- 1 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (85 opinii)
- 2 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (52 opinie)
- 3 Trefl mistrzem Polski juniorów młodszych (3 opinie)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (20 opinii)
- 5 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (121 opinii)
- 6 Lechia: Mocny gong, wielka złość (121 opinii)
MMTS Kwidzyn lepszy od Wybrzeża
6 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat)
Energa Wybrzeże Gdańsk
Najnowszy artykuł o klubie Energa Wybrzeże Gdańsk
Energa Wybrzeże Gdańsk zostaje w Orlen Superlidze piłkarzy ręcznych. Po co nerwy?
KWIDZYN: Wolański, Krzykowski - Boneczko 3, Maciejewski, Godzina 2, Titow 5, Iwlew 5, Jaśkiewicz, Frelek 10, Kawczyński, Skup, Królik 1, Janiszewski, Rombel 3.
WYBRZEŻE: Świrkula, Czoska - Pilch 1, Żynda 4, Janusiewicz 3, Moszczyński 9, Walasek 1, Malandy, Sikora 1, Gujski 4, Chyżyński 1, M. Siódmiak 2, Wita 2.
- Założeniem zapewne obu trenerów było, aby ten mecz rozegrać jak najmniejszym nakładem sił, gdyż najważniejsza jest sobotnia walka o awans do finałowej szóstki ekstraklasy. Jednak nie dało się. Jak przystało na derby, z każdą minutą walka była coraz bardziej zacięta - mówi Robert Majdziński, menedżer MMTS.
Gdańszczanie oszczędzali rekonwalescentów. W ogóle nie znaleźli się w składzie Artur Siódmiak i Sebastian Suchowicz, a poszkodowany w meczu z Orlenem Patryk Kuchczyński całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych. Mimo to w 9 min zespół Daniela Waszkiewicza prowadził 6:3, a połowę bramek dla Gdańska uzyskał Damian Moszczyński. Na kolejny celny rzut goście czekali aż 10 minut. W tym czasie kwidzynianie trafili czterokrotnie. Na 7:6 z karnego wyprowadził MMTS Denis Iwlew. Przed przerwą miejscowi zaprezentowali jeszcze dwie bramkowe serie. W 23 min, po czterech celnych rzutach z rzędu odskoczyli na 11:7, a trzy następne trafienia podniosły wynik na 16:8 (28 min). Był to też okres skutecznej gry Piotra Frelka, który przed przerwą zdobył aż siedem bramek. Po zmianie stron od razu podwyższył na 17:11. Jednak gdańszczanie nie dali za wygraną. Już w 39 min zniwelowali straty do 19:17. Gospodarzy z opresji wyprowadził Iwlew, a następnie celne rzuty oddawał Denis Titow. Kulminacyjnym momentem była 58 minuta. Przy wyniku 28:26, do karnego podszedł Michał Janusiewicz. Wychowanka MMTS, grającego obecnie dla Wybrzeża, zawiodły nerwy, choć dwie minuty wcześniej w identycznej sytuacji zdobył bramkę. Marek Boneczko od razu dobił na 29:26, ale gdańszczanom trzeba oddać, że to do nich należały dwie ostatnie skuteczne akcje. Na wyrównanie zabrakło im czasu.
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2002-03-06 14:20
...
Szkoda ze nie napisaliscie o sedziowaniu bo gwizdali panowie ci sami co w sobote wGdańsku z tą różnicą ze o niebo GORZEJ,parodia...
- 0 0
-
2002-03-08 12:03
Natalia Świrkula
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.