• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Karabawa na aucie

jag.
13 grudnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Do dzisiaj Nata AZS AWFiS miała czas, by uregulować zaległości finansowe wobec Oleny Kamieliny i Alesii Korabawej. Jednak już po piątkowym treningu zawodniczki zostały poinformowane, że klub nie stać na dotrzymanie warunków zawartych w kontraktach. Co oznaczało zgodę na to, by cudzoziemski duet opuścił Gdańsk. Dlatego już w sobotnim meczu Jerzy Ciepliński nie korzystał z tych zawodniczek, choć obie stawiły się w hali. Szkoleniowiec nie ukrywał, że zrezygnowano z najdroższych w utrzymaniu szczypiornistek. Najbardziej zaskoczona takim obrotem sprawy wydawała się być białoruska bramkarka.

- Zaszło tutaj jakieś nieporozumienie. Zwracając się do klubu o zaległe pieniądze, nie zamierzałam wcale uciekać z Gdańska. Co więcej, w poniedziałek zamierzałam iść do klubu i wycofać podanie - powiedziała "Głosowi" 24-letnia Alesia, która do Naty została sprowadzona w tegorocznej przerwie letniej. Powinna była zastąpić swoją rodaczkę, Galinę Łotariewą, która wyjechała do Francji, a jednak miała problemy z wygraniem rywalizacji o bluzę z numerem jeden z Beatą Piłatowską i Małgorzatą Sadowską.

- Jak sądzisz, Nata już cię nie chce, bo za słabo grałaś, czy też za dużo kosztowałaś klub?
- Nie wiem. Na warunki finansowe zgodziliśmy się latem. Nie miałam sygnału, że coś jest w tym względzie nie tak. Zresztą mogłabym tutaj pójść na ustępstwa. Chciałam wycofać podanie. Co do gry, to na pewno chciałabym spędzać na parkiecie więcej czasu. Ale Nata to bardzo dobra drużyna. Konkurentki do gry w bramce też potrafią bronić i im także należała się szansa.
- Co zamierzasz? Można się jeszcze w Gdańsku dogadać?
- Z klubu dostałam pismo. Już mnie tutaj nie chcą. Jest mi przykro, tym bardziej, że Gdańsk to mój pierwszy klub poza Białorusią.
- Wrócisz do domu?
- Nie wiem. Mam propozycję z pewnego klubu. Muszę się nad nią zastanowić.

***

Po meczu gdańszczanki w szatni odwiedził Dariusz Zarębski. - Nic nam konkretnego nie powiedział - mówiły zawiedzione zawodniczki. - Jest ciężko, ale gramy dalej. Do końca tygodnia powinny być uregulowane zaległości względem zespołu. O rezygnacji z cudzoziemek nie ja decydowałem. Ostatnio musiałem się wyłączyć ze spraw piłki ręcznej, bo byłem chory - poinformował "Głos" sponsor strategiczny mistrzyń Polski.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie (3)

  • Dobre!!!!!!!!

    "Bo byłem chory" i lezałem w łózeczku......przykro nam bardzo.

    • 0 0

  • Dranie !!!

    To najbardziej nieludzkie rozwiazanie z mozliwych. Klub pozbywa sie tych zawodniczek, ktore prawdopodobnie nie beda dociekac swoich racji, bo wyjada do domu, za granice. Dranstwo - panie pseudo.dyrektorze malec (na "M" nie zasluzyles).

    • 0 0

  • Ładnie! Malec co ty robisz - chamie! Najpierw malo rozwolnienia nie dostales tak chciales zeby Korabava bronila. Wiedziales ze Ryba nie wiadomo jak bedzie grala po kontuzji, a Pilatowska jest chimeryczna. Teraz jak widac ze Sadowska moze bronic to sie pozbedziesz! Tak samo z Kamelina! Zastanow sie co robisz. Moze lepiej umow sie na wodke z jakims sponsorem i nich ci cos podpisze!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane