- 1 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (49 opinii)
- 2 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (56 opinii)
- 3 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (19 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (112 opinii)
- 5 Lechia: Mocny gong, wielka złość (120 opinii)
- 6 Trefl mistrzem Polski juniorów młodszych (3 opinie)
Nie udał się start reprezentacji Polski juniorów w międzynarodowym turnieju piłki ręcznej w Niemczech. Biało-czerwoni, choć wygrali dwa z pięciu meczów, musieli zadowolić się siódmym miejscem w ośmiodrużynowej stawce.
W ciągu dziesięciu dni ekipa Dariusza Tomaszewskiego, oparta w zdecydowanej większości na uczniach Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Gdańsku, rozegrała aż osiem meczów. Najpierw w starciu z Portugalią, Rosją i Szwecją zajęła trzecie miejsce w turnieju w Gniewie, a w drugi dzień świąt grała już w Merzig.
- Z tej lekcji należy wyciągnąć wnioski. Chłopcy mają być prawo zmęczeni. Większość z nich gra z SMS w I lidze. Ta rywalizacja zakończyła się 14 grudnia, a już dwa dni wcześniej spotkaliśmy się w Gniewie. Jednak nieznaczne porażki to efekt nie tylko braku sił. W Niemczech, gdy wynik był na styku, przeciwko nam byli sędziowie. A szkoda, gdyż przez większą część meczu z Niemcami czy Szwajcarią prowadziliśmy. Mieliśmy nawet przewagę 5 bramek - podkreśla polski szkoleniowiec.
W Merzig grano najpierw w dwóch grupach po cztery zespoły. Polacy bezpośrednio po przyjeździe dostali baty od Islandii (21:31), a godzinę później musieli zmierzyć się z gospodarzami. Przegrali 25:28. Trzecie miejsce w grupie zdobyli wygrywając z Zagłębiem Saary 37:16.
Polska znalazła się w gronie zespołów rywalizujących o miejsca 5-8. Najpierw uległa Szwajcarii 30:31, a na koniec turnieju ograła ponownie Saarę, tym razem 32:21.
- Te gry pokazały, że na 2-3 pozycjach muszę nadal szukać zawodników. Po nowych być może sięgnę już 13 stycznia, gdy spotkamy się na konsultacji w Sochocinie. Bezpośrednio po niej pojedziemy na trzy mecze na Litwę - mówi trener Tomaszewski.
Przypomnijmy, że Polacy przygotowują się do eliminacji mistrzostw Europy, w których w czerwcu przeszłego roku zmierzą się z Jugosławią, Rumunią i Białorusią.
W ciągu dziesięciu dni ekipa Dariusza Tomaszewskiego, oparta w zdecydowanej większości na uczniach Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Gdańsku, rozegrała aż osiem meczów. Najpierw w starciu z Portugalią, Rosją i Szwecją zajęła trzecie miejsce w turnieju w Gniewie, a w drugi dzień świąt grała już w Merzig.
- Z tej lekcji należy wyciągnąć wnioski. Chłopcy mają być prawo zmęczeni. Większość z nich gra z SMS w I lidze. Ta rywalizacja zakończyła się 14 grudnia, a już dwa dni wcześniej spotkaliśmy się w Gniewie. Jednak nieznaczne porażki to efekt nie tylko braku sił. W Niemczech, gdy wynik był na styku, przeciwko nam byli sędziowie. A szkoda, gdyż przez większą część meczu z Niemcami czy Szwajcarią prowadziliśmy. Mieliśmy nawet przewagę 5 bramek - podkreśla polski szkoleniowiec.
W Merzig grano najpierw w dwóch grupach po cztery zespoły. Polacy bezpośrednio po przyjeździe dostali baty od Islandii (21:31), a godzinę później musieli zmierzyć się z gospodarzami. Przegrali 25:28. Trzecie miejsce w grupie zdobyli wygrywając z Zagłębiem Saary 37:16.
Polska znalazła się w gronie zespołów rywalizujących o miejsca 5-8. Najpierw uległa Szwajcarii 30:31, a na koniec turnieju ograła ponownie Saarę, tym razem 32:21.
- Te gry pokazały, że na 2-3 pozycjach muszę nadal szukać zawodników. Po nowych być może sięgnę już 13 stycznia, gdy spotkamy się na konsultacji w Sochocinie. Bezpośrednio po niej pojedziemy na trzy mecze na Litwę - mówi trener Tomaszewski.
Przypomnijmy, że Polacy przygotowują się do eliminacji mistrzostw Europy, w których w czerwcu przeszłego roku zmierzą się z Jugosławią, Rumunią i Białorusią.
Opinie (1)
-
2003-01-05 15:48
***
Kocham Daniela Ż.Ze tak świetnie reprezentuje Olsztyn.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.