła Kraków 3:0 (25:12, 25:14, 27:25), Skra Warszawa - Nafta Gaz Piła 0:3 (23:25, 17:25, 16:25).
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
