- 1 Ulewa i tylko 8 biegów na żużlu (240 opinii) LIVE!
- 2 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (108 opinii)
- 3 Lechia rozbita. Zmiana lidera (21 opinii)
- 4 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (79 opinii)
- 5 Trefl o krok od awansu do półfinału (13 opinii)
- 6 Lechia prawie w ekstraklasie (312 opinii) LIVE!
Lato z "Głosem" i MOSiR Sopot
20 sierpnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat)
Robert Michniewski wygrał w Isostar Cup turniej siatkówki plażowej w formule open po raz siódmy! W klasyfikacji generalnej rywalizacji MOSiR Sopot i "Głosu Wybrzeża" gdańszczanin będzie musiał podzielić się pierwszeństwem z Wiktorem Chełmińskim. Ten drugi w Łazienkach Północny był najlepszy po raz szósty, a zgodnie z regulaminem, do ostatecznej klasyfikacji zalicza się sześć startów.
Michniewski raz spróbował sił z Bartłomiejem Szczypczykiem i wyszedł na tym lepiej niż mariaż Chełmińskiego z Grzegorzem Boguszewskim. Jednak skoro Marcin Wargin, wicedyrektor MOSiR, obiecał, że Robert nic nie straci dzieląc się pierwszym miejscem, gdańszczanin pomógł partnerowi, z którym gra szósty tydzień. Na nic zdał się organizacyjny podstęp. Aby wydłużyć turniej z udziałem najlepszych, którzy zmiatali z piasku kolejnych rywali, zarządzono, że w finale grać się będzie do dwóch wygranych setów. Roman Kwaśniewski i Daniel Skowroński, którzy po raz pierwszy w tym sezonie znaleźli się tak wysoko, przegrali gładko 11:21 i 13:21. Ale pozostała im ta przyjemność, że zabrali najwięcej punktów liderom. Poprzednio Chełmiński i Michniewski wygrywali partie do 10, 5, 9 i 11 (w półfinale ze Stanisławem Bojewskim i Radosławem Pacyńskim). Ci ostatni mogą mówić o dużym szczęściu. W ćwierćfinale przegrywali z najlepszymi juniorami sopockich rozgrywek, Sławomirem Wrzoskiem i Piotrem Wrzoskiem 17:19, a mimo to obronili piłkę meczową, a później pogrążyli gdańszczan 22:20. Z kolei w meczu o trzecie miejsce para gdyńskiego Alpatu mogła odebrać gratulacje od przeciwników już przy prowadzeniu 11:6. Paweł Kolan, który grał z Piotrem Szczepańskim, skreczował z powodu problemów zdrowotnych, a złośliwi od razu zaczęli mówić: "Kolana wyeliminowała kontuzja... kolana".
Jedyna odważna kobieta, Agata Grygorowicz, która nie bacząc na huraganowy wiatr przystąpiła do rywalizacji z panami, zresztą w towarzystwie Macieja Grygorowicza, nie przebrnęła przez eliminacje.
Najlepsi oraz ci, którzy mieli szczęście w losowaniu nagród wrócili do domu z nagrodami. Postarały się o nie: Era, Siemens, Commercial Union i Nata.
Klasyfikacja po siedmiu turniejach:
1. Michniewski i Chełmiński po 48 punktów,
3. Tomasz Mórawski 32,
4. Wojciech Fabiańczyk 26,
5. Redzimski i Rudziński po 23.
Michniewski raz spróbował sił z Bartłomiejem Szczypczykiem i wyszedł na tym lepiej niż mariaż Chełmińskiego z Grzegorzem Boguszewskim. Jednak skoro Marcin Wargin, wicedyrektor MOSiR, obiecał, że Robert nic nie straci dzieląc się pierwszym miejscem, gdańszczanin pomógł partnerowi, z którym gra szósty tydzień. Na nic zdał się organizacyjny podstęp. Aby wydłużyć turniej z udziałem najlepszych, którzy zmiatali z piasku kolejnych rywali, zarządzono, że w finale grać się będzie do dwóch wygranych setów. Roman Kwaśniewski i Daniel Skowroński, którzy po raz pierwszy w tym sezonie znaleźli się tak wysoko, przegrali gładko 11:21 i 13:21. Ale pozostała im ta przyjemność, że zabrali najwięcej punktów liderom. Poprzednio Chełmiński i Michniewski wygrywali partie do 10, 5, 9 i 11 (w półfinale ze Stanisławem Bojewskim i Radosławem Pacyńskim). Ci ostatni mogą mówić o dużym szczęściu. W ćwierćfinale przegrywali z najlepszymi juniorami sopockich rozgrywek, Sławomirem Wrzoskiem i Piotrem Wrzoskiem 17:19, a mimo to obronili piłkę meczową, a później pogrążyli gdańszczan 22:20. Z kolei w meczu o trzecie miejsce para gdyńskiego Alpatu mogła odebrać gratulacje od przeciwników już przy prowadzeniu 11:6. Paweł Kolan, który grał z Piotrem Szczepańskim, skreczował z powodu problemów zdrowotnych, a złośliwi od razu zaczęli mówić: "Kolana wyeliminowała kontuzja... kolana".
Jedyna odważna kobieta, Agata Grygorowicz, która nie bacząc na huraganowy wiatr przystąpiła do rywalizacji z panami, zresztą w towarzystwie Macieja Grygorowicza, nie przebrnęła przez eliminacje.
Najlepsi oraz ci, którzy mieli szczęście w losowaniu nagród wrócili do domu z nagrodami. Postarały się o nie: Era, Siemens, Commercial Union i Nata.
Klasyfikacja po siedmiu turniejach:
1. Michniewski i Chełmiński po 48 punktów,
3. Tomasz Mórawski 32,
4. Wojciech Fabiańczyk 26,
5. Redzimski i Rudziński po 23.
Opinie (4)
-
2003-08-21 23:24
Robert
Robert jesteś Wielki siedem razy z rzędu jeszcze nikomu się to nie udało
- 0 0
-
2003-08-27 14:39
mylisz sie kolego. udało sie to świętej pamięci olszakowi chyba 4 lub 5 lat temu.
- 0 0
-
2003-08-28 10:54
.........
Robert Michniewski- wielki mały człowiek
- 0 0
-
2003-08-29 23:06
Maciek
Maciek był najlepszy i nikt dziś, wczoraj i jutro nie może się z nim porównywać ja mówię o nas zwykłych ludziach.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.