- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 2 Lechia dostała licencję, ale i karę (73 opinie)
- 3 Neptun gotowy już na derby. A ty? (77 opinii)
- 4 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (36 opinii) LIVE!
- 5 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (47 opinii)
- 6 W Arce na derby po półmaratonie? (75 opinii)
Jelfa - Nata AZS AWFiS
22 listopada 2003 (artykuł sprzed 20 lat)
Po miesięcznej przerwie w rozgrywkach ligowych piłkarkom ręcznym zafundowano dwa mecze w ciągu czterech dni. Pomorskie drużyny pierwszą przeszkodę sforsowały pomyślnie. W dziewiątej kolejce poprzeczka pójdzie w górę i to nie tylko dlatego, że Jerzy Ciepliński i Zdzisław Czoska poprowadzą swoje drużyny na wyjazdach.
Teoretycznie łatwiej o punkty powinno być elblążankom. Po wygranej u siebie z AZS AWF Katowice EB Start czeka mecz z drugim bieniaminkiem, Gościbią Sułkowice. Rywalki z dużym animuszem przystąpiły do rozgrywek. Pokonały u siebie Zgodę Ruda Śląska 24:23 i zremisowały w Szczecinie 20:20. Jednak w pięciu następnych meczach doznały porażek. W tabeli spadły na przedostatnie miejsce. Umiejętności poszczególnych zawodniczek są z pewnością dużo wyższe. Występują tam m.in. była kapitan gdańskich akademiczek, Małgorzata Piątkowska-Łakomy, a przede wszystkim eksreprezentantka Polski, najstarsza zawodniczka ekstraklasy, Alicja Główczak oraz bramkostrzelna Białorusinka, Irina Artsiomienka. Choć to właśnie ta ostatnia uniemożliwiła Gościbii walkę o niespodziankę w środę w Lubinie. Przy wyniku 17:21 zmarnowała karnego, a następnie nie wykorzystała stuprocentowej sytuacji.
- Naszym celem jest wygrana, ale z taką grą jak w środę będzie o to zapewne ciężko. Musimy poprawić się zarówno w ataku, jak i defensywie - mówi Janusz Serwadczak, kierownik EB Startu.
Nata AZS AWF, która nadspodziewanie łatwo poradziła sobie z Sośnicą, tym razem zagra w Jeleniej Górze. Tamtejszy Vitaral, podobnie jak akademiczki, ma 11 punktów. Zespół Romana Jezierskiego był niepokonany od drugiej do szóstej kolejki. Ligę zaczął od porażki w Lubinie, a w dwóch ostatnich kolejkach zostawiał punkty w Gliwicach (jeden) i w Piotrkowie (dwa). W ostatnich sezonach, w meczach Naty z Vitaralem najczęściej padały remisy. Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, aby stało się tak i teraz. Rywalki dysponują bowiem jedenastoma zawodniczkami ogranymi w ekstraklasie (m.in. eksgdańszczanki: Sylwia Pociecha, Lidia Saczuk, Małgorzata Jędrzejczak i ekselblążanka Justyna Alberciak), a akademicka ławka jest króciutka.
- Rozmiary zwycięstwa nad Sośnicą przeszły oczekiwania wszystkich. Jednak nie wycofuję się z żadnego słowa wypowiedzianego przed tym meczem. Stan kadrowy naszej drużyny nie jest zbyt dobry. Na rozegraniu zostały tylko trzy zawodniczki. Nawet te, które grają, nie są w pełnej kondycji zdrowotnej - przypomina Jerzy Ciepliński, szkoleniowiec Naty.
Teoretycznie łatwiej o punkty powinno być elblążankom. Po wygranej u siebie z AZS AWF Katowice EB Start czeka mecz z drugim bieniaminkiem, Gościbią Sułkowice. Rywalki z dużym animuszem przystąpiły do rozgrywek. Pokonały u siebie Zgodę Ruda Śląska 24:23 i zremisowały w Szczecinie 20:20. Jednak w pięciu następnych meczach doznały porażek. W tabeli spadły na przedostatnie miejsce. Umiejętności poszczególnych zawodniczek są z pewnością dużo wyższe. Występują tam m.in. była kapitan gdańskich akademiczek, Małgorzata Piątkowska-Łakomy, a przede wszystkim eksreprezentantka Polski, najstarsza zawodniczka ekstraklasy, Alicja Główczak oraz bramkostrzelna Białorusinka, Irina Artsiomienka. Choć to właśnie ta ostatnia uniemożliwiła Gościbii walkę o niespodziankę w środę w Lubinie. Przy wyniku 17:21 zmarnowała karnego, a następnie nie wykorzystała stuprocentowej sytuacji.
- Naszym celem jest wygrana, ale z taką grą jak w środę będzie o to zapewne ciężko. Musimy poprawić się zarówno w ataku, jak i defensywie - mówi Janusz Serwadczak, kierownik EB Startu.
Nata AZS AWF, która nadspodziewanie łatwo poradziła sobie z Sośnicą, tym razem zagra w Jeleniej Górze. Tamtejszy Vitaral, podobnie jak akademiczki, ma 11 punktów. Zespół Romana Jezierskiego był niepokonany od drugiej do szóstej kolejki. Ligę zaczął od porażki w Lubinie, a w dwóch ostatnich kolejkach zostawiał punkty w Gliwicach (jeden) i w Piotrkowie (dwa). W ostatnich sezonach, w meczach Naty z Vitaralem najczęściej padały remisy. Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, aby stało się tak i teraz. Rywalki dysponują bowiem jedenastoma zawodniczkami ogranymi w ekstraklasie (m.in. eksgdańszczanki: Sylwia Pociecha, Lidia Saczuk, Małgorzata Jędrzejczak i ekselblążanka Justyna Alberciak), a akademicka ławka jest króciutka.
- Rozmiary zwycięstwa nad Sośnicą przeszły oczekiwania wszystkich. Jednak nie wycofuję się z żadnego słowa wypowiedzianego przed tym meczem. Stan kadrowy naszej drużyny nie jest zbyt dobry. Na rozegraniu zostały tylko trzy zawodniczki. Nawet te, które grają, nie są w pełnej kondycji zdrowotnej - przypomina Jerzy Ciepliński, szkoleniowiec Naty.