• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z rakiety na czołgi

Krystian Gojtowski
21 listopada 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Z niedowierzaniem kibice przyjęli wiadomość o tym, że polskie tenisistki zdobyły w Ostrawie tytuł drużynowych mistrzyń Europy. Za sensację uznano zwycięstwa Joanny Sakowicz. 18-letnia krakowianka (264 WTA) pokonała tak znane zawodniczki, jak Greczynka Eleni Daniilidou (numer 22 na liście WTA) - 7:6 (2), 2:6, 6:4, czy Hiszpanka Anabel Medina Garrigues (116 WTA) - 6:1, 6:1. Czy doczekaliśmy się zawodniczki, która powtórzy osiągnięcie Magdaleny Grzybowskiej i awansuje do czołowej trzydziestki WTA?

- Te zwycięstwa były mi potrzebne, gdyż przez wiele miesięcy męczyłam się z kontuzją nadgarstka i trudno było mi pokazać pełnię umiejętności. Po meczach zostałam wprost zbombardowana esemesami i telefonami z gratulacjami.
- W Idea Prokom Open w Sopocie pokonałaś Cristinę Torrens-Valero, jednak Hiszpanka nie była tak wysoko notowana na liście WTA Tour, jak teraz Greczynka.
- Tak wartościowego trofeum jeszcze w karierze nie ustrzeliłam. Nie popadłam w samozadowolenie. Jestem pewna swej wartości. Swoją grą żądam od rywalek wobec siebie resepktu. Mówiąc pół żartem, pół serio, tych wygranych nie przeżywam. Gdybym ujarzmiła Serenę Williams, to mogłabym sobie pozwolić na kilka dni westchnień.
- Co dla ciebie oznaczają te wygrane?
- To, że moje miejsce jest w czołówce najlepszych tenisistek świata. Może tego nie widać na papierze, ale to się niedługo zmieni. Te mecze pokazały, że moje umiejętności są podobne do tych, jakie posiadają zawodniczki z czołówki rankingu.
- Masz ambitne plany. Chesz zakwalifikować się do turnieju olimpijskiego, gdzie może wystartować 60 najlepszych tenisistek świata.
- Wierzę, że do tego czasu zdążę osiągnąć ten pułap. Ponadto można zajmować niższą pozycje w rankingu, a mimo to liczyć na olimpijską przepustkę. W czołówce jest aż dziesięć Amerykanek, a każdy kraj może wystawić tylko trzy zawodniczki. Można też liczyć na dziką kartę z ITF.
- Czy można uznać cię za następczynię Magdaleny Grzybowskiej?
- Na szczęście nie jestem sama. Jest jeszcze robiąca olbrzymie postępy Marta Domachowska. Gdybym była sama, to presja wyników byłaby zbyt duża. A ponadto Magda nie zakończyła kariery.
- Gwiazdy mają gdzie trenować, a ty jesteś "bezdomna".
- Tak źle nie jest, chociaż rzeczywiście trenuję w spartańskich warunkach. Wawel Kraków, a na jego hali trenuję, jest klubem wojskowym. Z tego względu przez ostatni miesiąc w obiekcie składowano sprzęt wojsk NATO, które pod Krakowem miały manewry. W rezulatacie po czołgach pozostały olbrzymie plamy oleju, powbijane w podłoże gwoździe, nie mówiąc już o tym, że nie zostało chociażby ziarenko granulatu. Nie martwię się jednak tym. To mnie hartuje.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane