Cztery rzuty karne w Rumi, słaby początek Henryka Kubiaka w Pomezanii, popisy Orląt, kwestia awansu teoretycznie rozstrzygnięta. Derby Gdańska znowu przy Traugutta.
Długi weekend wystarczył, by znajdujący się na fali zespół z Redy pozbawił złudzeń Gedanię (2:2) oraz Olimpię (2:0 na jej boisku!). O takich wynikach prowadzący w tabeli lechiści mogli tylko marzyć. Jeśli dziś w przełożonym meczu podopieczni
Jerzego Jastrzębowskiego zwyciężą w Lęborku, ich przewaga nad sąsiadem zza miedzy urośnie do siedmiu punktów! To już bardzo dużo, tym bardziej, że biało-zieloni mają w perspektywie mecz z wiceliderem na własnym boisku. Bo to, że derby - ich stawką będzie raczej prestiż, a nie awans - odbędą się na obiekcie MOSiR (środa, 19 maja), jest już przesądzone. Nominalni gospodarze przystali na to, aby organizatorem imprezy była również
Lechia, bo taki układ pozwoli uniknąć męczących ceregieli wynikających z ustawy o imprezach masowych. Jest wszakże ciekawe, dlaczego nagle z przedsięwzięcia wycofała się Polonia. Gedania miała pisemną zgodę prezesa stoczniowego klubu na grę przy Marynarki Polskiej, jednak
Jerzy Borowczak z dnia na dzień wycofał się bez podania przyczyny. Przy Kościuczki, ma się rozumieć, mowy o graniu być nie może. Trawa się nie nadaje. Lada moment Gedania wystąpi do sądu przeciwko firmie, która grubo rok temu zabrała się za renowację murawy.
- Gedania i Olimpia są słabsze od Lechii - ocenił
Mariusz Radoń, jeden z tych zawodników, którzy odmienili oblicze Orląt. Team
Mieczysława Gierszewskiego zdobył wiosną 19 punktów, tyle samo co Lechia i Olimpia. Z 14. miejsca po 16. kolejce awansował na szóste, a zaraz będzie piąty.
- Sam jestem pod wrażeniem gry moich młodych kolegów - opowiada popularny "Mielony".
- W kadrze mamy ośmiu dobrych młodzieżowców. W Sztumie, gdzie boisko jest małe i bardzo nierówne, wygraliśmy dość łatwo.Być może stało się tak dlatego, że gola nie strzelił świetnie ostatnio dysponowany
Marcin Chmielewski. 20-letni napastnik, zimą sprawdzany przez Arkę, jakby rósł w siłę odkąd jego niedawny partner,
Radosław Bartoszewicz, radzi sobie w II lidze. Może latem przyjdzie i jego czas? Za to zupełnie w rundzie rewanżowej nie radzi sobie
Dariusz Hebel (wiosną zaledwie 4 gole). W spotkaniu z Wybrzeżem nie wykorzystał dwóch "jedenastek". Najpierw trafił w słupek, a potem jego strzał obronił
Krzysztof Wasilewski. W pierwszym przypadku golkiper z Objazdy - być może jeszcze zszokowany wcześniejszym starciem w polu karnym i przypadkowym uderzeniem w głowę - zachował się bardzo dziwnie. Stanął tyłem do strzelca. To jednak nie był koniec karnych, ponieważ jeszcze dwukrotnie z 11 m uderzał
Oskar Mitrosz. On nie miał kłopotów.
Po klęsce z Gedanią (0:7) z posadą szkoleniowca Pomezanii pożegnał się
Andrzej Kilich. Niepowodzenia trenera ze Starogardu Gdańskiego (jesienią prowadził młodzików Wierzycy) nikogo nie zdziwiły, ponieważ nie miał on dotąd szczęśliwej ręki w pracy z seniorami. Nie powiodło mu się m.in. w Kleszczewie i Smętowie. Do Malborka, który niebezpiecznie - bo na jeden punkt - zbliżył się do strefy barażowej, musiał więc przybyć inny starogardzianin,
Henryk Kubiak. Zaczął od szczęśliwego remisu z Olimpią (1:1 po karnym w 90 min), a w poniedziałek w meczu o sześć punktów poległ w Połchowie (2:5). Bolesny cios zadał mu stary druh,
Jarosław Kotas, notabene bardzo zdziwiony widokiem Kubiaka. Kiedyś pan Henryk ściągnął blondwłosego pomocnika Bałtyku do Niemiec Zachodnich. Cztery lata temu pracowali razem w II-ligowej Lechii Zielona Góra. A teraz skromna IV liga. Dla Kotasa chyba już niedługo, ponieważ w czerwcu zamierza zrezygnować.
NAJSKUTECZNIEJSI: 23 -
D. Hebel (Orkan);
19 -
Hartman (Gedania);
18 -
A. Borowski (Chojniczanka 10, Gedania 8);
14 -
Szutowicz (Lechia),
Chmielewski (Olimpia);
13 -
Bławat (Sopot 7, Lechia 6);
12 -
Kobus (Lechia);
11 -
Armatowski (Wierzyca);
10 -
Rosiński (
Bałtyk),
O. Mitrosz (Orkan),
R. Labuda, Osmólski (Orlęta),
Chałubiński (Sparta).
star.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
