- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (56 opinii)
- 2 Arka na derby po wygraną i awans (46 opinii)
- 3 Lechia dostała licencję, ale i karę (94 opinie)
- 4 Neptun gotowy już na derby. A ty? (97 opinii)
- 5 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (47 opinii) LIVE!
- 6 Trener Trefla o Śląsku: Krok dalej LIVE!
Energa Wybrzeże Gdańsk szuka nowego... silnika. Do Rzeszowa po zwycięstwo LIVE!
17 maja 2024
(47 opinii)Lotos - TŻ Simpa 63:27
Energa Wybrzeże - żużel
Już przed meczem goście stali nie jako na straconej pozycji. Nie wierząc w uzyskanie w Gdańsku korzystnego wyniku lublinianie przyjechali nad morze tylko w krajowym składzie. Bez zawodnika zagranicznego wystąpili również gospodarze.
Gdańszczanie zaczęli od mocnego uderzenia w wyścigu juniorskim. Mirosław Jabłoński i Mariusz Pacholak już na trzydziestym metrze byli o półtorej długości motocykla przed rywalami. Pierwszy remis zapisaliśmy w programach w gonitwie drugiej. Po starcie goście jechali przez moment nawet na 5:1, ale szybko do pracu zabrał się Tomasz Chrzanowski. Kapitan Lotosu już na drugim kółku był pierwszy. Bardzo ambitnie z Dariuszem Śledziem i Mariuszem Frankowem walczył Krzysztof Stojanowski, ale bezskutecznie.
Trzy kolejne wyścigi to podwójne wygrane gdańszczan. Po piątym biegu było już 23:7 i zagadką pozostawały tylko rozmiary wygranej Lotosu. Wysokie prowadzenie gdańszczan nie oznacza, że nie było emocji. Czwarty bieg, w którym przez cztery okrążenia rywalizowali Krzysztof Jabłoński, jego brat Mirek oraz Tomasz Piszcz był chyba najładniejszy wyścigiem w tym sezonie na gdańskim torze. Po starcie prowadził lublinianin, ale "Jabłuszka" nie dawały za wygraną. Najpierw Piszcza wyprzedził Krzysztof, a na ostatnim okrążeniu na drugie miejsce wyszedł Mirek.
Drugi remis goście wywalczyli w gonitwie szóstej. Śledź i Franków wyprzedzili Pacholaka. Pechowo zakończł się dla Piszcza bieg siódmy. Tomek prowadził przed dwójką gdańszczan, ale na drugim okrążeniu miał defekt. Goście stracili okazję na pierwsze indywidualne zwycięstwo. Co się odwlecze to nie uciecze. W gonitwie dziewiątej nasjzybszy na starcie był Grzegorz Knapp, który nie dał się wyprzedzić braciom Jabłońskim. Czwarty remis lublinianie przywieźli w biegu dziesiątym. Na pierwszym wirażu Franków przyblokował szarżującego pod płotem Pecynę, który musiał wyhamować i stracił dystans do lubelskiej pary. Z przodu nie zagrożony jechał Kościecha.
Emocji nie brakowało w wyścigu jedenastym. Przez dwa okrążenia kapitalnie walczyli Piszcz i Stojanowski. Na trzecim okrążeniu gdańszczanin zaatakował po małej i lekko wypchnął lublinianin, który upadł. W powtórce "Stojan" z Chrzanowskim nie dali szans Knappowi. Po tym biegu było 47:19.
Na miłą dla gdańskich kibiców niespodziankę zanosiło się w gonitwie trzynastej. Dość nieoczekiwanie najlepiej spod taśmy ruszył Pacholak, który przez dwa okrążenia odpierał ataki Śledzia i Frankowa. Na drugim kółku lublinianie jednocześnie minęli juniora Lotosu. Szósty remis podopieczni Janusza Stachyry wywalczyli w pierwszym wyścigu nominowanym. Po raz trzeci dokonali tego wyprzedzając Pacholaka. Pierwszy linię mety minął M. Jabłoński.
Ciekawie było w biegu z udziałem najlepszych zawodników. Od pierwszych metrów prowadził Kościecha. O drugie miejsce trwała pasjonująca walka pomiędzy Chrzanowskim i Śledziem. Górą wyszedł z niej kapitan Lotosu.
W gdańskiej ekipie wszyscy pojechali dobrze. Pacholak zdobył wprawdzie tylko dwa punkty, ale jeździł bardzo ambitnie. Po jednej wpadce zanotowali Stojanowski i Pecyna, którzy walczą o miejsce w składzie.
W drużynie gości mógł się podobać Piszcz, który jeździł jednak bardzo pechowo. Równo, ale bez rewelacji jeździli Śledź i Franków. Jeden wyścig wyszedł Knappowi.
LOTOS GDAŃSK 63 - 27 TŻ SIPMA LUBLIN
Chrzanowski 14 (3, 3, 3, 3, 2*) Śledź 7 (2, 1*, 1*, 2, 1)
Stojanowski 6 (0, 2*, 2*, 2*) Franków 6 (1*, 2, 2, 1*, 0)
Kościecha 15 (3, 3, 3, 3, 3) Mordel 0 (0, 0, 0, -)
Pecyna 6 (2*, 2*, 0, 2*) Knapp 8 (1, 1, 3, 1, 2)
K. Jabłoński 11 (3, 3, 2, 3, ) Piszcz 4 (1, d, 1, w, 1, 1*)
Pacholak 2 (2*, 0, 0) Bałabuch 1 (1, 0, 0)
M. Jabłońśki 9 (3, 2*, 1*, 3) Wrona 1 (0, 1, 0)
Bieg po biegu:
1. 66,90 M. Jabłoński, Pacholak, Bałabuch, Wrona 5:1 5:1
2. 64,91 Chrzanowski, Śledź, Franków, Stojanowski 3:3 8:4
3. 64,69 Kościecha, Pecyna, Knapp, Mordel 5:1 13:5
4. 66,06 K. Jabłoński, M. Jabłoński, Piszcz, Bałabuch 5:1 18:6
5. 65,90 Chrzanowski, Stojanowski, Knapp, Mordel 5:1 23:7
6. 66,40 K. Jabłoński, Franków, Śledź, Pacholak 3:3 26:10
7. 66,06 Kościecha, Pecyna, Wrona, Piszcz (d) 5:1 31:11
8. 66,19 Knapp, K. Jabłoński, M. Jabłoński, Mordel 3:3 34:14
9. 65,75 Chrzanowski, Stojanowski, Piszcz, Bałabuch 5:1 39:15
10. 64,75 Kościecha, Franków, Śledź, Pecyna 3:3 42:18
11. 65,69 Chrzanowski, Stojanowski, Knapp, Piszcz (w) 5:1 47:19
12. 66,79 Kościecha, Pecyna, Piszcz, Wrona 5:1 52:20
13. 66,81 K. Jabłoński, Śledź, Franków, Pacholak 3:3 55:23
14. 67,79 M. Jabłoński, Knapp, Piszcz, Pacholak 3:3 58:26
15. 66,78 Kościecha, Chrzanowski, Śledź, Franków 5:1 63:27
Sędziował: Ryszard Głód (Bydgoszcz).
Widzów ponad 9 tysięcy.
NCD 64,69 w biegu trzecim Robert Kościecha.
Janusz Stachyra (trener TŻ Sipma Lublin): - Przyznam, że liczyłem na nieco mniejszą porażkę. Niestety, każdy z moich zawodników wypadł słabiej niż oczekiwałem. Nawet gdybyśmy jeździli z Karlssonem, niewiele by to zmieniło. Gdańszczanie nawet w krajowym składzie są u siebie za silni. To było wyraźnie widać, że motocykle gdańszczan na dystansie jechały lepiej. Starciliśmy kilka oczek, ale i tak uważam, że pojechaliśmy słabo. Musimy coś zrobić, by w rewanżu podjąć walkę.
Robert Kościecha (Lotos): - Miałem trochę problemów w środkowych biegach, ale na końcówkę motocykle działały bez zarzutu. Cieszę się, że udało mi się zdobyć pierwszy w tym roku czysty komplet. W Szwecji rozmawiałem z Peterem Karlssonem i wiedziałem, że dziś nie pojedzie. Spodziewałem się, że będziemy mieli ułatwione zadanie. Teraz trener Dzikowski ma problem, kogo dać do składu. Po sześciu meczach mamy komplet zwycięstw i mam nadzieję, że tak będzie do końca. Dziękuję kibicom za doping oraz moim sponsorom - firmom Marwit i Fast Service.
Pozostełe wyniki:
Stal TeleNet Strabag Gorzów - Kunter GTŻ Grudziądz 49:41, Start Gniezno - KM Intar Ostrów 32:58.
Ekstraliga:
Unia Leszn0 - Quick-Mix Zielona Góra 49:41, Atlas Wrocław - Unia Tarnów 54:36, Złomrex Włókniarz Częstochowa - Polonia Bydgoszcz 61:29, Apator Adriana Toruń - RKM Rybnik 70:20.
Kluby sportowe
Opinie (18)
-
2004-05-17 17:06
Co lepszego obcokrajowca!!!!!!!!!!
KARGER I BJERRE CI SIE NIE PODOBAJA ZOBACZYSZ JAK ZA ROK BJERRE BEDZIE WYMIATAL Z NAMI W EKSTRALIDZE
- 0 0
-
2004-05-17 18:52
w sumie na E-lige przydalby sie np. Adams:)). a Bjerre to przyszly mistrz swiata, nastepca wielkiego Hansa!! z taka dwojka obcokrajowcow to mozna walczyc o medale w przyszlym roku:))
- 0 0
-
2004-05-17 19:48
kontuzja Cielaka...
w V biegu na prostej szczepiły się motory dwójki gnieźnian, Cielak z ogromną siłą uderzył w bandę, nieprzytomnego odwieziono do szpitala gdzie stwierdzono przebite płuco, złamane żebra i porozcinaną twarz.
Adaś Fajfer po meczu powiedział, że to jeździec bez głowy, skoro dwóch zawodników tego samego teamu wywozi się w płot to musi być z nimi coś nie tak...- 0 0
-
2004-05-17 20:04
CIELAK WRACAJ DO ZDROWIA
Jak najszybciej!!!
- 0 0
-
2004-05-17 23:37
który cielak
tak walnoł który?
- 0 0
-
2004-05-18 00:07
chodzi o Tomka...
z najświeższych doniesień wiadomo, że ma złamaną łopatkę i podejrzenie złamania kręgu piersiowego...
- 0 0
-
2004-05-18 14:03
misiek
sluchaj w takim skladzie moglibysmy zajac 3 albo 4 miejsce w ekstralidze
- 0 0
-
2004-05-18 14:04
misiek
sluchaj w takim skladzie moglibysmy zajac 3 albo 4 miejsce w ekstralidze
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.