• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hiszpania - Polska z Agnieszką Truszyńską

Jacek Główczyński
31 maja 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
W półfinale Challenge Cup piłkarki ręczne Naty AZS AWF Gdańsk ruszały na rewanż do Rumunii z zaliczką pięciu bramek. Zaliczka okazała się zbyt skromna, by zagrać w finale. Oby historia nie powtórzyła się w kontekście reprezentacji Polski. W minioną sobotę biało-czerwone pokonały Hiszpanię 23:18. Drugi mecz odbędzie się w najbliższą niedzielę w Walencji. Lepsza drużyna w dwumeczu awansuje do grudniowych finałów mistrzostw świata. O promocję grają m.in. dwie gdańszczanki - Agnieszka Truszyńska i Agnieszka Golińska. Rozmawialiśmy z tą pierwszą, kapitan Naty AZS AWF.

- Nie obawiasz się powtórki z klubowej rywalizacji?
- Teraz szansa jest większa. W reprezentacji trenerzy mają bogatsze pole manewru kadrowego. Każda z zawodniczek, które są na ławce, w każdej chwili może wejść na parkiet i taka roszada może być wzmocnieniem.
- Przed dwoma laty Polki przegrały mistrzostwa świata na rzecz Hiszpanii, a na wyjeździe uległy 22:27. Teraz taki wynik dałby nam promocję.
- Będziemy walczyć o utrzymanie przewagi. Nastroje są bojowe. Z drugiej strony, zdajemy sobie sprawę, że w Hiszpanii jest gorąco nie tylko ze względu na temperaturę. Nie można wykluczyć, że wydarzy się coś dziwnego.
- Pierwszy mecz zapewne wielokrotnie był analizowany na wideo. Jakie płyną z niego wnioski?
- Trzeba zagrać równie dobrze w obronie, a znacznie poprawić skuteczność rzutową oraz szybkość wyprowadzania kontr. Jeśli chodzi o rywalki, to nie możemy pozwalać im na akcje skrzydłami, rzuty z drugiej linii. Trzeba też ograniczyć współpracę rozgrywających z kołem.
- Czy zajdą jakieś zmiany w składzie?
- Odpukać, nie ma żadnych kontuzji. Kończymy zgrupowanie w Spale i w piątek powinniśmy w identycznym zestawieniu jak w pierwszym meczu znaleźć się w Hiszpanii.
- Opłaca się grać w reprezentacji?
- Pod jakim względem?
- Finansowym...
- Dziś takiego tematu nie ma. Przynajmniej ja nie pytałam. Może koleżanki poczyniły wcześniej w tym względzie jakieś ustalenia?
- Nie grałaś w kadrze przez cztery lata. Co skłoniło cię do powrotu?
- Wbrew pozorom, przez ten czas w kadrze nie zaszły duże zmiany. W porównaniu z mistrzostwami świata w 1999 roku, gdy grałam w reprezentacji po raz ostatni, jest chyba z dziewięć dziewczyn. Nie ma zatem żadnych problemów z dogadaniem się. Niewiele się zmieniło także na gruncie organizacyjnym, są treningi, odprawy itd.
- Jednym słowem rutyna?
- Nie do końca. Gdy znów grano mi hymn narodowy, coś ściskało za gardło.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane