• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kto prześcignie Kenijczyka?

jag.
5 września 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
To główne hasło tegorocznego sezonu biegów ulicznych w Gdańsku. Podobnie jak w Biegu Św. Dominika także i Bieg Szlakiem Obrońców Wybrzeża '39 padł łupem Kenijczyka. Na 10-kilometrowej trasie z Westerplatte do Gdańska najlepszy okazał się Michael Keronei, trenujący na co dzień w... Bydgoszczy.

Zaraz po starcie utworzyła się ośmioosobowa czołówka. Ale tak liczna grupa, to za wiele jak dla Radosława Dudycza. Triumfator ubiegłorocznego maratonu w Warszawie postanowił zamęczyć rywali tempem.

-Ostre tempo to była moja jedyna recepta na ten bieg. Liczyłem, że zgubię przeciwników. Biegłem cały czas równo. Dlatego gdy Kenijczyk z Adamem przyśpieszyli na siódmym kilometrze, ja nie miałem sił. Ale nie jestem zmartwiony. Dla mnie najwazniejszy jest start za dwa tygodnie w Warszawie, gdzie chciałbym powtórzyć ubiegłoroczny triumf - mówił Dudycz.

Ten zawodnik prowadził bieg do półmetka. Gdy oddał przodownictwo, czołowka została zredukowana o połowę, do czterech biegaczy. Ale ten stan nie utrzymał się długo. Jako pierwszy z tego grona z marzeniami o zwycięstwie pożegnał się ubiegłoroczny triumfator tego biegu.

- Wiedziałem, że Kenijczyk jest mocny, gdyż przegrałem z nim już trzy razy w tym roku. Mimo to, chciałem wygrać. Na szóstym kilometrze złapała mnie kolka z obu stron, miałem problemy z oddychaniem. Ale tak to musi się skończyć, gdy... nauczyciel chce dotrzymać kroku zawodowcom. Dla mnie zaczął się już rok szkolny, a zatem i czasu na bieganie jest znacznie mniej - przyznał Leszek Zblewski, nauczyciel wf w Kościerzynie i Skorzewie, biegający w barwach kościerskiego Remusa, który w sobotę był czwarty.

Nie wytrzymali tempa Dydycz i Zblewski. Ostatnią "nadzieją białych" pozostał Adam Dobrzyński. Jednak i wychowanek Lechii Gdańsk, gdy Kenijczyk "wyrzucił wyższą przerzutkę" z coraz większej odległości zaczął spoglądać na plecy rywala. Decydujący atak miał miejsce na rogu Angielskiej Grobli i Stągiewnej.

- Jestem bezpośrednio po zgrupowaniu. Pracuję, aby najwyższa forma przyszła za tydzień. Na mistrzostwach Polski w półmaratonie chcę pobiec nie tylko po zwycięstwo, ale i rekord życiowy. W Gdańsku założyłem sobie, że postaram się pobiec poniżej pół godziny, ale tak aby jak najmniej się zmeczyć. Dlatego nie starałem sie utrzymać za wszelką cenę za Kenijczykiem - wyznał Dobrzyński.

23-letni Keronei wygrał ostatecznie z przewagą 10 sekund. Jednak i jemu dała się we znakim gorąca aura. Od rekordu trasy sprzed dziewięciu lat Jana Białka był wolniejszy od blisko dwie minuty.

- Spodziewałem się większego opru ze strony Polaków, gdyż trasa była płaska. Lubię biegać w waszym kraju. Wygrywałem już wcześniej m.in. w Skarżysku i Jaworznie - mówił triumfator biegu głównego męzczyzn.

Wsród kobiet po raz siódmy na trasie z Westerplatte do Gdańska równych sobie nie miała Wioletta Kryza

- Jaka jest tajemnica długowieczności sportowej? Po prostu lubię biegać, a start w Gdańsku jest dla mnie wyjątkowo przyjemnością. Choć dzisiaj było bardzo gorąco. Chyba tak jak nigdy tutaj wcześniej - powiedziała lekkoatletka z Olsztyna.

Wyniki męzczyźni - : 1. Michael Keronei (Kenia) 29:39; 2. Adam Dobrzyński (SPS Katowice) 29:49; 3. Radosław Dudycz (Ekspres Katowice Entre PL Team) 30:19; kobiety - 1. Wioletta Kryza (AZS Olsztyn) 35:52; 2. Renata Atropik (Warszawianka) 36:20; 3. Lucyna Ligaj (Zawisza Bydgoszcz); wózkarze - 1. Bogdan Król (Smok Lotos Orneta) 22:20, 2. Edward Kalinowski 22:21; wózkarki - 1. Monika Pudlis (Smok).
jag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane