• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kapitan schodzi... pierwsza

jag.
25 maja 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
W niedzielę cieszyły się ze zdobycia Pucharu Polski. Kilka dni później otwarcie pytają - co dalej? Już w trakcie sezonu klub z powodu kłopotów finansowych stracił dwie zawodniczki: Olenę Kamielinę i Alesię Korabawą. Wszystko wskazuje na to, że teraz śladami "stranieri" podążą kolejne piłkarki ręczne Naty AZS AWFiS Gdańsk.

Na statku zwykło się mówić, że kapitan schodzi ostatni. Ale w sportowej drużynie morskie rytuały nie obowiązują. Dlatego Agnieszka Truszyńska z czystym sumieniem mogła ogłosić to, z czym nosiła się od dawna. - Chcę zakończyć karierę i zająć się pracą szkoleniową - mówi kapitan Naty, która zresztą już od kilku lat pracuje w zawodzie nauczycielskim. Była nawet pracownikiem dydaktycznym oliwskiej uczelni. Do Gdańska trafiła dokładnie dziesięć lat temu, gdy akademicka drużyna awansowała do ekstraklasy. Dla beniaminka odeszła wówczas z drużyny mistrza Polski - Monteksu Lublin.

Z Lublina do Gdańska zawędrowała także Agnieszka Wolska. Ale leworęczna rozgrywająca nie zdołała wywalczyć sobie miejsca w podstawowym składzie Naty. Nic zatem dziwnego, że mając wiele propozycji z innych klubu, w tym zagranicznych, nie chce zostać na drugi sezon przy ul. Wiejskiej.

Istnieje duże niebezpieczeństwo, że wicemistrzynie Polski zostaną bez bramkarki. Korabawa odeszła w trakcie sezonu do Żor, przed rozgrywkami Galina Łotariewa wyemigrowała do Francji... Być może na saksy wybierze się teraz Małgorzata Sadowska. Tajemnicą poliszynela jest to, że i "Ryba" po udanych występach ma kilka propozycji, w tym z Hiszpanii.

I jest jeszcze duży znak zapytania przy największej gwieździe zespołu. Karolina Kudłacz na przełomie roku nie miała wątpliwości. - Po wakacjach opuszczę Gdańsk. - mówiła. Teraz o żadnych konkretach nie chce mówić. A przecież już przed rokiem, gdy na młodzieżowych mistrzostwach Europy została najlepszą zawodniczką turnieju, ofertę przedstawił jej słynny Hypo Niederosterriech.
jag.

Opinie (38)

  • Na Piłka Reczna -Transfery coś cichutko w Nacie (czy dalej)! Inne kluby się ruszaja tylko tu w Gdańsku sa tylko odejścia , jeszcze nie potwierdzone ale są a w przyjściach nikogo!

    • 0 0

  • Oho zaczyna się usuwanie moich opinii. Czyżbym komuś szkodził? Tylko napisałem, że do bankruta nikt grać nie przyjdzie. Władze klubu zajmują się liczeniem własnych wypłat, więc na sponsora nie ma co liczyć.

    • 0 0

  • Na 90% Kudłacz zagra w Vive.Pozostaje tylko czekać na oficjalne potwierdzenie.A Nacie pozostaje tylko zaciąg pospolitego ruszenia w postaci przyszłych studentek.

    • 0 0

  • Ferdek ciekaw jestem ile zapłaci VIVE za Kudłacz, pewnie 90% ceny jaką zaplacił Magdeburg za Bieleckiego!
    (dla przypomienia dla niewtajemniczonych 200000 EURO)!!
    I za taką kwote VIVE może zabierać Kudłacz!

    • 0 0

  • Licze że Karolina jest inteligentna dziewczyna i nie pojdzie do klubu gdzie oferuja jej duza kase ale marny poziom sportowy (czytaj Vive). Skandynawia a jak ma zostac w kraju to najlepiej Lublin, ktory zmontowal silna ekipe i bedzie gral w europejskich pucharach. Najlepsze byloby to pierwsze ale moze jest na to jeszcze za wczesnie...?

    • 0 0

  • Karolina jest bardzo inteligentna a skład Vive jest na razie znany jedynie Bertowi S. W przyszłym sezonie to będzie szybki marsz ku pierwszej czwórce a być może medalowi.

    • 0 0

  • P.S.

    Tylko transfer Kudłacz może zapełnic klubową kasę na tyle by zrealizować cele sportowe i kadrowe w nadchodzącym sezonie.Nie da się zatrzymać Karoliny i zapiąć budżetu.Tym bardziej że męska 7 też coś z tego uszczknie.

    • 0 0

  • Vive na medal... Hmm Artsiomenka, Duda, Echolc, Szyszkiewicz, Kopertowska to jak na razie ich najlepsze zawodniczki. Jak dla mnie to medalu to nie gwarantuje a nikogo znaczacego poza Karolina ewentualnie juz nie sciagna.

    • 0 0

  • Myślę że mało wiesz.W Vive panuje zmowa milczenia i nikt nic nie powie do ostatniej chwili.Budżet na awans mieli nie wiele mniejszy od Naty.A teraz .......... Trzeba poczekać.
    Sadzę że zaskoczą wszystkich.

    • 0 0

  • WYBORCZA

    Wicemistrzostwo Polski, Puchar Polski, cztery lata w krajowej czołówce. To wszystko za mało, żeby przyciągnąć do klubu poważnego sponsora. Piłkarki ręczne AZS AWFiS Gdańsk nie zagrają w przyszłym sezonie w europejskich pucharach.

    - Nie udało nam się znaleźć wystarczającej ilości pieniędzy, żeby wystartować w rozgrywkach europejskich - mówi "Gazecie" dyrektor klubu Ryszard Malec. - Mamy za to zabezpieczony budżet na start w krajowej lidze. Będzie on porównywalny do tego sprzed 12 miesięcy .

    Już ubiegłoroczny udział akademiczek na europejskiej arenie odbywał się trochę na wariackich papierach. Obie potyczki z Lokomotivą Zagrzeb gdańszczanki rozegrały na wyjeździe, dzięki czemu klub zaoszczędził 35-40 tys. zł. - To przeciętny koszt rozegrania dwumeczu, jeżeli jedno ze spotkań odbywa się u nas - ocenia Malec. - Pewnie przeszlibyśmy kilka rund, tak więc koszty stopniowo by wzrastały. A układ, taki jak z Lokomotivą, już nas nie interesuje. Albo gramy na poważnie, albo wcale - dodaje nie bez racji Malec. To dalszy ciąg niepowodzeń klubowych działaczy AZS AWFiS. Już przed rokiem, kiedy Nata (od przyszłego sezonu ten człon zniknie z nazwy klubu) w pięknym stylu zdobyła mistrzostwo Polski, sukces nie został wykorzystany na tyle, żeby przyciągnąć do klubu prężnego sponsora. Trudno było oczekiwać, aby teraz stało się inaczej. Tak więc drużynie, która do sezonu 2005/2006 przystąpi pod nazwą AZS AWFiS Gdańsk, pozostanie walka na krajowym podwórku.

    Równocześnie padł chyba ostatni argument, który pozwoliłby zatrzymać w klubie niekwestionowaną gwiazdę drużyny Karolinę Kudłacz (oprócz propozycji z zagranicy, ma również oferty z dwóch klubów polskich), która stanowiła w poprzednich rozgrywkach co najmniej 50 procent wartości zespołu. Dodając do tego prawdopodobne zakończenie kariery przez Agnieszkę Truszyńską oraz odejście Agnieszki Wolskiej do Niemiec (choć jej transfer do Frankfurter HC jest obecnie w zawieszeniu), coraz bardziej realny staje się scenariusz, który zakłada walkę tylko o środek tabeli. Tym bardziej że wielkich wzmocnień nie będzie.

    W tej chwili w klubie trwa swoisty casting, w którym uczestniczy 15 młodych zawodniczek, które chcą podjąć studia na AWFiS. - Cztery, pięć najlepszych będzie grało u nas, ale pozostałe na pewno nie zostaną na lodzie. Mogą grać na przykład w Gdyni. To nie będą wielkie wzmocnienia, ale na takie nas po prostu nie stać - podkreśla Malec
    Wasze opinie (1)
    Panie Malec daj pan se na luz. Niech menadzerowie z prawdziwego zdarzenia
    szukaja kasy

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane