- Nie ukrywam, że ostatnie dwa lata to pasmo nieszczęść, więc cieszę się, że dostaję szansę odbudowania się. Najważniejsze, że jestem zdrowy. Byłem zadowolony, że Arka Gdynia jest mną zainteresowana - mówi nam Kamil Mazek, który na razie w każdym meczu strzela gola dla żółto-niebieskich.
Arka Gdynia na początku sezonu cieszy się ze skuteczności i stylu gry
Damian Konwent: Dwa oficjalne mecze i dwie bramki. Spodziewał się pan tak udanego początku kariery w Arce Gdynia?
Kamil Mazek: W żadnym klubie nigdy nie zacząłem tak dobrze. Bardzo cieszę się, że udało się tak wystartować.
To efekt dobrze przepracowanego okresu przygotowawczego? Był pan jednym z pierwszych piłkarzy, który dołączył do Arki.
W końcu czuję, że jestem zdrowy. Dobrze przepracowaliśmy ostatnie tygodnie i na pewno pomogły mi w tym, że mogę mieć dziś powody do radości. Cieszę się, że wcześnie udało się przeprowadzić ten transfer. Jestem zadowolony, że dobrze zagraliśmy jako drużyna. Zwycięstwa mogą napawać optymizmem przed kolejnymi meczami.
Jastrzębie - Arka 0:4 - relacja, możliwość wystawienia ocen piłkarzom i trenerowi
No właśnie. Tylu goli w pierwszych starciach nie widziano w Gdyni od dawna. To dobry prognostyk?
Myślę, że pracuje na to cała drużyna. Zawsze analizujemy grę rywala, wiemy o jego słabych punktach i realizujemy swoje założenia. Bramek jest dużo, dlatego należy pochwalić cały zespół, bo dzięki niemu możemy cieszyć się z osiąganych celów indywidualnych.
Jakie są pana? Piłkarze czasami mówią o konkretnej liczbie goli lub asyst.
Nigdy nie wyznaczałem sobie takich, bo czasami można się spalić. W każdym meczu chcę to po prostu udowodnić.
Arka Gdynia: nowy sponsor oraz nowy-stary kapitan
Chciałby pan zostać jednym z liderów Arki?
Myślę, że na takie stwierdzenia jest jeszcze zbyt wcześnie. Na razie musimy skupić się na scaleniu drużyny jako kolektywu. Chcemy aby nasze zgranie progresywnie wzrastało i wyglądało jak najlepiej.
Kamil Mazek

Dane:
- ur.:
- 1994-07-22
- wzrost.:
- 174
- waga.:
- 65
Słychać opinie, że Arka Gdynia zwyczajnie "zje" I ligę. Zgodzi się pan z tym?
Podchodzę do tego na spokojnie. Rozmawiamy między sobą i skupiamy się na najbliższym meczu. Nie patrzymy na to, że nas faworyzują i stawiają w roli kandydata do awansu, tylko tak naprawdę chcemy wygrać każdy kolejny mecz. Mam nadzieję, że na końcu doprowadzi nas to do czegoś fajnego.
Ireneusz Mamrot: Nie ma hasła ekstraklasa albo śmierć czy pistoletu przystawionego do głowy - wywiad z trenerem Arki Gdynia
Do Jastrzębia było 600 km w jedną stronę. Takich i podobnych wyjazdów w tym sezonie będzie mnóstwo. To może przeszkodzić na którymś etapie rozgrywek?
Akurat dwa ostatnie wyjazdy zakończyły się naszymi wygranymi, więc zobaczymy jak to wpłynie na dalszy przebieg tego sezonu, ale myślę, że mamy szansę sobie poradzić z tym problemem. Poświęcamy na to jednak całe dnie, ale na razie nie widać, żeby negatywnie to na nas wpływało. Każdy szuka możliwości regeneracji w podróży po meczu, by już przygotowywać się do kolejnego starcia. Przed nami wiele ciężkiej pracy, więc trzeba o siebie dbać.
Trzeba, bo wszyscy chcą unikać kontuzji. Właśnie m.in. przez nie stracił pan ostatnie dwa lata. Transfer do Arki to okazja do odbudowania się?
Nie ukrywam, że ostatnie dwa lata to pasmo nieszczęść, więc cieszę się, że dostaję szansę odbudowania się. Byłem zadowolony, że Arka jest mną zainteresowana. Gdynia to dobre miejsce do gry w piłkę. Cieszę się, że tak szybko udało się sfinalizować ten transfer.
Czesław Boguszewicz: W Arce Gdynia potrzebna była rewolucja
Nazwisko trenera miało znaczenie przy wyborze klubu?
Tak. Po naszej rozmowie byłem bardzo zadowolony, więc długo nie zwlekałem z podjęciem decyzji.
Jak więc widzi pan swoją dalszą karierę?
Myślę teraz tylko o grze w Arce. Chcę jak najlepiej przygotować się do meczu z Puszczą Niepołomice i abyśmy wspólnie jako drużyna wygrali to spotkanie. Chciałbym indywidualnie pomóc drużynie i na tym się skupiam.
Karety tańsze, bilety droższe na mecze Arki Gdynia - ceny i miejsca sprzedaży