Na szczycie bez zmian. Unia dwa punkty przed Cartusią, ale jeśli wicelider do końca sezonu nie straci punktów (4 mecze), to on awansuje. W sobotę zespół Andrzeja Busslera uporał się z zawsze niewygodną dla siebie Olimpią. Sztumianie ograli kartuzjan jesienią, a miesiąc temu wyeliminowali ich z Pucharu Polski.
Trener Bussler skarżył się na arbitra. Zwycięska bramka padła w 80 min, lecz mogła już znacznie wcześniej. Trafienie
Tymoteusza Małeckiego nie zostało jednak uznane, ponieważ sędzia dopatrzył się faulu strzelca na bramkarzu. Niektórzy żartobliwie dociekali, kto był bardziej motywowany przez Unię - goście czy sprawiedliwi? To, podkreślmy raz jeszcze, żart... Sami tczewianie tym razem nie mogli mieć kłopotów. Grali przecież na Polonii. Jedyna wątpliwość dotyczyła osoby
Jerzego Jastrzębowskiego. Czy
Jerzy Borowczak wpuści go na stadion. Prezesa nie było.
Marek Szutowicz i
Dominik Ike po połowie podzielili się 6-bramkowym łupem. Z taką formą wychowanek Lechii i trener trampkarzy w tym klubie ma tytuł króla strzelców w kieszeni.
Złe rzeczy dzieją się w Redzie. "Jedenastka", która powinna należeć do najsolidniejszych, kompletnie zawodzi. Z dorobkiem 7 "oczek" w rundzie wiosennej jest lepsza tylko od ciągle przegrywających polonistów. Powrót
Dariusza Hebla do Orkana Rumia (Orlęta nie miały kilku tysięcy na przedłużenie wypożyczenia), wyjazd
Roberta Zinko i rezygnacja
Michała Stoińskiego z gry - na takie ubytki
Dariusz Mierzejewski nie znalazł lekarstwa. Najbliższy mecz z Radunią może być decydujący. Dla odmiany pozytywnie zaskakuje skazywana zimą na pożarcie Wierzyca. W Dzierzgoniu, gdzie gra się bardzo ciężko, kociewiacy uratowali remis od stanu 0:2. Gospodarzom nie pomógł były bramkarz i nawet chwilowy dyrektor Gryfa Wejherowa, 31-letni
Maciej Golonka, który przybył do klubu razem z nowym trenerem,
Sebastianem Klimkiem (jego poprzednik,
Sebastian Cierlicki, nadal tam gra).
Jarosław Kotas promieniał, że jego zespół gra po niemiecku (już raz - z Radunią - Wierzyca wygrała 3:2, przegrywając 0:2 do 80 min!), lecz mimo to opuszczał Dzierzgoń oburzony.
- Po golu na 2:2 Andrzej Golecki powiedział coś arbitrowi i dostał czerwoną kartkę. Czyn to karygodny, zwłaszcza w wykonaniu grającego trenera - opowiadał Kotas.
- Konieczne były przeprosiny. I kiedy weszliśmy do sędziowskiej szatni, jakiś zataczający się gość, prawdopodobnie miejscowy działacz, ruszył na mnie z rękoma. Teraz już wiem, dlaczego wielu znajomych ostrzegało mnie przed grą w Dzierzgoniu. I chcę teraz zapytać - dla kogo ta IV liga? To skandal, że wciąż niejasny jest zasięg strefy spadkowej. Spadnie 4 czy 6 klubów? Dlaczego okręg tego ostatecznie nie wyjaśni?! Jednak z drugiej strony lepiej ciąć tak, jak Boniek ekstraklasę. Naszej lidze nie są potrzebni tacy działacze, często przywiązani do stołków, ani tacy piłkarze jak ja, Golecki, Cybulski, Grembocki, Rzepka, Możejko. Mniej klubów, to i mniej miejsca dla emerytów.
Dla kogo awans? (1)
Mówią trenerzy:
Andrzej BRENDLER (Pogoń). "Dla Unii, która mocniej stoi na nogach. Mam na myśli organizację. Cartusia nie wygra wszystkiego do końca. Ciężko będzie miała w Ustce, a w Dzierzgoniu... Sportowo obie drużyny nie pasują do III ligi, ale ich szkoleniowcy dobrze o tym wiedzą."
Dariusz MIERZEJEWSKI (Orlęta). "Unia dopiero przed nami, a ja wierzę w swoich chłopaków. Stawiam więc na Cartusię. A tak między nami, to nie ma w naszej grupie klubu na miarę awansu."
Piotr RZEPKA (Wisła). "Szanse kandydatów oceniam fifty-fifty. Z psychologicznego punktu widzenia przewagę mają uniści. Cartusię z pewnością gnębi myśl o utracie 10-punktowej przewagi. Nie odważę się typować."
Tadeusz ŻAKIETA (Gryf). "To byłoby już frajerstwo, gdyby po takiej nauczce Cartusia znowu miała się potknąć. Ją zatem typuję, ale sentyment każe mi dopingować Unię. Pan Jastrzębowski był moim pierwszym trenerem w seniorach."