- 1 Lechia gotowa na fetę i inne scenariusze (56 opinii)
- 2 Arka. "Autostrada do awansu? Poczekajmy" (24 opinie)
- 3 Połączyli sily. Gdzie na mecz w Majówkę? (7 opinii)
- 4 Sportowiec i na świadectwie średnia 6.0 (18 opinii)
- 5 Trefl żegna siatkarzy (8 opinii)
- 6 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (214 opinii)
Siatkarki Olimpijczyka Gdańsk, jak w poprzednim sezonie, ukończyły rozgrywki w II lidze na czwartym miejscu. Wyższą pozycję podopieczne Jacka Łapińskiego znów straciły na rzecz Przylesia Koszalin. Przegrały dwumecz, mimo że oba spotkanie odbyły się przy ul. Meissnera. Pierwsze wygrały przyjezdne 3:0 (26:24, 25:22, 25:15), a w drugim górą były gospodynie 3:2 (20:25, 25:19, 20:25, 25:21, 15:11).
OLIMPIJCZYK: W. Skłucka, M. Skłucka, Toszek, Kołodziejczyk, Hohn, Brzostowska oraz Lorkowska (libero), Dzierżyńska, Pankiewicz, Kowalczyk.
Przylesie zebrało zaledwie siedem zawodniczek. Co ciekawe, trzy z nich na mecz wcale nie musiały przyjeżdżać. Dorota Wrzochol, Anna Olejnik i Anna Czaplicka, które siatkówki uczyły się w Gedanii, choć zmieniły barwy klubowe na koszalińskie, nadal mieszkają w Gdańsku.
- O naszym niepowodzeniu zadecydowały dwa pierwsze sety. W obu długo prowadziliśmy. W inauguracyjnym było jeszcze 23:22, a w drugim 21:20 na naszą korzyść. W końcówkach nie tyle wygrywały rywalki, co my popełnialiśmy błędy. Gdy w rewanżu przegraliśmy seta, a zatem losy dwumeczu były rozstrzygnięte, wprowadziłem rezerwowe. Wydawało się, że szybciej pójdziemy do domu, jednak doprowadziły one do sukcesu w rewanżu. Teraz niektórzy żartują, że od początku powinienem grać tymi zawodniczkami - mówi Jacek Łapiński, trener Olimpijczyka.
A może losy rywalizacji potoczyłyby się inaczej, gdyby miejscowi szybciej przypomnieli sobie o Dniu Kobiet. Z tej okazji kwiaty wręczono obu zespołom po zakończeniu drugiego meczu.
OLIMPIJCZYK: W. Skłucka, M. Skłucka, Toszek, Kołodziejczyk, Hohn, Brzostowska oraz Lorkowska (libero), Dzierżyńska, Pankiewicz, Kowalczyk.
Przylesie zebrało zaledwie siedem zawodniczek. Co ciekawe, trzy z nich na mecz wcale nie musiały przyjeżdżać. Dorota Wrzochol, Anna Olejnik i Anna Czaplicka, które siatkówki uczyły się w Gedanii, choć zmieniły barwy klubowe na koszalińskie, nadal mieszkają w Gdańsku.
- O naszym niepowodzeniu zadecydowały dwa pierwsze sety. W obu długo prowadziliśmy. W inauguracyjnym było jeszcze 23:22, a w drugim 21:20 na naszą korzyść. W końcówkach nie tyle wygrywały rywalki, co my popełnialiśmy błędy. Gdy w rewanżu przegraliśmy seta, a zatem losy dwumeczu były rozstrzygnięte, wprowadziłem rezerwowe. Wydawało się, że szybciej pójdziemy do domu, jednak doprowadziły one do sukcesu w rewanżu. Teraz niektórzy żartują, że od początku powinienem grać tymi zawodniczkami - mówi Jacek Łapiński, trener Olimpijczyka.
A może losy rywalizacji potoczyłyby się inaczej, gdyby miejscowi szybciej przypomnieli sobie o Dniu Kobiet. Z tej okazji kwiaty wręczono obu zespołom po zakończeniu drugiego meczu.
Opinie (4)
-
2003-03-12 22:49
Trener
Jacek mam nadzieję, że nie krzyczysz na zawidniczki bo to steruje kobiety. Bamber co ty wiesz o kobietach? wiem wiem
- 0 0
-
2003-03-25 17:52
...
Siatkarki Olimpijczyka fajne dziewczyny sa
- 0 0
-
2003-04-20 22:41
Najlepsza jest Ola Dzierżyńska
Dzierżyńska jest de Best przez duże BBBBB. :)))))
Ola trzymam za ciebie kciuki :))) :*- 1 0
-
2005-03-11 00:55
Ajjj tam... lipa:)
No i olimpijczyka nie ma... a tak lubiłem sobie powyszukiwać czasem w necie informacje na temat tej drużyny i mojej dawnej kumpeli Oli Dzierżyńskiej... Fajna babka... z niej jest... :D
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.