• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Iniemamocny & Iniezastąpiony

maciek - www.stoczniowiec.net
21 kwietnia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Na prośbę zaniepokojonych sytuacją w klubie kibiców gdańskiego Stoczniowca, zamieszczamy poniższy artykuł.

***

Iniemamocny & Iniezastąpiony - czyli jak Prezes z Dyrektorem kręcą film animowany.

W listopadzie ubiegłego roku na ekrany naszych kin weszła animowana komedia z USA pt. "Iniemamocni". Film odniósł duży sukces kasowy, a jego autorzy - słynne studio Pixar -zachęceni dobrym przyjęciem swojego dzieła postanowili przystąpić do realizacji kolejnej jego części. W trosce o powodzenie przedsięwzięcia, uprzejmie informujemy naszych amerykańskich kolegów, że w Gdańsku, przez ostatnie lata powstawał scenariusz, którego ekranizacja zapewni Amerykanom pobicie sukcesu pierwszej części. Wystarczy nakręcić losy pary Superbohaterów - Pana Iniemamocnego Marka Kosteckiego i Pana Iniezastąpionego Jerzego Gotalskiego.

"Iniemamocni" to opowieść o losach sympatycznej rodzinki, uczestniczącej w Programie Relokacji Superbohaterów. Pan Parr oraz jego żona Helen prowadzą życie emerytowanej pary superbohaterów. Niespodziewanie (dla siebie, nie dla widzów :) jednak powracają do branży, by stawić czoła nowym wyzwaniom.

Tymczasem w Gdańsku, istnieje już para Superbohaterów - Superprezes Iniemamocny Kostecki i Superdyrektor Iniezastąpiony Gotalski. Niestety o ich bohaterskim żywocie niewiele osób ma pojęcie. Co prawda obaj w opinii wielu osób, kwalifikują się do uczestnictwa w Programie Relokacji Superprezesów i Superdyrektorów, ale jak na razie, żaden z nich ani na moment nie wypadł z branży. Cóż za oszczędność dla Pixara. Zamiast poświęcać pół godziny filmu na ponowne wciąganie bohaterów do akcji, mają dwóch asów gotowych z marszu wypełnić każde, nawet najtrudniejsze zadanie. Sukces gwarantowany!

Wielu może mieć wątpliwości czy losy dwójki dojrzałych mężczyzn to materiał na film komediowy dla całej rodziny. Wątpliwości? Jakie wątpliwości. Ja nie mam żadnych. Ta para jest stworzona do komedii.

Bajkowy scenariusz

Po wielu smutnych i szarych latach, w których walka o byt w ekstralidze przeplatała się z miejscami w środku tabeli, szczęście w końcu uśmiechnęło się do kibiców "Stoczni".
W sezonie 2001/2002 Stoczniowiec był o jeden wygrany mecz od finału Mistrzostw Polski, a walka z GKS Katowice przyciągnęła na trybuny "Olivii" nadkomplet publiczności.
Rok później, w sezonie 2002/2003 Stoczniowiec zdobył III miejsce Mistrzostw Polski - największy (sic!) sukces w ponad 30-letniej historii klubu. W końcu mieliśmy upragniony medal. Na razie brązowy. Mieliśmy zdolną młodzież, byliśmy największym miastem w ekstralidze. Taki potencjał. Po latach przeciętności sukcesy musiały się pojawić! Trwałe miejsce w elicie polskiej ekstraligi, kolejne medale. Wszystko to było na wyciągnięcie ręki ... ale od czego mamy Superbohaterów.

Sezon 2003/2004 to odejścia zawodników i wymęczone 4. miejsce, które nijak miało się do pozycji z dwóch wcześniejszych sezonów - pokonaliśmy wtedy koszmarnie słabe Katowice i Krynicę, biednego Orlika Opole i słaby, dopiero odradzający się klub z Torunia, nie nawiązując walki z czołową trójką. Tak naprawdę zajęliśmy ostatnie miejsce wśród "normalnych" drużyn. Zamiast sukcesów i medalu mieliśmy regres wyników i zniechęcenie kibiców, zniecierpliwionych działaniami Superbohaterów.

Ostatni sezon, przyniósł jeszcze większe rozczarowanie. Kolejne odejścia zawodników i kompletnie nieudany play-off w lidze dopełniły czary goryczy. 6 miejsce - tak nisko nie byliśmy od pięciu sezonów. Gdyby nie postawa Katowic i Sanoka, które zrobiły wszystko co w ich mocy, żeby Stoczniowiec nie spadł w tabeli ligowej niżej mogło być jeszcze gorzej.

Co nie udało się naszym bohaterom w ostatnim sezonie może udać się juz w najbliższych rozgrywkach. W Stoczniowcu wiele mówi się o odejściu kolejnych zawodników (Zachariasz, Jurasek ...), wzmocnień nie widać, a tymczasem najgroźniejsi rywale w lidze zbroją się i wzmacniają. To, że nie włączymy się w pasjonującą rywalizację o tytuł Mistrza Polski wydaje się pewne, ale może się jeszcze okazać, że przy niezłej postawie hokeistów z Sanoka i Sosnowca, dla Stoczniowca zabraknie po sezonie 2004/2005 miejsca w gronie najlepszych.

Mamo! Dlaczego boli?

Dlaczego, skoro było tak dobrze, teraz jest tak źle?

W słowniku wyrazów obcych Władysława Kopalińskiego pewne pojęcie jest opisane tak: "życie bezczynne, nudne, bierne, apatyczne; życie zapewniające tylko minimum egzystencji". Wiecie co to jest? To wegetacja. Nie, to nie jest proces biologiczny. To strategia działania GKS Stoczniowiec Gdańsk. Biało-niebiescy są w stanie permanentnej wegetacji. I będzie tak zawsze dopóki klub prowadzi para naszych Superbohaterów.

Ile razy przystępując przed rozpoczęciem sezonu mogliśmy pomyśleć - "w tym sezonie powalczymy o tytuł"! Realnie? Nigdy! Wszystko na co mogliśmy liczyć to co najwyżej środek tabeli i ambitna postawa zespołu, który przy odrobinie szczęścia miał sprawić niespodziankę.

To nie przypadek, że nad morzem nie chce grać żaden liczący się zawodnik reprezentacji Polski. Klub bez ambicji może liczyć tylko na desperatów, zdecydowanych grać za sportowe i finansowe minimum socjalne. Cosezonowy eksodus zawodników z Gdańsk do innych klubów przybrał w ostatnich sezonach skale masową. Ale to jeszcze nie dramat. Nie chcemy drużyny zbudowanej wyłącznie z "najemników".

Prawdziwy dramat zaczyna się jednak wtedy, kiedy w klubie nie widzą swojej przyszłości jego wychowankowie. Borzęcki od kilku sezonów walczy o NHL za oceanem, jego możemy nie liczyć, ale co z aktualnymi reprezentantami kraju - Bagińskim i Justką? A pamiętacie jeszcze tego juniorka Dobrowolskiego? Kilka lat temu, w jednym meczu strzelił 6 (sześć!) bramek GKS Tychy w meczu ekstraligi. Dziś zajmuje się własnym biznesem, a Stoczniowiec szuka strzelców w składzie GKS Katowice - spadkowicza z ekstraligi.

Co gorsze barw Stoczni w polskiej ekstralidze nie chce już reprezentować najzdolniejsza gdańska młodzież, która nawet nie zdążyła jeszcze zadebiutować w seniorach. Przed ostatnim sezonem, szóstka reprezentantów kraju i Mistrzów Polski w juniorach, zdecydowała , że lepiej zaryzykować niepewny wyjazd za granicę, niż grać za grosze w Stoczniowcu.
Oczywiście prezes Kostecki zapewnia, że "robimy wszystko, aby młodzi zawodnicy zostali w Stoczniowcu. Najlepszym proponujemy podpisanie kontraktów". Włos się jednak na głowie jeży kiedy Iniemamocny dodaje dalej "Niestety, niektórzy w ogóle nie słuchają warunków, tylko powtarzają jak nakręceni, że chcą wyjechać za granicę. Prawnie nie możemy nic zrobić, żeby ich zatrzymać, bo fatalnie skonstruowane są przepisy hokejowe".
Panie Prezesie, niewolnictwo skończyło się dawno temu! Kiedy chce się prowadzić zdrowy biznes, trzeba go budować na zdrowych zasadach. Zamiast szukać kruczków prawnych, które postawią młodych zawodników pod ścianą i dadzą do wyboru, albo gra w Stoczniowcu, albo koniec kariery, może lepiej zaproponować im korzystne warunki, o które warto będzie rywalizować na tafli? No tak, chyba jestem naiwny ...

Ten sezon poza rozczarowaniem grą seniorów przyniósł grad medali Stoczniowca w grupach młodzieżowych. Złoty medal zdobyli żacy i młodzicy. W najważniejszej kategorii wiekowej - juniorach starszych - Stoczniowiec drugi rok z rzędu, w sposób bezdyskusyjny również zdobył medal złoty. Juniorzy młodsi zdobyli medal brązowy.
Cztery grupy wiekowe, cztery starty - trzy złote medale i jeden brązowy. Mamy najlepszą młodzież w kraju! Czy za 5 lat będziemy mieli najlepszych w Polsce seniorów? Superbohaterowie znają już odpowiedź na to pytanie. My chyba też.

Kiedy zawodnicy są młodzi największe znaczenie mają ich talent, wrodzone predyspozycje, poświęcenie ich, ich trenerów i rodziców. Kiedy stają się seniorami, hokej przestaje być zabawą uprawianą dla czystej satysfakcji, a staje się ciężką pracą, za która oczekuje się odpowiedniej zapłaty. Żeby zaproponować zawodnikom atrakcyjne kontrakty, trzeba mieć na to pieniądze. Żeby mieć te pieniądze, trzeba je najpierw zdobyć. Żeby je zdobyć, trzeba wiedzieć jak to zrobić. Ale od czego mamy Superbohaterów. Tutaj do akcji wkracza Pan Iniezastąpiony Gotalski. Podobno doskonały administrator i zawołany organizator w klubie. Podobno.
Juz w lutym tego roku, po przegranej rywalizacji z TKH Toruń zapytany o plany na przyszły sezon deklarował w wywiadzie dla Gazety Wyborczej "Nie widzę szans na pozyskanie nowych sponsorów". Cóż za dramat tego niezwykłego człowieka. Nie widzi sensu swojej pracy, światełku zgasło dla niego w tunelu, ale do końca będzie czuwał na posterunku. Do końca ... swojego lub klubu.
Żarty żartami, ale przyglądając się efektom i stylowi pracy Iniezastąpionego trudno nie odnieść wrażenia, że Superbohater Gotalski minął się z powołaniem. Kiedy swojego najlepszego wychowanka (Borzęckiego) wyrzuca się z treningu, kibiców traktuje się jak zwykłych natrętów, a potencjalnych sponsorów (tych mikro, małych, średnich i tych dużych) jak nieproszonych gości, nietrudno o takie skojarzenia.

Publiczność w kinie woła w tym momencie dość, Superbohaterowie są zmęczeni, ich moc się wyczerpała. Już nas nie obronią przed atakiem Hunów, powinni odejść i zrobić miejsce dla innych. Nie chcemy kolejnego nieudanego sequelu. Niestety Superbohaterowie nie słyszą (nie chcą usłyszeć?) publiczności. Przecież to film animowany, oni żyją w innym wymiarze. Pan Iniemamocny uśmiecha się do Iniezastąpionego, obaj trzymając się po ręce udają się na herbatkę w poczuciu dobrze wykonanego zadania.

Kto mi zabrał mój Wielki Plan?

Kiedy napisałem powyżej, że wegetacja to strategia Stoczniowca skłamałem. Tak, przyznaję się. Skłamałem. Z premedytacją. Wybaczcie. Tak naprawdę to Stoczniowiec nie ma żadnej strategii.

Cztery lata temu Superbohater Kostecki twierdził, że ma Wielki Plan, jak zbudować drużynę na miarę Mistrzostwa Polski. Cztery lata minęły. Kurz opadł i co się okazało?

Mistrzem Polski jest drużyna, która cztery lata temu miała ogromne długi, brązowy medal ma drużyna, która wtedy grała w II lidze na zasadach amatorskich, 4. miejsce ma drużyna, która nie istniała, a my ledwo wygraliśmy z drużyna, która wtedy nie miała na przyjazd do Gdańska i na kije hokejowe, której sponsorem jest podległa Grupie Lotos - Rafineria Jasło, która nawet nie znajduje się w tym samym mieście co drużyna hokejowa ...

Napisy końcowe

We wrześniu 2002 roku Marek Kostecki przestał pełnić funkcję Prezesa GKS Stoczniowiec Gdańsk społecznie, a rozpoczął pełnienie tej zaszczytnej funkcji zawodowo. "Od 10 lat jestem prezesem GKS. Stoczniowiec należy do najlepiej zarządzanych w regionie. Czas społecznych prezesów powoli mija. Dotychczas miałem inną pracę, a teraz całe swoje zaangażowanie i doświadczenie poświęcę klubowi." Kto mógł przypuszczać, że Prezes wtedy żartował ... a żart udał się naszemu Prezesowi znakomicie.

Superprezes Iniemamocny do pomocy dobrał sobie bliskiego przyjaciela Superdyrektora Iniezastąpionego. W dwójkę chcieli być jak Paul Newman i Robert Redford w klasyku kina "Butch Cassidy and Sundance Kid". Niestety zabrakło talentu dramatycznego i wyszedł im raczej duet Pat i Mat z niezapomnianej bajki "Sąsiedzi".
Niekompetencja, brak wyobraźni i zwykłe cwaniactwo. Taki sposób działania do niczego dobrego nie prowadzą. Panowie proszę, spuśćcie zasłonę milczenia na wasze dzieło, zgaście światło i poddajcie się Programowi Relokacji Superprezesów i Superdyrektorów. Amen.
maciek - www.stoczniowiec.net

Kluby sportowe

Opinie (58)

  • posłuchajcie innych opini

    To straszne ,że tyle w tym prawdy!!
    Iwona

    Nie wiem czy dobrze slyszalem ale Borzeckiego
    wyrzucili z treningu za to ze nie zaplacil 10
    zł skladki klubowej?! Uslyszymy zaraz
    odpowiedz superbohaterow ze klub to nie tylko
    seniorzy. Mamy jeszcze siatkarzy, sekcje
    tanca synchronicznego, motyli, druzyne
    dziewczat itd. I bardzo dobrze ze one
    istnieja ale tak na prawde to jakim olbrzymim
    obciazeniem dla budzetu klubu sa te sekcje,
    ktore dzialaja mocium panie amatorsko. I
    gdzie one graja, prezentuja sie itd? Sytuacja
    w klubie przypomina mi troche sytuacje jak za
    poprzedniej epoki. Wszyscy pracuja niemalze
    charytatywnie a wyniki to sprawa drugozedna,
    wazne zeby jakos to sie krecilo i zeby bylo
    spokojnie bez nerwow. Nowi sponsorzy? Po co?
    zeby wcinali sie w "strategie" klubu i nie
    daj Boze zaczeli krytykowac poza klubem
    poczynania Iniemamocnych?
    klonnik

    Kostka nie wyrzucimy ale można patrzeć mu na
    ręce.Na stronie www.gdansk.pl jest Wieloletni
    Plan Inwestycjny Gdańska na lata 05-09 i w
    pozycji 91 można przeczytać:Modernizacja HSW
    Oliwia własne środki miasta w 05r- 900.000 zł
    dotacje budżetu państwa 1.400.000 własne
    środki "Stoczniowiec" 720.000 zł.Czyli kasa w
    klubie jest. Ponieważ miasto wydierżawiło
    Stoczni hale mozna w oparciu o ustwę o
    dostępie do informacji publicznej wystąpić o
    kopie tej umowy i opublikować ja na stronie
    internetowej. A z tej umowy dowiemy się za
    ile klub dierżawi hale? podobno za 2.500 zł
    miesięcznie(słownie dwa i pół tysiąca!!)
    dowiemy się kto płaci za energię i wodę.Dalej
    można spytać czy pieniadze miasta zostały
    wydane zgodnie z ustawą prawo zamówień
    publicznych itd.Podkreślam można spytać o to
    miasto nie Kostka.Jak Maciek masz ochote
    pokopać się z koniem;) to administrator zna
    mój e-mail więc jak co służe pomocą
    ms33

    mam nadzieje, ze ten tekst przyczyni sie do
    tego, ze poczynania naszych "wspanialych"
    dzialaczy ujrza swiatlo dzienne. Tak naprawde
    przecietny kibic ma pretensje do trenera, do
    zawodnikow, a nie widzi prawdziwego problemu.
    Tak jak napisal ms33, nic nie zmienimy, ale
    przynajmniej mozemy spowodowac, zeby
    dzialania Iniemamocnych w koncu staly sie
    publiczne, bo dotychczas wszystko dzialo sie
    za "zelazna kurtyna"... A jakby nie patrzec
    to w teorii klub nie jest prywatny.
    Przemas

    mnie najbardziej interesuje to jaka bedzie
    reakcja Zarządu Klubu na te oto artykuł!! mam
    nadzieje ze wreszcie ruszy sie z posady Pan
    Marrrrek K i wezmie ze soba swogo synka
    !!!:):) Pozdro dla wszystkich kibiców Stoczni
    i Reprezantacji chociaż dostali wczoraj od
    Norwegów.... ale to temat na inną
    okoliczność....
    Arturo

    i bardzo dobrze w dobra strone idzie.
    Konkrety - zamówienia pupliczne, umowa z
    miastem itd. Kibiców mają w dupie ale
    szczegółów mogą się przestraszyć trzeba
    podziałać poważnie. na pochybel frajerom
    boston

    kiedy zrobilo sie pierwszy kroczek, trzeba
    zrobic kolejny, MS33 odezwe sie pewnie w
    niedlugim czasie; Przemas, na zmiany zawsze
    jest szansa :)
    maciek

    Najlepszy artykul o Stoczniowcu jaki
    kiedykolwiek powstal! Panie Marku...moze
    jakiegos stanowiska sie doczekamy? I niech
    Pan uwaza bo kolejni juniorzy odchodza do
    klubow z miast, gdzie bezrobocie siega 30% a
    sponsorow tam jakos maja...ciekawe co?
    smiglo

    jak cos sluze pomoca w sprawach zamowien
    publicznych;) pracuje w tej dzialce od 5 lat,
    wiec wezmiemy Mareczka K. za d****** ;)
    kermit

    btw, gdyby ktos chcial przekazac jakies fajne
    i ciekawe materialy itp itd to prosze o
    kontakt na admin@stoczniowiec.net
    maciek

    świtny artykuł mam nadzieje że my kibice
    zrobimy coś z tą sprawą i hokej w Gdańsku
    zacznie sieznowu liczyć w walce o medale
    gadboy

    Brawo dla kolegi Macka!!!!!...... a jest
    pytanie co dalej co bedzie na meczu
    rozpoczynającym sezon 2005/2006 obysmy nie
    schowali głowy w piasek i dali dowód Naszej
    dezaprobaty dla poczynań Panów K. i G. !!!
    Artykuł ten nie bedzie miał sensu jesli po
    tej publikacji nic jako Kibice nie zrobimy w
    następnym sezonie!!.... białe chusteczki
    transparenty itp. TO TRZEBA ZROBIĆ:) POZDRO
    Arturo

    ta jeeeeee !!!! precz z nimi !!!! K.G.B.
    Pieprzone (Kostecki Gotalski Buraki ;) )
    olo20

    • 0 0

  • hmmm

    tyle jadu. Czy mam dobry wzrok ? Wydaje mi sie, że dwa zespoly młodzieżowe zdobyły medale Mistrzostw Polski. Jakiego koloru? wylewacie pomyje

    • 0 0

  • W koncu cos sie dzieje.

    Tak jak ktos napisal - jest to duzy skrot dzialnosci obu panow. Tak na prawde to jest to temat rzeka. Mnie napawa przerazeniem jak w tym klubie traktuje sie nie tylko zawodnikow, ale mlodziez. Stoczniowiec tylko zarabia na jej ksztalceniu, a potem prezesik smie mowic, ze nie pusci zaowdnika do innej druzyny, bo lozyl na jego wychowanie...

    Trenerzy sa zatrudniani przez szkoly sportowe, stamtad tez pochodza dla nich pensje. Co wiecej, szkoly placa za wynajem lodu. Za godzine jest to kwota ok.400 zl. Calosc obciaza oswiate, a smietanke ze zlotych medali spija klub, ktory nie robi w tym kierunku nic.

    • 0 0

  • Jak widać powyżej, dopiero zainteresowanie poprzez media, może przynieść jakieś efekty. Jak to się dzieje, że w takim mieście jakim jest Gdańsk można sobie pozwolić na bezprawie, krętactwa i marnotrastwo publicznych pieniędzy? Wiem jedno, może pod naciskiem mediów i zniecierpliwionej opinii publicznej władze Miasta zainteresują się tematem(chyba, że grają w tym samym filmie) Działalność "superbohaterów" dotyczy wielu kwestii- zawodników, trenerów, organizacji imprez- cierpią na tym wszyscy,także wizerunek MIASTA GDAŃSKA ! Kochane władze tuż przed zbliżającymi się wyborami macie szeroki wybór spraw dziejącymi się na Olivii, którymi można się zająć. CZEKAMY !!!!!

    • 0 0

  • niemamocny chce wygrac przetarg

    co by było ciekawiej w mieście został ogłoszony przetarg na rozbudowe hoteli i baru itp. oczywiście chodzą pogłoski, że owy przetarg wygro rodzinka pana niemamocnego zajmujaca się budownictwem. Powiedzcie mi w takim razie po co organizowac przetargi skoro znane sa ich wyniki.

    • 0 0

  • oślepiajaca prawda wychodzi na jaw

    robi sie naprawdę ciepło jak czyta sie takie opinie, widać nawet zza chmur potrafi wyjśc słonce oby oślepiło pana niemamocnego i niezastapionego. A pare grzmotów pioruna tez im by sie przydało

    • 0 0

  • Marne szanse

    Myślę, że trudno bedzie cokolwiek zrobić. P.Prezes tak obstawił się "swoimi" ludźmi w Zarządzie, że jest nie do ruszenia.Zarządu nikt nie rozlicza, bo kto może.W klubie panuje całkowita dezorganizacja- sekcje zostały sprytnie pozbawione swoich zarządów i kierują nimi podstawieni przez Prezesa ludzie.W takich warunkach nie ma mowy o popularyzację sporu, czy tymbardziej wyczynie.Żaden zdrowo myślący sponsor nie ma ochoty na współpracę i ucieka jak najdalej.Chociaż jak władze bardzo chcą to potrafią i jest w "Stoczniowcu" zatrudniona trenerka, która ma osobistego sponsora. Przykre jest to,że pozostali trenerzy figurowców nie mają etatów w klubie, dla którego szkolą i wychowują zawodników. Brawa za artykuł, może coś się zmieni...?

    • 0 0

  • Szkoda waszego gadania.

    Kto i czy wogóle może odwołać tego człowieka?
    Pewnie zarząd wybrany przez niego samego.
    A skoro tak to możecie biadolic i płakac ile chcecie a on sie z was tylko usmieje.
    Sposób jest tylko jeden.Interwencja u prezydenta miasta (specjalnie z małej litery) ale on na hali Olivia pojawi sie dopiero przed wyborami samorządowymi z kilkoma kijami dla młodych zawodników a z waszych biadolen tez sie usmieje.

    • 0 0

  • KGB - Kostecki, Gotalski, Bak

    KGB
    Kostecki najpierw sprzedal browar na przekrecie, Bak sprzedawal pilkarzy Lechii a teraz rzadza Stoczniowcem.

    W Lechii zrobilismy z nimi porzadek, nadszedl czas na Stocznie!

    • 0 0

  • \ zmęczenie materiału

    Powiedzmy NIE rządom tych panów !!!! to nie jest ich prywatny folwark !!!! tu nastąpiło " zmęczenie materiału " ........

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane