Damian Moszczyński wrócił do Gdańska! Blisko podjęcia podobnej decyzji był
Sebastian Suchowicz, ale ostatecznie bramkarz zdecydował się definitywnie związać z Warszawianką. 22 lipca o godzinie 11.00 odbędzie się Nadzwyczajne Walne Zebranie Członków GKS Wybrzeże Gdańsk. Do jego zwołania klub został zobligowany przez Urząd Miasta, do którego poskarżyła się ustępująca Komisja Rewizyjna.
-
Rozmawiałem z trenerem i dyrektorem. Przekonali mnie. Obiecali, że zespół wzmocnią Krzysztof Lijewski i Tomasz Witaszak. Uregulowane zostaną też kwestie finansowe. Są przed Wybrzeżem perspektywy, a zatem wracam. Działacze Warszawianki byli zszokowani, gdy im o tym powiedziałem. Wiem, że jeśli nie zmieni się tam zarząd, to propozycji ze stolicy już nie otrzymam. Niewiele brakowało, abym wracał z Sebastianem. On też był spakowany, ale przed wyruszeniem na dworzec rozmyślił się - mówi
Damian Moszczyński, który nie chciał mówić o argumentach finansowych. Przyznał tylko, że jeszcze się nie zdecydował, czy w Gdańsku podpisze nowy kontrakt, czy też będąc właścicielem swojej karty zawodniczej, będzie grał na zasadach amatorskich.
-
Nie ukrywam, że biłem się z myślami, ale ostatecznie postawiłem na Warszawiankę. Czas pokaże, czy miałem rację. W nowym klubie będę grał jako zawodnik bezkontraktowy. Z roszczeń fiansowych wobec Wybrzeża nie zamierzam zrezygnować - zapewnia
Sebastian Suchowicz.Tym samym gdańskiemu klubowi przejdzie koło nosa 60 tysięcy. Tyle trzeba byłoby zapłacić za bramkarza, gdyby Wybrzeże nie miało wobec niego zaległości finansowych.
-
Sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Jeszcze rano byłem przygotowany, że wrócą i Moszczyński, i Suchowicz. Ostatecznie przyjedzie ten pierwszy. Z kolei Marcin Pilch poprosił mnie, aby dam mu kolejny dzień na zastanowienie się nad przedstawioną przez klub ofertą. Dlatego nie możemy oszacować dokładnie, ile pieniędzy będziemy potrzebowali na nowy sezon. Jednak nawet, jeśli będzie deficyt w budżecie, to do końca tygodnia chcielibyśmy podpisać z zawodnikami nowe kontrakty - wyjaśnia
Grzegorz Rywelski, dyrektor Wybrzeża.
Klub wydają się absorbować sprawy związane z piłką ręczną, a uwagę urzędników Referatu Sportu Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miasta w Gdańsku absorbował klub. Magistratowi poskarżyła się Komisja Rewizyjna GKS Wybrzeże, która domagała się podjęcia kroków zgodnie z Prawem o stowarzyszeniach.
-
Możemy ukarać klub upomnieniem lub wystąpić do sądu o nałożenie na niego kary grzywny. W ostateczności możemy wnioskować do sądu o rozwiązanie klubu! Na razie zobligowaliśmy Wybrzeże do zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zebrania Członków. Z uwagi na okres urlopowy daliśmy na to jeden miesiąc - usłyszeliśmy w gdańskim magistracie.
Wybrzeże nie będzie zadzierało z władzą samorządową.
-
Nie otrzymałem jeszcze stanowiska miasta, ale zebranie już wyznaczyliśmy. Dojdzie do niego 22 lipca o godzinie 11.00. W porządku obrad na czoło wybijają się dwa punkty: wybór nowej Komisji Rewizyjnej oraz przedstawienie informacji o sytuacji klubu - wyjaśnia dyrektor Rywelski.