• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Łączpol na remis

Maciej Napiórkowski
26 września 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Niezbyt udanie rozpoczęły rywalizację na własnym parkiecie szczypiornistki KS Łączpol Gdynia. W pierwszym meczu przed własną publicznością tylko zremisowały z niżej notowanym TPR Lublin. Drużyna gości to młode zawodniczki, większość z nich ma dopiero osiemnaście lat.

KS Łączpol Gdynia - MKS TPR Lublin 25:25 (13:14)
Łączpol:
Blok, Skompska - Gregorczyk 4, Kuliś 1, Lewandowska 1, Musiał 6, Orzechowska 4, Serafin 1, oraz Kotłowska 3, Seruga 2, Wasyluk 1, Żołnierewicz 2
TRP Lublin: najwięcej Anna Cegłowska 6
Kary: 6 min - 12 min
Sędziowie: Rymanowski, Markiewicz (Elbląg)
Widzów: ok. 300

Pierwszy mecz wzmocnionego Łączpolu oglądali prezydent Gdyni - Wojciech Szczurek oraz przedstawiciele sponsora tytularnego. Przed sezonem głośno mówiło się, że gdyńska drużyna ma aspiracje do awansu do ekstraklasy.
Mecz rozpoczął się według planu. Szybko rzucona bramka przez rozgrywającą Annę Musiał. Całe spotkanie było wyrównane. Jednak poziom gry był daleki do tego, jaki mamy możliwość oglądać na hali przy ul. Wiejskiej, gdzie swoje mecze rozgrywa mistrz Polski - drużyna Naty AZS AWFiS. Podopieczne trenera Piotra Rembowicza miały problemy ze złapaniem piłki, nie rozumiały się w ataku pozycyjnym, w obronie też nie było dobrze. Początkowo nie wykorzystywały tego przyjezdne. W pierwszej połowie remis pojawił się na tablicy wyników zaledwie cztery razy, w tym dwa w pierwszych czterech minutach spotkania. Od piątej minuty Łączpol prowadził niewielką różnicą bramek. W 24 minucie prowadzenie wzrosło nawet do trzech goli, po trafieniu ze skrzydła Anny Lewandowskiej. Potem było już tylko gorzej. Dwa celne rzuty z rzędu odnotowują lublinianki. Na dodatek Marta Seruga nie trafia z rzutu karnego (wcześniej dwa razy nie myliła się z linii 7 metrów). Do remisu 12:12 doprowadza Iwona Nabożna. Kolejna akcja gdynianek to szybkie dogranie piłki do kołowej i Sylwia Orzechowska nie zmarnowała okazji. Dwie ostatnie bramki pierwszej połowy należą do gości. Najpierw na remis rzuciła Dorota Szuwarska. Ostatni gol był autorstwa najskuteczniejszej dziś na parkiecie Anny Cegłowskiej.

W drugiej połowie podopieczne Waldemara Czubali poszły za ciosem. Szybko rzuciły dwie bramki i uzyskały trzy gole przewagi. Gospodynie wiedziały, że jeśli pozwolą odskoczyć teraz drużynie z Lublina będzie trudno walczyć o zwycięstwo. Dobrze wprowadziła się do zespołu Karolina Wasyluk. Jak tylko pojawiła się na parkiecie, rzuciła ważna bramkę. Następnie rzut karny skutecznie egzekwowała Angelika Kotłowska. Kolejne wydarzenia na parkiecie miały mniej sportowy charakter. Zdecydowanie najlepsza zawodniczka drużyny gości, Anna Cegłowska została ukarana 2 minutami kary. Podobno, jak twierdzą sędziowie, głośno skomentowała decyzję arbitrów. Za co otrzymała czerwona kartkę i musiała opuścić parkiet. Zawodniczka nie przyznała się do zarzucanych jej słów. Jedyne co można było zobaczyć to łzy goryczy, schodzącej do szatni liderki zespołu z Lublina. Pomimo, iż ta zawodniczka grała tylko 35 minut zdążyła rzucić 6 goli. Drużyna z Lublina oprócz starty zawodniczki, grała przez cztery minuty w liczebnym osłabieniu. Mecz się wyrównał. W 42 minucie, dwa karne pod rząd wykorzystała Kotłowska i dała swojemu zespołowi prowadzenie 19:17. Chwilę później było już 21:17. W tym momencie zacięła się gra w drużynie z Gdyni. Kilka słupków oraz brak konsekwencji w obronie doprowadziły do remisu. Bardzo dobrze w tej części gry zagrała lublinianka Iwona Kot. Na pięć minut przed końcem spotkania na tablicy po raz kolejny pojawił się remis 23:23. Trener Łączpolu poprosił o czas. Po 60 sekundach wznowiono zawody. Przerwa niewiele dała. Dwa celne rzuty Katarzyny Wojdat dały prowadzenie gościom (23:25). Gdyby rzut karny wykonywany przez wspomnianą Wojdat nie otarł się o słupek, a wpadł do bramki byłoby po meczu. Jednak piłka wyleciała za końcową linie. Ostatnie sekundy gry to nerwowe ataki gdynianek. Udało się jedynie doprowadzić do remisu 25:25. W ostatniej sekundzie goście mogli zapewnić sobie zwycięstwo. Jednak rzut wolny, wykonywany bez gry trafił w ręce blokujących gdynianek.

Mecz nie był pięknym widowiskiem. Była to walka o ligowe punkty, czasami brzydka, z duża ilością nieprzepisowych zagrań. Były również akcje które mogły się podobać w tym kilka dobrych interwencji bramkarskich. Szkoda, że do walki fair play nie dopasowali się sędziowie, na których pracę po meczu skarżyli się obaj trenerzy! W drużynie miejscowych na wyróżnienie zasłużyły dobrze spisująca się w bramce Adrianna Blok oraz kołowa Sylwia Orzechowska. Słabszy występ zanotowała Anna Musiał, której gra, mimo sześciu goli nie zachwycała. W drużynie przyjezdnej dobrą partię rozegrała bramkarka Kamila Kocka oraz rozgrywająca Anna Cegłowska.

Ciekawym, chociaż chyba nie do końca trafnym pomysłem był komentator na hali. Jak wiadomo na imprezach sportowym mamy spikera, który obwieszcza składy, informuje kto rzucił bramki. Tutaj mieliśmy fachowca, który od początku tłumaczył zgromadzonym kibicom to co było widać. Oprócz tego przez cały mecz próbował wzbudzić na trybunach doping. Szkoda, że komentator nie znał przepisów piłki ręcznej oraz nazwisk własnych zawodniczek. Zdecydowanie trudniej ogląda się mecz, gdy spiker krzyczy, że jest gol, a gra rozpoczyna się od bramki (sędziowie pokazali wyraźnie, że rzut został spalony). Myślę, że dla dobra osób oglądających lepiej zatrudnić fachowca, który potrafi powiedzieć jaką decyzję podjęli sędziowie, oraz jakie błędy popełniają zawodniczki na parkiecie.

Po meczu powiedzieli:
Waldemar Czubala trener TPR Lublin - Jestem zadowolony z meczu. Był to mecz wyjazdowy z zespołem, który w tym sezonie ma walczyć o ekstraklasę. Gdyby przed meczem zaproponowano by mi remis przyjął bym w ciemno. Była nawet szansa wygrania. Przyczynili się do tego sędziowie, gdyż Cegłowska niezasłużenie została wyrzucona z boiska. Oprócz tego kilka decyzji sędziowskich było takich, że aż nie można było na to patrzeć. Tym bardziej, że moje zawodniczki to juniorki. Nie można w taki sposób niszczyć zespołu. One się po takim meczu załamać. Nie może dwóch panów dowolnie decydować w takich sytacjach.
Piotr Rembowicz trener Łączpolu: - Nie jestem zadowolony z wyniku spotkania. W grze drużyny zabrakło skuteczności oraz dokładnego podania w kontrze. Ten mecz można było wygrać spokojnie obroną i kontratakiem. W ataku pozycyjnym mamy jeszcze sporo pracy. Ale niestety raz mamy do dyspozycji dwie rozgrywające, raz kolejne dwie, więc trudno jest to wszystko poukładać. Ten mecz mogliśmy i powinniśmy wygrać. Po tym meczu uważam, że sędziowie w końcówce zabierali nam czyste piłki, kiedy jeszcze toczyła się walka. Sędziowanie było tendencyjne. Ja poproszę o ocenę taśmy i ewentualne odsunięcie od prowadzenie spotkań tej pary sędziowskiej.
Maciej Napiórkowski

Kluby sportowe

Wydarzenia

Opinie (8)

  • W 100% procentach zgadzam sie co do tego krzyczacego do mikrofonu gościa. Jednye co robil to przeszkadzał w oglądaniu.

    • 0 0

  • calkiem fajnie

    nie wiedzialem ze na takiej dyscyplinie moze byc tak fajnie - dziewczyny calkiem calkiem ;) wjazd za free - i cos tam wygrac mozna - podoba mi sie ten caly laczpol

    • 0 0

  • oprócz zmiany komentatora poproponuje może jakieś żaluzje na hali. podania mogły byc dokładne, ale bez sensu przerzucać np na drugie rozegranie skoro koleżanka nie widzi piłki.

    • 0 0

  • moim zdaniem gra była laseczek dobra,ale potrafią lepiej.trener powinien wstawić Angelikę by trochę postraszyła wzrostem.......

    • 0 0

  • mecz był dobry w ich wykonaniu.Sądze,ze w nasteępnej rundzie pójdzie im lepiej!!!!!!!!!!!!!1

    • 0 0

  • Sądze,że zainteresowanie jest zespołem,bo trochę ludu przyszło nawet Szczurek....jeszcze trochę to w Gdyni będzie głośno o tych dziewczynach z łączpolu :)

    • 0 0

  • stac je na wiecej wystraszyly sie chyba tej publicznosci czy co Aniu pokaż im na co cie stac

    • 0 0

  • odegrają sie w nastepnym meczu wkoncu maja ambicje na extra klase zeby tylko kibice nie zawiedli !!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane