- 1 Ulewa i tylko 8 biegów na żużlu (240 opinii) LIVE!
- 2 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (108 opinii)
- 3 Lechia rozbita. Zmiana lidera (21 opinii)
- 4 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (79 opinii)
- 5 Trefl o krok od awansu do półfinału (13 opinii)
- 6 Lechia prawie w ekstraklasie (312 opinii) LIVE!
Pierwsza porażka gdańskiego boksera. Izu Ugonoh znokautowany w debiucie w USA
Świetną walkę, ale niestety zakończoną porażką, stoczył w debiucie na ringu w Stanach Zjednoczonych Izuagbe Ugonoh. Choć miał rywala na deskach w czwartej rundzie, to w piątej sam wylądował na nich dwukrotnie i przegrał przed czasem z Amerykaninem Dominikiem Breazealem. To pierwszy rywal, który pokonał gdańskiego pięściarza w zawodowych walkach kategorii ciężkiej.
Pojedynek odbył się podczas gali Premier Boxing Champions w Birmingham, w stanie Alabama. Dla Izu Ugonoha było to pierwsze starcie w USA, po tym, jak z Polski wyjechał do Nowej Zelandii, gdzie swój rekord walk bez porażki wyśrubował do 17.
W LIPCU ZESZŁEGO ROKU UGONOH WRÓCIŁ NA RING PO PÓŁROCZNEJ PRZERWIE I ODNIÓSŁ 16. ZAWODOWE ZWYCIĘSTWO
Mierzący 191 cm gdański bokser ustępował warunkami fizycznymi Dominikowi Breazealeowi. Polak mierzy 10 cm mniej. Początkowo starał się wykorzystać swoją szybkość i zwinność, co przeciwko nieco ociężałemu rywalowi przynosiło skutek. Przynajmniej przez dwie pierwsze rundy. W nich Ugonoh przeważał i mógł być optymistą co do kolejnych części walki.
Niestety, w trzeciej odsłonie pojedynku role się odwróciły. Prawy prosty Breazeale'a dotarł do głowy Izu i powalił go na deski. Polak zdołał się podnieść i wznowić walkę po 8 sekundach. Mało tego, ruszył na Amerykanina stawiając go w pozycji mocno defensywnej.
Ugonoch kontynuował dobry boks także w czwartej rundzie. Tym razem to jego prawy sierpowy okazał się tak skuteczny, że Breazeale upadł w ringu i był liczony. Zdołał się jednak podnieść, a pięściarska woja trwała dalej.
OSTATNIA WALKA IZU W POLSCE ODBYŁA SIĘ W GDAŃSKU
Decydująca okazała się piąta runda. Ugonoh ponownie został mocno trafiony serią ciosów i musiał na chwilę podeprzeć się o deski.To sprawiło, że po raz drugi był liczony. Podniósł się, ale rywal postanowił pójść za ciosem. Rzucił się na chwiejącego się na nogach Izu i trafił tak, że ten wyleciał za liny. Choć Polak chciał się jeszcze wrócić na ring, to sędzia nie pozwolił na wznowienie walki.
W pojedynku wieczoru, w którym pierwotnie z Deontay'em Wilderem miał walczyć Andrzej Wawrzyk, ten pierwszy znokautował w piątej rundzie jego zastępcę, Geralda Washingtona i obronił tytuł mistrza świata WBC w wadze ciężkiej.
Opinie (48) 5 zablokowanych
-
2017-02-26 09:32
Izu Szpilka
Bardzo mnie ta walka będzie interesowała szpilka ja na razie oprócz fotek na fb i instagramie nic wielkiego nie pokazuje tylko komentuje jaki on super jest przygotowany do walk
- 34 6
-
2017-02-26 09:20
Trzeba troszkę powalczyc z powaznymi bokserami zeby o sobie mowic mistrz niestety Izu nie walczyl nigdy ze znaczacym bokserem i taki efekt poprostu jest slaby taka prawfa
- 22 9
-
2017-02-26 08:50
zrobił mu Taniec z gwiazdami...
- 19 8
-
2017-02-26 08:40
Boli bo musi boleć
- 7 2
-
2017-02-26 07:46
Jak to się mówi ..
...pierwsze koty za płoty.
A teraz trening i dalej do przodu po zwycięstwa- 55 5
-
2017-02-26 07:36
Dobra walka, a przegrana jest elementem sportu, więc tak trzymaj Izu!!!
- 71 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.