• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jankowski i Chmielewski diagnozują sytuację

Krzysztof Klinkosz
5 lipca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Aron Chmielewski Aron Chmielewski

Trwa dyskusja wokół tego jak wyciągnąć gdański hokej z zapaści, w której się znalazł po ostatnim sezonie. Przedstawialiśmy już opinie władz klubu, a także przedstawiciela kibiców, teraz czas na samych zainteresowanych, czyli hokeistów. Do rozmowy zaprosiliśmy zarówno przedstawiciela doświadczonych graczy - Wojciecha Jankowskiego, jak i tego, który stoi dopiero na progu kariery - Arona Chmielewskiego. Obydwaj dzielą się analizą tego co się w Gdańsku działo, ale także tym co powinno się zrobić, aby hokej się odrodził.



Dlaczego nie ma już Gdańsku seniorskiego hokeja?

Wojciech Jankowski - Ponieważ nie ma sponsorów i władze klubu nie są w stanie ich zdobyć! Problem zaczął się kiedy były duże pieniądze nie było wyniku i zaczęto pozbywać się dobrych zawodników takich jak Adam Bagiński, Maciej Urbanowicz, Mikołaj Łopuski czy Jarosław Rzeszutko zamiast ją trochę wzmocnić. Wówczas byłaby szansa na medal a wtedy sponsorzy sami przyszliby do klubu. Powołanie spółki już nic nie zmieniło bo i tak 100 procent udziałów ma Stowarzyszenie i żaden potencjalny inwestor w taką strukturę nie wejdzie wiedząc że były już w klubie pieniądze i nie zrobiono nic w kierunku żeby odnieść sukces.

Aron Chmielewski - Mogę tylko powiedzieć to o czym słyszałem. Otóż prezes spółki akcyjnej miał za złe władzom stowarzyszenia, że te wcześniej nie wytworzyły, mówiąc delikatnie, odpowiedniego klimatu dla zainteresowania potencjalnych sponsorów, takiego silnego fundamentu finansowania zespołu. Słyszałem m.in., że do Grupy Lotos miał być puszczony jedynie faks z prośbą o wsparcie drużyny. Jeśli to prawda, to tak w żadnym wypadku nie może być. Tu trzeba wziąć się do roboty, wbić się w garnitur i udać się do siedziby potencjalnego sponsora aby przekonać go do inwestycji. Przecież gdybym ja był takim szefem spółki, to po przeczytaniu takiego faksu po prostu wyrzuciłbym go do kosza. Podkreślam, jednak o tym co przed chwilą powiedziałem wiem tylko od osób trzecich.
Hokej w Gdańsku istniał od lat, odnoszę wrażenie, że działalność klubu skupiała się wokół wychowania jak najlepszej grupy zawodników a później sprzedaniu ich do innych klubów i dzięki temu były pieniądze na wychowanie i utrzymanie kolejnych młodych zawodników. Tutaj akurat, jestem naprawdę wdzięczny klubowi, bo dzięki temu mogłem się rozwijać, zapewniono mi warunki do podnoszenia moich umiejętności a w ostatnim sezonie byłem wicekrólem strzelców. Mówiąc obrazowo dzięki sprzedaży np. Macieja Urbanowicza czy Mikołaja Łopuskiego były pieniądze na takich zawodników jak ja. Proszę spojrzeć na kadrę narodową, jej połowa wywodzi się z Gdańska.
Myślę jednak, że gdyby zatrzymać w klubie najlepszych wychowanków, wówczas nie walczylibyśmy tylko o 5 - 6 miejsce ale o najwyższe miejsca w lidze. Dzięki temu klubem sami zainteresowaliby się sponsorzy, przychodziliby kibice a dziś walczylibyśmy w najważniejszych meczach sezonu przy kilkunastotysięcznej widowni w Ergo Arenie.


Co roku ze składu odchodzili najlepsi zawodnicy, czy rzeczywiście oferty innych klubów były aż tak dobre, że Stoczniowca nie było stać na ich przebicie?

W.J - Fakt, że na południu są dużo większe pieniądze niż w Gdańsku nie podlega dyskusji ale plusem naszej drużyny był fakt płacenia pensji na czas myślę że nikt nie odszedłby gdyby został utrzymany skład sprzed 2-3 lat gdzie byłaby szansa zdobycia
upragnionego medalu. Bo myślę że każdemu zawodnikowi na tym bardzo zależy. Co do ofert to faktycznie inne kluby proponują dużo większe pieniądze niż w Gdańsku!


A.Ch. - My sami nazywaliśmy siebie tanią siłą roboczą. W minionym już sezonie usiedliśmy sobie w szatni, było nas wówczas bodajże 24 chłopaków i jak policzyliśmy miesięcznie kosztowaliśmy klub dokładnie 28200 złotych netto. Natomiast w środowisku hokejowym powszechna jest opinia, że sam Leszek Laszkiewicz ma kontrakt rzędu 30 tys. złotych brutto miesięcznie. A czy aż taka była różnica pomiędzy nami a Cracovią? Poza jednym meczem, przegranym wyraźnie, jednak wówczas pojechaliśmy tam w szczątkowym składzie, mecze zawsze były wyrównane. Sam osobiście bardzo żałuję, że nie udało mi się wystąpić w czterech spotkaniach w sezonie być może wówczas udałoby mi się wyprzedzić Leszka w klasyfikacji strzelców.

Kiedy sytuacja (finansowa) zaczęła się psuć? I czy w ogóle kiedyś było lepiej?

W.J. - Tak jak już wspomniałem sytuacja, moim zdaniem, zaczęła się psuć po tym jak były duże pieniądze i nie poszły za tym wyniki bo drużyna nie była wzmacniana a wręcz przeciwnie, zaczęto się pozbywać najlepszych graczy i od tego się zaczęło.

A.Ch. - Nie mogę się zbyt szczegółowo wypowiadać o sytuacji, która była wcześniej niż przed dwoma sezonami. Słyszałem, że wówczas sytuacja finansowa nie była aż tak zła. W momencie kiedy ja przyszedłem do pierwszej drużyny było już źle. Rozumiem rozczarowanie swoich starszych kolegów, to że niektórzy zakończyli, czy też noszą się za zakończeniem kariery. Oni mają swoje rodziny, które muszą przecież utrzymać, muszą mieć za co kupić jedzenie czy choćby takie rzeczy jak prezenty dla dzieci na święta. Ja miałem o tyle lepiej, że mieszkam jeszcze z rodzicami, że zawsze miałem w domu pełną lodówkę.

Bardzo często podnoszona jest kwestia sprzętu i wyjazdów. Jak było w Gdańsku ze sprzętem, jak jest w innych klubach?

W.J. - W tym sezonie to była nasza bolączka. Jeżdżąc na mecze martwiliśmy się czy dostaniemy kije, choćby po jednym. W innych klubach choćby wspomniane kije zamawia się przed sezonem, wówczas sprzęt jest znacznie tańszy. Wtedy jednak trzeba wyłożyć z góry większą sumę pieniędzy a nas na to widocznie nie było stać.

A.Ch. - W innych klubach zawodnicy mają na przykład po 10 kijów, na mecz biorą dwa i jeżeli jeden się w trakcie meczu złamie to biorą drugi. My czasem jeździliśmy z jednym kijem na mecz i musieliśmy na niego uważać. Niekiedy koledzy kleili taśmą takie złamane kije ale taki sprzęt to tylko atrapa, nie da się nim porządnie grać. Są kije i po 500 i po 200 złotych. Wiadomo, że te droższe, przynajmniej teoretycznie, powinny starczyć na dłużej ale niekiedy pękają po 2, 3 treningach. Jeśli chodzi o sprzęt do gry , to mnie osobiście bardzo ratował związkowy program Talent. Jeśli chodzi o wyjazdy to umówiliśmy się, że w przeddzień meczu będziemy jeździć do Krynicy, Sanoka i Nowego Targu. Na Śląsk, Zagłębie i do Krakowa chcieliśmy jeździć w dniu meczu. Wiadomo, jazda w przeddzień to konieczność opłaty za nocleg, za hotel, za wyżywienie, opłaty za autokar. To były kwoty rzędu 10 - 15 tysięcy złotych, to spora kwota w naszym budżecie. Wolelibyśmy aby klub wypłacił nam pensje.


Jaki może być pomysł na funkcjonowanie hokeja w Gdańsku? Czy jest w
ogóle szansa że jeszcze zobaczymy w akcji pierwszą drużynę?


W.J. - Szansa jest ale uważam że skoro tyle czasu była drużyna w lidze a teraz nie ma zespołu to coś jest nie tak. Skoro zarząd nie jest w stanie znaleźć sponsorów to coś trzeba zmienić zarząd powinien albo zdobyć sponsorów albo podać się do dymisji i pozwolić komuś innemu spróbować. Innej możliwości nie widzę. Rzeczą niezwykle istotną jest właściwa promocja drużyny. Mam teraz porównanie jak ta sprawa wygląda w ekipie beniaminka PLH z Torunia. Tam np.: są akcje prowadzone nawet przez facebooka, zawodnicy jeżdżą do szkół, czytają dzieciom, grają na lekcjach WF w unihokeja. Nie wspominając o karnetach, w Toruniu karnet na cały sezon kosztuje 90 złotych, czyli pojedynczy bilet kosztuje jedynie 3 złote.
Jeżeli w Gdańsku nie będzie komórki która zajmuje się promocja i marketingiem to ciężko będzie zdobyć sponsorów jak i kibiców a przecież bo to dzięki kibicom i dla kibiców gram.


A.Ch. - Klub powinien zrobić wszystko by spełnić wymogi gry drużyny w pierwszej lidze i niech grają w niej juniorzy. CLJ to śmiech na sali, tam jest niezwykle niski poziom. Sam pamiętam, że w meczach juniorskich zamieniałem się kijami z kolegami z tzw. lewym uchwytem, sam gram przecież prawym. Co to jednak za radość z gry kiedy niemal na każdej zmianie strzela się bramki. Staraliśmy się zdobyć bramki właśnie "odwrotnym uchwytem". Gra ze starszymi zawodnikami przyczynić się może do podniesienia poziomu młodych zawodników. Ja sam tak grałem i uważam, że bardzo mi się to przydało. Były wysokie porażki, były dotkliwe starcia pod bandą, ale z meczu na mecz doganiałem tych starszych, bardziej doświadczonych zawodników.

Kluby sportowe

Opinie (116) 9 zablokowanych

  • Janek

    a co mial powiedziec jezeli mialby na pismie to moglby mowic!!!!oskarzac ...nawet prezydent miasto nic nie robia!!!!!! odpowiadali tylko na pytania troche tendencyjne ukierunkowane i tyle!!!!niech pan refaktor zadaje normalne pytania to pewnie beda chlopaki odpowiadali normalnie!!!.....

    • 6 2

  • Kto się zainteresował?

    Pytam się, kto sie zainteresował hokejem po tym jak oficjalnie podano info o wycofaniu drużyny? GW? DB? radio? telewizja?. Każdy ma w d... Pytania są OK, nic nie sugerują. Jest źle, dlaczego? Masz pomysł? Jaki. Janek i Aron ewidentnie odpowiedzieli na pytania kto jest winny, trzeba czytać ze zrozumieniem. Co zapomnieliście z kim macie do czynienia? Gdyby ktoś powiedział, czy też zasugerował konkretnie z nazwiska jakieś nieprawne działanie, zaraz by miał nieprzyjemności. Każdy mądry zza ekranu. W takich przypadkach trzeba meć mocne "kwity", jesłi ich nie ma trzeba liczyć na inteligencję czytających. Wypowiedział się prezes, list napisali kibole, teraz zawodnicy i OK.

    • 16 1

  • z tego wszystkiego wypływa taka konkluzja

    Państwo polskie (niech będzie przeklęte) najtroskliwiej dba o wszelkiego autorytamentu aferzystów tj. deweloperów i prezesów klubów, którym nigdy nie spadł włos z głowy, mimo że wpędzili wielu nieszczęśników w maliny.

    A jakby p.Klinkosz nie pisał o hokeju to ciekawe gdzie ci wszyscy napinacze wylewaliby swoje sfrustrowane żale?
    A TAK PRZYNAJMNIEJ JEST GDZIE PODYSKUTOWAĆ I COŚ SIĘ JESZCZE DZIEJE, CHOĆ EFEKTY PEWNIE BĘDĄ MARNE.

    • 8 0

  • Nie oszukujmy sie poziom Polskiego hokeja jest na dnie!!A gdański ponizej dna (2)

    I trzeba dodac ze piłka nozna jest na takim samym poziomie ale ida nania miliardy z kasy podatnika.wiec jednak to jest niesprawiedliwe!! jestes przeciwny by szukac kasy u podatnika czy z firm które sa panstwowe jak Lotos.ale niemam nic przeciwko by zabrac piłkarzom szmaciarzom troche kasy i przeznaczyc na hokej.
    to oznaczało by ze wydatki podatników by nie wzrosły a hokej by sie utrzymał na pwierzchni.No it piłkarze przynosza nam wstyd w kazdym meczu wiec nema pwodów by im dawac kasy coraz wiecej bo tak sie to obencie robi!

    • 16 2

    • Mi tam , mecze na których byłem oglądało się fajnie. (1)

      • 10 0

      • MNIE TEŻ SIĘ FAJNIE OGLĄDAŁO

        • 7 0

  • (2)

    Nie bede dyskutowal z osobami, ktore nie podpisuja sie pod swoimi komentarzami. Ale che wam powiedziec ze kazdy dziennikarz ma nad soba naczelnego, ktory puszcza lub nie puszcza text na lama prasy, netu lub innego "medium". Jezeli uwazacie ze Klinkosz powie Kosteckiemu co o nim sadzi i zada pytanie jakie chialby zadac kazdy kibic Stoczni to sie mylicie. Zamiast pluc na czlowieka ktory jako jedyny, powtorze JAKO JEDYNY porusza temat upadku hokeja i tej bandy w stowarzyszeniu, zajelibyscie sie czyms pozytecznym np. protestem pod siedziba klubu? pod domem prezesa? I na koniec do goscia ktory mnie nie poznaje, ogarnij baniak, uruchom to co masz w glowie i zacznij myslec konstruktywnie. Probojecie zrazic do siebie jedynego pismaka, ktoremu chyba zalezy, gratuluje!!!

    • 11 5

    • (1)

      Kolejny wywiad jest tak przeprowadzony ,żeby chronić Prezesa . I nie udawaj że tego nie widzisz

      • 5 2

      • Myslisz ze kosteckiemu zalezy na rozdmuchiwaniu nawet w tak "mierny" sposob tego co dzieje sie w klubie? Myslisz ze Janek i Aron dzialaja na korzysc kosteckiego? Ze kostecki ukladal pytania itd.? Bosheeee! Rozcie troche czaszkami, kazdy text o klubie i jego indolencji jest mu na wskros. Kazde pojawienie sie w mediach tego tematu dopi... tym wszystkim, ktorzy dopuscili sie zaniedbania wybierajac tego ktorego wybrali. Wszystkie komentarze sa przeciwko niemu. Jezeli tego nie kumacie to chyba dyskusja z wami nie ma sensu, albo ruszycie mozgownicami albo dalej opluwajcie Klinkosza. Zal mi was.

        • 7 2

  • (3)

    "to dwie skrajne sprzeczności..." kolego ty sie za pisanie nie bierz

    • 7 9

    • (2)

      a co ci nie pasuje w tym zwrocie ? Uzasadnij proszę ...

      • 2 2

      • Chyba chodziło mu o to (1)

        ze sprzecznosc nie może być skrajna. To tak jakby cofać się do tyłu. Nie da się cofać do przodu/ żadnym innym kierunku, więc to błąd.

        • 5 0

        • o właśnie :)

          • 6 0

  • ZASTANAWIAJĄCE? ??? I MOŻE ZARÓWNO ODPOWIEDŻ ... ?

    "MIASTO" z "Kostkiem" a "Kostek " z " MIASTEM" !!! Nikt jednak nie zadał do tej pory pytania czy aby napewno temu " MIASTU " tak naprawdę zależy na hokeju nad Motławą ...!?!?! Gospodarz P.A. jest jakiś leniwy i mało stanowczy (np. nakaz audytu ... itp. ) do całej sytuacji i żeby cokolwiek wyjaśnić , a M.K. bardzo pewny i triumfujący w swoich poczynaniach i wywiadach ... !?!?! Może należałoby jednak zadać sobie pytanie , czy działka pod Olivią i te tereny jeszcze są pod "batutą" P.A ???

    • 9 1

  • dać szansę profesjonalistom

    Najlepsi są ...
    Lwy Północy.

    • 3 11

  • Wajtek (1)

    Wojtek, od dawna mówię że powinieneś pójść "w politykę" . . . Dplomacja na najwyższym poziomie, kto umie czytać między wierszami dokładnie wie o co chodzi . . . . pozdrowienia

    • 22 0

    • "Powołanie spółki już nic nie zmieniło bo i tak 100 procent udziałów ma Stowarzyszenie i żaden potencjalny inwestor w taką strukturę nie wejdzie wiedząc że były już w klubie pieniądze i nie zrobiono nic w kierunku żeby odnieść sukces." Chce mi się płakać.

      • 6 1

  • Janek (2)

    mówiąc "Powołanie spółki już nic nie zmieniło bo i tak 100 procent udziałów ma Stowarzyszenie i żaden potencjalny inwestor w taką strukturę nie wejdzie wiedząc że były już w klubie pieniądze i nie zrobiono nic w kierunku żeby odnieść sukces" TRAFIŁ W SAMO SEDNO ! Niby nic wielkiego, ale niektórym taki oczywisty wniosek jakoś ciężko przychodzi do głowy

    • 44 2

    • Tiaaa... (1)

      Jednak Janek wciąż czuje się kapitanem tej drużyny i wciąż mówi rzeczy, które mówić musi żeby to wszystko się kręciło, a nie te rzeczy, jakie ma na myśli. Nie wierzę w autetyczność tego wywiadu. Niestety, ale pan Klinkosz nie należy już do dziennikarzy, ktorzych wywiady lubię. Nie wierze w to, że ktokolwiek spytany o kogoś, kto postąpił gorzej niż zwolnił mnie z pracy( bo zrujnował dla własnych korzysci to miejsce pracy dla talentów z przyszłych pokoleń) mógłby odpowiedzieć rzeczy wyżej napisane... Ludzie nie są ślepi, prosze spojrzeć na komentarze. Ja powiem to samo, Kostecki zamordował hokej, sprzedał go po to, żęby móc dokończyc budowę swojego hotelu,ktory w istocie jest tylko pralnią pieniedzy dla fikcyjnych osób, ktore w nim mieszkają...

      • 7 2

      • I jeszcze jedno

        Jakiemu gdańskiemu hokejowi? Jaki marketing? Jakie diagnozują? Profesjonalny hokej nie istnieje, więc radzicie robić reklamę? Dla kogo? Dla sprzątaczek? Rozgłos jest potrzebny. Ja proponuję więlki baner przed halą z facjatą Kosteckiego, czterorękiego Władka i kilku innych i wielki napis "Tak! To my zabilismy hokej, HOKEISTKO/SIATKARZU/ŁYŻWIARZU- głosuj na nas dalej!"

        • 11 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane