- 1 Pomocnik Arki: Derby o wygranie ligi (33 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (55 opinii)
- 3 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (196 opinii)
- 4 Stal - Wybrzeże. Awizowane składy (18 opinii)
- 5 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (24 opinie)
- 6 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
ENERGA GEDANIA: Głuszak, Michna, Chełmiński, Smoktunowicz, Piaseczny, Boguszewski, Michniewski (libero) oraz Kolan.
BZURA: Kacprzak, Sęk, Kałużny, Wojciechowski, Sadecki, Wójcik, Janiak (libero) oraz Dulanowski, Grabarczyk, Pietrzak.
Sędziowali: Skorupski i Nagórski (obaj Bydgoszcz).
- Nie po to jechaliśmy 300 kilometrów, aby przegrać. Dla nas możliwość zagrania z Bełchatowem to chyba jeszcze większy splendor niż dla Gdańska. U nas to będą derby. Przed tym sezonem nie było dużych zmian w drużynie. Pozyskaliśmy jedynie libero z drugiej drużyny Skry - mówił przed meczem Krzysztof Jurek, trener Bzury.
Rozum wskazywał, że to goście są faworytami, gdyż awansowali do I ligi. Ale serce podpowiadało, że może II-ligowa Energa Gedania pokusi się o niespodziankę. Tym bardziej, że cztery dni wcześniej gdańszczanie jak równy z równym walczyli z innym zespołem zaplecza ekstraklasy, Chemikiem Bydgoszcz.
Trener Perzyna dysponował dziesięcioma zawodnikami. Powodzeniem zakończyły się negocjacje w sprawie wypożyczenia ze Starogardu Gdańskiego Patryka Michny. I to właśnie blok tego środkowego otworzył pojedynek. Potem niewielką przewagę osiągnęli rywale (najwyższe ich prowadzenie wynosiło 9:6), a gospodarze zrywami doganiali wynik. Po asie serwisowym Macieja Smoktunowicza wyrównali na 11:11, a atak Wiktora Chełmińskiego na 12:11 zmusił szkoleniowca rywali do wzięcia "czasu". Po raz ostatni w tej partii Energa Gedania cieszyła się z przewagi przy 16:15, a z remisu na 20:20. Może udało sie jeszcze "wyciągnąć" tę partię, gdy nie kontrowersyjna, niestety nie ostatnia tego dnia, decyzja sędziego. Po ataku Tomasza Wojciechowskiego arbiter uznał, że piłka zawadziła o blok. Zrobiło się 24:22 dla Bzury, chociaż równie dobrze mogło być 23:23.
W drugim secie goście znów tracili wiele punktów po własnych błędach. Gdy zepsuli kolejną zagrywkę, a wynik był wciąż niekorzystny dla miejscowych (8:9) trener Perzyna głośno strofował podopiecznych: "oni nie chcą z nami wygrać, ale my gramy jak dziady". Od wyniku 16:18 gdańszczanie zdobyli trzy kolejne punkty, gdyż zawodnicy Bzury dwa razy bili w taśmę. Gdy w aut strzelił Marcin Sadecki, przewaga Energi Gedanii wzrosła do 22:20. Pierwszą piłkę setową na 24:23 zdobył Grzegorz Boguszewski. Szkoda, że za chwilę Krzysztof Piaseczny zaserwował w aut. Drugą okazję na wygranie seta dostarczył ponownie Boguszewski. Niestety, okazało się, że 25 punkt był ostatnim w tej odsłonie dla miejscowych. Bzura obroniła się atakiem Kamila Kacprzaka. W następnej akcji zablokowała Boguszewskiego, a seta zakończyło zbicie Wojciechowskiego.
W trzeciej części gry Energa Gedania prowadziła 3:2. Od tego wyniku oddała cztery kolejne punkty, a co gorsza... straciła wiarę w powodzenie. Tym bardziej dziwiła reakcja sędziego. Przy 10:15 dobrą piłkę gdańszczan zaliczył jako autową. Decyzji nie zmienił, choć publiczność gorąco protestowała, gdańscy siatkarze walczyli o swoje, a Bzura nawet zbytnio nie zabiegała o punkt. Tymczasem dostała aż dwa, gdyż Chełmińskiemu arbiter pokazał żółtą kartkę. Mecz po 75 minutach gry skończyła akcja Pawła Kolana, która rozbiła się o blok przyjezdnych.
- Zawodnicy popsuli mi humor. Można przegrać, ale trzeba to czynić po bardziej ambitnej walce. Tylko niewielkim usprawidliwieniem jest dla nas skandaliczne sędziowanie. Przede wszystkim brakowało nam dynamiki, wyjątkowe złe było rozegranie - narzekał po przegranej Antoni Perzyna.
Kluby sportowe
Opinie (25)
-
2005-10-05 21:11
Wesoły - pozdrowienia dla Ciebie... od znajomego z dawnych czasów.. :)
- 0 0
-
2005-10-05 14:55
IMPREZA!!!!!!!!!!!!
LASKI IDZIECIE Z NAMI NA IMPRE???????????!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2005-10-05 14:03
,,,
Pozdrawaim wszystkich, którzy potrafią coś zbudować, a nie tylko niszczyć.
- 0 0
-
2005-09-28 22:57
heh
aaa... bo to jest tak ze jak ktos jest zawodnikiem to sie wypowiadac juz na forum nie moze? nooo... to gratuluję logicznego myślenia i błyskotliwości.... sorry - jestem moze z GTSu? heheh
- 0 0
-
2005-09-28 18:56
buehehhe
fajnie sie czyta jak zawodicy pisza sami o sobie na forum.ubaw po pachy :-)))))))
- 0 0
-
2005-09-27 13:11
do mano
w takim razie powiedz kim jestes zebym wiedzial na przyszlosc i napewno nie wpuszcze cie na mecz obiboku i slepa myszko!!!
- 0 0
-
2005-09-24 22:42
nie ma
nie ma powodów do klaskania mój ty kibicu
- 0 0
-
2005-09-23 20:27
jac zgadzam się
jac zgadzam się z Tobą... Chodze na Gedanię odkąd wiem, że istnieje sekcja męska... Na kobiecą już wcześniej, toż w KK jestem :) Ludzie, jeśli faktycznie ruszacie swoje szanowne tyłki z domu to nie mówię o zdzieraniu gardła, ale chociaż poklaszczcie trochę! Uwierzcie, ze to naprawde pomaga zarówno siatkarzom jak i siatkarkom.
Pozdro dla wszystkich PRAWDZIWYCH kibiców!!- 0 0
-
2005-09-22 23:29
a i jeszcze jedno
wiecej jak polowa publicznosci to tez siedziala jak te dupy, ktore nie raczyly nawet klasnac aby dopingowac SWOJA druzyne - wstyd...
jak juz ktos idzie na mecz to niech wspiera druzyne a nie tylko siedzi i krytykuje... pamietajcie ze publika to 7 zawodnik :-)- 0 0
-
2005-09-22 23:27
sedzia-kosmita
jeszcze dalo by sie wybaczyc jakos pierwsza zla decyzje sedziego w pierwszym secie... gdyby tylko w drugim secie naprawil swoj blad odgwizdujac zgodnie z rzeczywistoscia dla gedanii, zamiast gwizdac aut dla gosci podcas gdy wszyscy lacznie z sedzia liniowym widzieli pole po ataku Boguszewskiego...
niestety... przegrane z sedzia (albo przez sedziego - jak kto woli) zabija ducha walki nawet w reprezentacji swiata ... grajacej z kosmitami-sedziami.
na nastepnym meczu sedziego-kosmity bedzie kamera i nie bedzie juz takich bajek odgwizdywanych... dla dobra druzyny i samego sedziego :-)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.