- Mam nadzieję, że zapoczątkowałem serię i kolejne gole się też posypią. Chcę pokazywać, że mogę wnieść dużo polotu i fantazji - podkreśla Michał Mak, który wpisał się na listę strzelców podczas dwóch ostatnich meczów Lechii. Te słowa potwierdza historia dotychczasowych występów 24-latka. Jeśli piłkarz zdobywał bramki, to wyłącznie seriami lub po dwie w jednym spotkaniu.
być podstawowym skrzydłowym, gdyż może grać tylko lepiej
52%
wobec słabości na pozycji "10", należy konsekwentnie wystawiać go w tej roli
13%
należy sprawdzić go w ataku w ustawieniu z jednym lub dwoma napastnikami
17%
najlepiej spełnia się dotychczas jako zmiennik i niech tak zostanie
11%
przeciętny piłkarz, powinien balansować między rezerwami a miejscem w "18"
7%
Michał Mak jest najlepszym przykładem piłkarza, któremu jak idzie to strzela gole jeden za drugim, ale gdy się "zatnie", to nic mu się pod bramką przeciwnika nie udaje. W barwach Lechii debiutanckie trafienie w oficjalnym meczu pierwszej drużyny zaliczył w spotkaniu numer osiem, w Pucharze Polski przeciwko Legii w Warszawie (1:4), a trzy dni później znów wpisał się na listę strzelców, tym razem w ekstraklasie w wygranym pojedynku z Zagłębiem Lubin (3:1).
- Czekałem na bramkę w lidze ponad rok. Tym bardziej to miłe uczucie znów ją strzelić. Mam nadzieję to trafienie, razem z golem w Warszawie zapoczątkuje serię i kolejne gole się posypią - mówi piłkarz pozyskany przez Lechię latem.THOMAS VON HESSEN O MECZU Z ZAGŁĘBIEM: GRALIŚMY Z PASJĄ KOCHAJĄCYCH FUTBOL24-latek miał kosztować gdańszczan 100 tysięcy euro. Tyle trzeba było zapłacić za jego wykupienie z Bełchatowa. W zamyśle skrzydłowy miał stać się podstawowym graczem biało-zielonych na lewej flance. Trener
Jerzy Brzęczek stawiał na Michała w sparingach, na inaugurację ekstraklasy wystawił go w "11" na... prawym skrzydle, ale po meczu z Cracovią przesunął go do grona rezerwowych.
Pod wodzą tego szkoleniowca Mak zagrał już tylko raz w wyjściowym składzie, w Pucharze Polski przeciwko Puszczy Niepołomice, gdzie "11" zestawiona została głównie ze zmienników. Potem wyżej byli oceniani jako lewoskrzydłowi:
Lukas Haraslin i
Bruno Nazario. Mak wypadł nawet z "18".
Dwukrotnie musiał wykazać się w III-ligowych rezerwach. I właśnie tam przypomniał, że jak już strzela gole to seriami. 22 sierpnia zaaplikował 2 trafienie Gryfowi Słupsk, a tydzień później wbił gola Wierzycy w Pelplinie.
- Mam takie przykazania od trenera, aby pomagać drużynie w ofensywie i ciągnąć grę do przodu. Chcę pokazywać, że mogę wnieść dużo polotu i fantazji. Mam nadzieję, że kolejny mecz zacznę już w podstawowym składzie - podkreśla Mak, który kolejną szansę zaistnienia w Lechii otrzymał od Thomas von Heesena.
Zawodnik
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
Niemiecki szkoleniowiec początkowo obdarzył Michała tak dużym zaufaniem, że w meczach z Koroną Kielce i Piastem Gliwice wystawiał go w podstawowym składzie na pozycji numer "10", która w tym roku wcześniej na ogół była zarezerwowana dla
Sebastiana Mili.
- Jak grałem w GKS Bełchatów, to występowałem na skrzydle, albo u trenera Kamila Kieresia na "9". Na "10" zagrałem w ekstraklasie pierwszy raz w karierze. Ocenę co do tego jak wypadłem pozostawiam trenerowi - dyplomatycznie stwierdził piłkarz po występie przeciwko kielczanom. MICHAŁ MAK: TAK JAK W LECHII WCZEŚNIEJ NIE GRAŁEMVon Heesen szukał nominalnemu skrzydłowemu nowej pozycji, gdyż wydawało się, że boki pomocy ma bardo mocne.
Macieja Makuszewskiego, który został awansowany przez nowego trenera na kapitana drużyny, wsparli jeszcze rutyniarze:
Milos Krasić i
Sławomir Peszko. Dopiero słaba dyspozycja reprezentanta Polski otworzyła Makowi ponownie możliwość gry na skrzydle.
- Było widać ostatnio, że jak staraliśmy się grać dużo środkiem, to w ofensywie praktycznie nic nie wychodziło. Gdy w drugiej połowie przerzuciliśmy ciężar na skrzydła posypały się bramki. Jako skrzydłowy grałem szeroko, niemal przy linii, dzięki temu rozciągnęliśmy obronę Zagłębia. Graliśmy szybko i w tym kierunku powinniśmy iść. Nie pokazaliśmy jeszcze naszych stu procent możliwości - analizuje wydarzenia z ostatniego spotkania Michał. MILOS KRASIĆ: PO PRZERWIE NA REPREZENTACJĘ BĘDĘ GRAĆ JESZCZE LEPIEJKIEDY STRZELAŁ GOLE MICHAŁ MAKSEZON 2015/16
LECHIA GDAŃSK - 2 GOLE W EKSTRAKLASIE I PUCHARZE POLSKI
Gole: PP 1/8 finału, 10. kolejka ekstraklasy
SEZON 2014/15 GKS BEŁCHATÓW - 4 GOLE W EKSTRAKLASIE I PUCHARZE POLSKI
Gole w kolejkach nr: 3, 4 oraz PP I runda, PP 1/16 finału
SEZON 2013/14 GKS BEŁCHATÓW - 15 GOLI W I LIDZE
Gole w kolejkach nr: 4, 5 (dwie), 6 (dwie), 9 (dwie), 11 (dwie), 24, 25, 28, 33, 34 (dwie)
SEZON 2012/13 GKS BEŁCHATÓW - 2 GOLE W EKSTRAKLASIE
30. kolejka - 2 bramki
SEZON 2011/2012 RUCH RADZIONKÓW 3 GOLE W I LIDZE
Gole w kolejkach nr: 4, 9, 17
W dwóch ostatni meczach Mak wchodził do gry na drugie połowy. Gole strzelał niemal w tym samym czasie, gdyż Legii w 76., a Zagłębiu w 79. minucie. Potwierdził, że jak już skieruje raz piłkę do siatki, to na tym nie poprzestaje.
W poprzednim sezonie dla Bełchatowa strzelał bramki w trzech pojedynkach z rzędu, a w I lidze, jesienią 2013 roku zdobył nawet 5 goli w trzech następujących po sobie spotkaniach.
LECHIA POKONAŁA ZAGŁĘBIE 3:1. PRZECZYTAJ RELACJĘ, ZOBACZ VIDEO I ZDJĘCIAPosyłanie piłki dwukrotnie do siatki rywala w jednym spotkaniu to także dla Michała nie jest obca sztuka. Tak właśnie wszedł na listę snajperów ekstraklasy, gdy na zakończenie rozgrywek 2012/13 zaliczył dwa gole w wygranym przez GKS spotkaniu w Gliwicach (3:2). Natomiast pięciokrotnie dokonał tego również w I lidze.
- Zwycięstwo nad Zagłębiem było dla nas bardzo ważne, gdyż długo czekaliśmy na wygraną u siebie. Trzy strzelone bramki dadzą nam motywacji do dalszej pracy. W piątek, w Białymstoku czas rozpocząć serię zwycięstw i piąć się w górę tabeli, bo tam jest nasze miejsce - zapewnia Mak, który jak widać liczy na połączenie dobrej passy indywidualnej i drużynowej.
Typowanie wyników
2 października 2015, godz. 20:30
3 pkt.
Jagiellonia Białystok
LECHIA Gdańsk
Jak typowano
| 42% |
177 typowań |
Jagiellonia Białystok |
|
| 27% |
110 typowań |
REMIS |
|
| 31% |
131 typowań |
LECHIA Gdańsk |
|
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
