Leszek Blanik został wicemistrzem świata w skoku przez konia. W Debreczynie gimnastyk AZS AWF Gdańsk przegrał jedynie z Li Xiao-Peng (ChRL). 25-latek uzupełnił medalową kolekcję z najważniejszych światowych zawodów. W igrzyskach olimpijskich zdobył brąz, a na mistrzostwach Europy i Igrzyskach Dobrej Woli srebro. Dzięki bezpośredniej transmisji stacji Eurosport mogliśmy oglądać nie tylko walkę o medale, ale także ceremonię nagradzania na podium.
Tym razem mistrzowskie medale nie były rozdawane niejako przy okazji rywalizacji indywidualnej i drużynowej w wieloboju, ale przeprowadzono wyłącznie zawody na poszczególnych przerządach. W poszczególnych konkurencjach obowiązywały trzy fazy walki. Wszyscy zgłoszeni stawali najpierw do eliminacji. Do półfinałów kwalifikowało się już tylko 16 najlepszych. Blanik rozpoczął spokojnie. Na tym etapie rywalizacji znalazł się z 11 wynikiem.
W półfinale nie było już kalkulacji. Trzy najwyższe lokaty zajęli późniejsi medaliści. Występ
Blanika i
Xiao-Penga sędziowie ocenili identycznie, na 9,718 punktu.
W finale rywalizowało ośmiu gimnastyków. Jako jeden z pierwszych z nadziejami na dobry wynik pożegnał się mistrz olimpijski z Sydney. Po skoku ocenionym na 9.712
Marian Dragulescu (Rumunia) nie utrzymał się na nogach po drugiej ewolucji. Również upadek zanotował faworyt gospodarzy,
Robert Gal (Węgry). Jako czwarty na 25-metrowym rozbiegu pojawił się Xiao-Peng. Pierwsza próba chińskiego 19-latka została oceniona na 9,8, a druga na 9,837, co młodzieńcowi z aparatem korekcyjnym na zębach dało bardzo wysoką notę końcową 9.818 pkt.
Niewiele słabiej skakał inny Chińczyk.
Yang Wei uzyskał 9.631 punktu, a gdyby nie przekroczenie obszaru do lądowania przy drugim skoku, to wynik miałby jeszcze lepszy.
Blanik w finale skakał jako ostatni. Najpierw zawodnik oznaczony na czerwonej koszulce numerem 634 pogratulował występu poprzedzającemu go
Kyle Shewfeltowi (Kanada), a następnie wspaniale wykonał swój popisowy skok... Blanika, czyli przerzut oraz dwa i pół salta wprzód w pozycji łamanej. Sędziowie mogli być z powodzeniem bardziej szczodrzy przyznali 9.775 punktu, gdyż podopiecznemu
Andreja Lewita po wysokim locie przydarzył się jedynie malutki doskok przy lądowaniu. W drugim skoku, czyli Tsukuharze w pozycji łamanej było słabiej (9.575). Gdańszczanin Leszek musiał wykonać dwa kroki do przodu zanim stanął po lądowaniu, ale średnia dwóch skoków wystarczyła do srebra.
- Przed finałem Leszek był dobrej myśli, ale podkreślał, że w tej konkurencji może zdarzyć się wszystko. Można wygrać, a też po niewielkim błędzie wylądować na ostatnim miejscu - mówiła
Magda, żona gimnastyka.
- Nie będziemy wybrzydzać na sędziów przy pierwszej nocie. Najważniejszy jest medal. Tym bardziej, że zdobyty w takich okolicznościach. Leszek wszak uratował w tej konkurencji honor Europy - podkreśla
Aleksander Drobnik, wiceprezes MKS.
Końcowa klasyfikacja finału skoku przez konia:
1. Xiao-Peng 9.818,
2. BLANIK 9.675,
3. Wei 9.631,
4. Shewfelt 9.512,
5. Benoit Caranobe (Francja) 9.474,
6. Jernar Jerimbetow (Kazachstan) 9.400,
7. Dragulescu 9.374,
8. Gal 9.212.