Maciej Grabowski został wicemistrzem świata w kategorii masters. W olimpijskiej klasie Laser, u francuskich wybrzeży Hyeres, żeglarz YK Stal Gdynia pokonał ponad 520 rywali.
Regaty o mistrzostwo świata żeglarskich weteranów cieszą się większą popularnością niż seniorska rywalizacja. w czerwcu mieliśmy okazje o tym przekonać się w Sopocie. Blisko 250 zawodników powyżej 40 lat walczyło o medale na łódkach typu Finn.
MAIR MISTRZEM ŚWIATA MASTERSÓW NA FINNIEJeszcze lepsza frekwencja i to ponad dwukrotnie była w najbardziej popularnej z klas olimpijskich. We Francji stawiło się ponad 520 mastersów Lasera, czyli w tej klasie zawodników powyżej 35 lat.
-
Hyeres to znane miasto na żeglarskiej mapie świata. Organizuje regaty Pucharu Świata, które regularnie odbywają się w kwietniu. W ostatnich latach gościło wiele imprez rangi mistrzowskiej, ale te regaty Lasera przerosły wszelkie poprzednie rekordy. Mogłem się tam znaleźć dzięki moim sponsorom: Subaru Import Polska, Henri Lloyd oraz miastu Gdynia - podkreśla
Maciej Grabowski.
Wychowanek Arki, który startował potem m.in. w barwach SKŻ Sopot, a obecnie reprezentuje YK Stal Gdynia, to najbardziej utytułowany Polak w tej specjalności. Był czterokrotnym medalistą mistrzostw Europy i trzykrotnie reprezentował Polskę w igrzyskach olimpijskich. W mistrzostwach kraju w tej specjalności od kategorii juniorów, przez młodzieżową do seniorów zdobył 23 złote medale! Jeszcze dwa tygodnie temu sięgnął w krajowych mistrzostwach po srebro.
GRABOWSKI BLISKO 24. TYTUŁURównież z tym kruszcem 36-latek wrócił z Francji. Złoto nieznacznie przegrał na rzecz Adonisa Bogourisa z Grecji.
-
Regaty okazały się wyjątkowo trudne. Rozegrano komplet 12 wyścigów. Pierwsze dni były nieco leniwe. Z powodu braku wiatru byliśmy na wodzie do zmierzchu, a udawało się rozegrać po jednym wyścigu. Potem wiało już solidnie - dodaje Grabowski.
Gdynianin dyktował warunki do połowy rywalizacji. Z sześciu wyścigów wygrała aż cztery. Jednak, gdy wiatry stały się silniejsze, do ataku przystąpił Grek.
-
Znam się z nim od niemal 20 lat. Przy wiatrach powyżej 20 węzłów nie byłem w stanie żeglować tak szybko jak on. Decydująca walka o złoto rozegrała się w 11 wyścigu. Stoczyliśmy wspaniałą, niemal match-racingową bitwę. Po ponad godzinnym żeglowaniu Adonis okazał się lepszy zaledwie o 10 metrów, to około dwie długości łodzi - podkreśla Maciek.
Równie zacięta była walka o brąz. Ostatecznie na najniższym stopniu podium stanął Matt Blakey z Nowej Zelandii, który pokonał Hiszpana Angelo Tabernero.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
