- 1 Czy spadek Lechii to szansa na naprawę? (27 opinii)
- 2 Dziś mecz legend na NSR w Gdyni (7 opinii)
- 3 Żużlowcy nie zachwycili w memoriale (34 opinie)
- 4 W Arce takie błędy nie wypadają (59 opinii)
- 5 Pełna hala, ale Trefl przegrał (23 opinie) LIVE!
- 6 Siatkarze do play-off z 6. miejsca (3 opinie) LIVE!
Ligowiec Roku 2022. Robert Olszewski w rugby z samego dna do mistrzostwa
Ogniwo Sopot
- Dokonałem czegoś, co w sporcie smakuje najbardziej. Nie zastąpi tego tytuł z żadną drużyną, która zbudowana jest za wielkie pieniądze. Mnie z Ogniwem Sopot udało się dojść po mistrzostwo Polski, choć zaczynaliśmy z samego dna. Liczę, że w tym sezonie zagram co najmniej w 7 meczach, bo tyle mi brakuje, aby być w "10" wszech czasów klubu - mówi nam rugbista Robert Olszewski, który jest kolejnym bohaterem cyklu wywiadów z kandydatami do tytułu Najlepszego Ligowca Roku 2022 w Trójmieście. Poprzednio zaprezentowaliśmy Julię Niemojewską, koszykarkę VBW Arki Gdynia. W plebiscycie można głosować do 29 stycznia.
GŁOSUJ
Jacek Główczyński: Jest pan w Ogniwie Sopot jednym z zawodników o najdłuższym stażu. Czy od początku zakładał pan, że przygoda z rugby będzie trwać ponad 20 lat? Czy miłość do tego sportu była od pierwszego wejrzenia?
Robert Olszewski: Miłość do sportu to tak, bo odkąd pamiętam, zawsze coś robiłem w tej dziedzinie. Było karate, trochę piłki nożnej, a nawet breakdance. Natomiast do rugby nie dość, że trafiłem późno, bo miałem 15 czy 16 lat, to zdecydował o tym przypadek, a może nawet trochę przekory. Był to rok 2002-2003, czyli czasy, kiedy jeszcze spędzało się dużo czasu na podwórkach. Brat znanego rugbisty Lechii - Rafała Sajura - przyszedł na nasze i zaproponował treningi rugby koledze ode mnie znacznie większemu i grubszemu. A że tego kolegi nie poważałem, to stwierdziłem, że skoro on może, to tym bardziej ja się nadaje do tej dyscypliny.
11. Plebiscyt na Najlepszego Ligowca Roku 2022 w Trójmieście - regulamin, jak głosować?
Gra pan w rugby 20 lat, w tym w pierwszej drużynie Ogniwa od 2005 roku. Jaka jest recepta na taką sportową długowieczność?
Po prostu lubię rywalizację sportową. Trudno tak z dnia na dzień zrezygnować z czegoś, co robiło się przez 20 lat. Tym bardziej że zdrowie pozwala nadal grać, a w tym, co robię, wspiera mnie rodzina. Moim najwierniejszym kibicem jest teraz córka Kaja.
Przeczytaj wywiad z Robertem Olszewski, do którego pytania nadesłali czytelnicy Trojmiasto.pl
Czy jeszcze pan coś komuś chce udowodnić w sporcie?
Nikomu nic nie muszę udowadniać. Najważniejsze, że udowodniłem sam sobie przez te wszystkie lata, w których jestem w rugby. Teraz najważniejsze jest, abyśmy w tym sezonie doszli do finału, a potem ten finał wygrali i odzyskali tytuł mistrzów Polski. Z osobistych celów to liczę, że w tym sezonie zagram co najmniej w 7 meczach, bo tyle brakuje mi, aby być w "10" wszech czasów Ogniwa. Chciałbym też znaleźć się w gronie zawodników, którzy w sopockiej drużynie wystąpili 200 razy, ale to oznaczałoby, że jeszcze musiałbym grać i w przyszłym sezonie, gdyż do tego celu brakuje mi 18 meczów.
Czuje się pan rugbistą spełnionym?
Tak, teraz już tak, choć przespałem moment, w którym mogłem powalczyć, aby grać w reprezentacji Polski. Była to moja wina. Moja głowa nie była wtedy nastawiona na to, aby trenować tak, jak powinienem. Ale w klubie dokonałem czegoś, co w sporcie smakuje najbardziej. Nie zastąpi tego tytuł z żadną drużyną, która zbudowana jest za wielkie pieniądze. Mnie z Ogniwem udało się dojść po mistrzostwo Polski, choć zaczynaliśmy z samego dna. Teraz jesteśmy na szczycie.
Sprawdź, jaka była kolejność wśród rugbistów Ogniwo Sopot według not czytelników Trojmiasto.pl
Czy właśnie z tych powodów czytelnicy Trojmiasto.pl to panu przydzieli najwyższą średnią not za poprzedni sezon wśród wszystkich rugbistów Ogniwa? Jak pan sobie tłumaczy tę popularność?
Jest to bardzo miłe, bardzo się cieszę, ale nie mam pojęcia, jak to wytłumaczyć. Nie jestem osobą medialną, która ma miliony znajomych na Facebooku. Tym bardziej podwójnie jest to miłe, że takie wyróżnienie trafiło do mnie.
Przeczytaj już opublikowane wywiady z kandydatami do tytułu Najlepszego Ligowca Roku 2022 w Trójmieście
według kolejności publikacji
Miłosz Wałach, Torus Wybrzeże Gdańsk, piłka ręczna
Julia Niemojewska, VBW Arka Gdynia, koszykówka
Wspomniał pan o tym przebijaniu się na szczyt z Ogniwem od dna. Czy nie było chwil zwątpienia, że nagle musi pan grać w drużynie, która jest degradowana z elity, a jeszcze chwilę wcześniej była jedną z największych ligowych potęg w Polsce?
Oczywiście, że było to demotywujące, że spadaliśmy coraz niżej w tabeli, a co rundę odchodzili najlepsi zawodnicy. Mało nas było na treningach, a potem niewiele wychodziło podczas meczów. Dlatego w 2011 roku, gdy spadliśmy, miałem skończyć z grą. Głowa już nie wytrzymywała, miałem dość tych ciągłych przegranych. W dodatku drużynę przejął Karol Czyż, z którym już nie pamiętam, czy jeszcze razem grałem w jednej drużynie, ale na pewno wtedy go nie za bardzo lubiłem. I powiedziałem mu nawet: "jak to ma tak dalej wyglądać, to już nie dla mnie".
Przypomnij sobie jak w 2011 roku Ogniwo Sopot po raz pierwszy od 1984 roku znalazło się poza ekstraligą
Co sprawiło, że zmienił pan zdanie?
Objęcie drużyny Ogniwa przez Karola okazało się strzałem w "10". Od tego czasu cały czas się pięliśmy w tabelach ligowych. Miał od początku do nas dobre podejście. Najpierw z każdym z nas osobno, indywidualnie rozmawiał. Mnie, pamiętam, w swoim stylu opiep..., a następnie przedstawił, jaki ma plan, i powiedział, że widzi mnie w tym projekcie. Było trudno, bo musieliśmy rywalizować z innymi drużynami seniorskimi, choć u nas byli jeszcze młodzi chłopacy, którzy nie do końca wiedzieli, o co w tym rugby chodzi. Potem morale wzrastało, gdy wracali do gry chłopacy z czasów mistrzowskiego Ogniwa, jak Robert Rogowski czy choćby Mariusz Wilczuk, który grał na mojej pozycji i gdy zaczynałem, był moim idolem, bo pod względem technicznym potrafił wręcz czarować z piłką.
Jest projekt "Ogniwo Family", ale to pan i pańscy koledzy, którzy dźwignęli Ogniwo po degradacji z I ligi, najbardziej udowodniliście, że to hasło w waszych poczynaniach było autentyczne?
Rzeczywiście są więzy rodzinne i to nie tylko w przenośni, ale i dosłownie. Moim szwagrem jest na przykład wieloletni rugbista - Marcin Malochwy. Przez te wszystkie lata autentycznie siłą Ogniwa był ten kolektyw. Każdy chciał z każdym współpracować nie tylko na boisku, ale i spotykaliśmy się w większych lub mniejszych grupach także poza nim. Zresztą rugby to jest taki sport, że jeden drugiemu musi ufać. Niekiedy nawet jest tak, że gdy ktoś z kimś się nie polubi, to nie zagrają razem dobrze. Każdy trybik musi działać, każdy musi znać i akceptować swoje miejsce w drużynie, aby to wszystko właściwie funkcjonowało. Oczywiście są też liderzy, ale nawet najlepszy dyrygent nie zastąpi kolektywu. Jeden musi liczyć na drugiego, wzajemnie się motywować, bo gdy wychodzimy na boisko, to już nie jest zabawa.
Przypomnij sobie relację oraz galerię zdjęć z meczu finałowego Ogniwa Sopot w 2022 roku
Aby był postęp, a przynajmniej by go przyspieszyć, nie da się w sporcie bazować tylko na własnych wychowankach. W wielu drużynach właśnie, gdy do drużyny trafiają zawodnicy z zewnątrz, często grający za znacznie lepsze pieniądze niż miejscowi, dochodzi do konfliktów wewnątrz zespołu i efekt sportowy jest znacznie inny od zamierzonego. Jak sobie z tym poradziło Ogniwo?
Ja osobiście jestem fanem zdrowej rywalizacji. Chcę robić wszystko, aby trener postawił właśnie na mnie, bez względu na to, kogo mam za rywala do "15". Ale może rzeczywiście do takiego podejścia trzeba dorosnąć? Na pewno trzeba widzieć, że ściągani zawodnicy podnoszą poziom drużyny. Na mojej pozycji do Sopotu trafili choćby Wiaan Griebenow czy Dwayne Burrows, którzy obok wspomnianego Wilczuka czy Marka Przychockiego należeli do najlepszych rugbistów, z którymi grałem na środku ataku. Ważne było także to, że ci chłopacy, którzy przyjechali do Ogniwa, nie czuli się "stranieri", którzy przyszli tutaj za pieniędzmi, ale niemal od razu czuli się sopocianami. Wojtek Piotrowicz, Mateusz Plichta czy chłopaki z Ukrainy, którzy są z nami od lat, czują, że Ogniwo to także ich klub. Dokładnie tak jak my, wychowankowie. Ja osobiście nie wyobrażam sobie, że mógłbym grać w innej drużynie niż sopocka.
Zawodnik

Robert Olszewski
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
Wywiady
Opinie (9)
-
2023-01-19 23:08
Opinia wyróżniona
Ambitny chłopak
Pogodzić ciężką pracę z wychowaniem dzieci, rodzina, treningi, nie każdy by podołał. Dlatego wielki szacun, że są jeszcze młodzi ludzie, którzy nie spędzają całych dni przed komórką.
- 5 2
-
2023-01-20 16:27
Opinia wyróżniona
(1)
No zobaczcie państwo, taki niepozorny, niby to zaczynał jako administrator w GZNK, a tu taki talet sportowy skrywał.
Wielkie brawa!- 0 0
-
2023-01-21 21:57
GZNK
Uchyl rabka tajemnicy bo nie kojarze?
- 0 0
-
2023-01-20 07:48
Opinia wyróżniona
Brawa za pasję i postawę (2)
Tacy ludzie powinni być wyróżniani odznakami 100-lecia PZR
- 2 1
-
2023-01-20 13:18
taaa.. (1)
Ja Cię prosze
- 0 1
-
2023-01-21 06:06
a dla kogo? dla frankow lub ang ktorzy 5 mecow na krzyz zagraja w reprze?
fanie że Ogniwo choć prowadzi tę klasyfikację wszech czasów i nagrodziło chłopaków za rozgrywane mecze
- 1 0
Wszystkie opinie
-
2023-01-19 14:57
Brawo Robson
dobry i szczery wywiad
- 1 1
-
2023-01-19 18:52
Trzeba mieć mac
- 2 1
-
2023-01-19 23:08
Opinia wyróżniona
Ambitny chłopak
Pogodzić ciężką pracę z wychowaniem dzieci, rodzina, treningi, nie każdy by podołał. Dlatego wielki szacun, że są jeszcze młodzi ludzie, którzy nie spędzają całych dni przed komórką.
- 5 2
-
2023-01-20 07:48
Opinia wyróżniona
Brawa za pasję i postawę (2)
Tacy ludzie powinni być wyróżniani odznakami 100-lecia PZR
- 2 1
-
2023-01-20 13:18
taaa.. (1)
Ja Cię prosze
- 0 1
-
2023-01-21 06:06
a dla kogo? dla frankow lub ang ktorzy 5 mecow na krzyz zagraja w reprze?
fanie że Ogniwo choć prowadzi tę klasyfikację wszech czasów i nagrodziło chłopaków za rozgrywane mecze
- 1 0
-
2023-01-20 10:26
Breakdance
I wpadł na trening taki typ w białym dresie i tak już został. A jedynki Siwego dalej nie ma.... Teraz okaże się, że Robson jednak ma kolegów na FB!
- 1 1
-
2023-01-20 16:27
Opinia wyróżniona
(1)
No zobaczcie państwo, taki niepozorny, niby to zaczynał jako administrator w GZNK, a tu taki talet sportowy skrywał.
Wielkie brawa!- 0 0
-
2023-01-21 21:57
GZNK
Uchyl rabka tajemnicy bo nie kojarze?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.