- 1 Lechia: Mocny gong, wielka złość (96 opinii)
- 2 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (188 opinii) LIVE!
- 3 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (14 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (77 opinii)
- 5 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (44 opinie)
Od gładkiego zwycięstwa nad MKS Łańcut 3:0 (25:16, 25:12, 25:16) rozpoczęły turniej finałowy o mistrzostwo Polski juniorek siatkarki Gedanii. Dzisiaj podopieczne Witolda Jagły zmierzą się ze Skrą Warszawa, a w środę zakończą eliminacje grupowe spotkaniem ze Stalą Bielsko. Drugą grupę tworzą: Gwardia Wrocław, Calisia, ŁKS Łódź i Zryw Iława. Ten ostatni klub jest organizatorem turnieju.
GEDANIA: Ordak, Sołodkowicz, Kruk, Tomsia, Wiśniewska, Nuszel oraz Siwka (libero), Nieczyporowska, Kałdonek, Jeromin.
- Gramy w pięknej hali, a mieszkamy nad uroczym jeziorem. Pogoda też dopisuje, ale na relaks nad wodą zawodniczki nie mają co liczyć. Taka forma spędzenia czasu rozleniwia, a my przyjechaliśmy tutaj walczyć o medale - deklaruje Witold Jagła.
Dodajmy od razu, że nie za wszelką cenę. Trener zrezygnował z Anny Białobrzeskiej i Joanny Kuchczyńskiej, które co prawda nie trenują w Gdańsku od dawna, ale do końca sezonu są zawodniczkami Gedanii.
- Postanowiłem dać szansę młodszym, na które będę mógł liczyć także po wakacjach. Jednocześnie poszedłem na rękę Ani i Joasi. Przygotowują się z kadrą do sezonu plażowego, a trenerem reprezentacji jest Marek Mierzwiński, znany z pracy w Gedanii - dodaje Jagła.
Okazało się, że potencjał gdański jest znacznie większy od tego, jaki posiada MKS Łańcut. Drużyna ta zupełnie się rozkleiła, gdy przyszło jej grać bez Anny Podolec, która zamiast z rówieśniczkami gra z seniorkami w eliminacjach do mistrzostw Europy.
GEDANIA: Ordak, Sołodkowicz, Kruk, Tomsia, Wiśniewska, Nuszel oraz Siwka (libero), Nieczyporowska, Kałdonek, Jeromin.
- Gramy w pięknej hali, a mieszkamy nad uroczym jeziorem. Pogoda też dopisuje, ale na relaks nad wodą zawodniczki nie mają co liczyć. Taka forma spędzenia czasu rozleniwia, a my przyjechaliśmy tutaj walczyć o medale - deklaruje Witold Jagła.
Dodajmy od razu, że nie za wszelką cenę. Trener zrezygnował z Anny Białobrzeskiej i Joanny Kuchczyńskiej, które co prawda nie trenują w Gdańsku od dawna, ale do końca sezonu są zawodniczkami Gedanii.
- Postanowiłem dać szansę młodszym, na które będę mógł liczyć także po wakacjach. Jednocześnie poszedłem na rękę Ani i Joasi. Przygotowują się z kadrą do sezonu plażowego, a trenerem reprezentacji jest Marek Mierzwiński, znany z pracy w Gedanii - dodaje Jagła.
Okazało się, że potencjał gdański jest znacznie większy od tego, jaki posiada MKS Łańcut. Drużyna ta zupełnie się rozkleiła, gdy przyszło jej grać bez Anny Podolec, która zamiast z rówieśniczkami gra z seniorkami w eliminacjach do mistrzostw Europy.
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2003-06-03 14:17
wygrywją
gedania : łańcut 3:0
gedania : skra 3:0- 0 0
-
2003-06-03 15:41
PRZECIEZ MARZENA NIECZYPOROWSKA MA MIEC W CZERWCU OPERACJE. KTO JEJ POZWOLIL GRAC? CZEMU W GEDANII ZA NIC SIE MA ZDROWIE ZAWODNICZEK
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.